rodział dwudziesty siódmy

304 29 9
                                    

Mija dopiero tydzień naszej ciężkiej pracy, a ja już mam dość.. Jedynce co poprawia mi humor, to rozmową z moją babcią, która w końcu odebrała i Lisa. Zawsze po treningach, czy po pracy zabiera mnie na lody chodź jest środek zimy. Nadal cały Twitter huczy o moim rozstaniu z Baekhyunem. Na szczęście nikt nie wymaga ode mnie większych szczegółów. Lecz tak prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw, ponieważ Lisa zaciągnęła mnie na policję, żebym zgłosiła zeznania. Od tego czasu Baekhyun, nie daje znaku życia i zniknął. Policja szuka już go od 4 dni, a fani się niecierpliwią. Szczerze mówiąc mam nadzieje, że nic mu się nie stało, nie życzę nikomu niczego złego.

Wracając z wytwórni, tak jak codziennie szłam z Lisą do małej lodziarni obok, na mały deser.

-Co sądzisz, o tej nowej choreografii?-zapytała mnie łapiąc mnie za dłoń, i zaplątując nasze palce.

-Yh...jest okej.

-Tylko tyle?-odpowiedziała.

-Uh Lisa jestem strasznie zmęczona, może wróćmy już do dormu?-powiedziałam stając na środku chodnika.

-Co? Jestem już w połowie drogi!-jęknęła, po czym na mnie spojrzała-Dobra chodź.
Dziewczyna zaciągnęła mnie na najbliższych ławkę i spytała zmartwiona.

-Chae co się dzieje?

-Nic-powiedziałam zamyślona.

-Przecież widzę-odparła, ale ja nie reagowałam-Mów co się dzieje..Chae martwię się..

-Boje się-wydusiłam się z siebie, po czym na moich polikach wydobyło się kilka łez-Boje się, że moja babcia umrze.

-Co? O czym tym gadasz? Czemu ma umrzeć?

-J-jest chora....poważnie chora-wybuchłam płaczem.

-Przepraszam stało się coś?-podeszła do nas jakaś obca kobieta, ja nawet nie zwróciłam na nią uwagi, bo zasłoniłam sobie twarz dłońmi.

-Nie, spokojnie-uśmiechnęła się Lisa, a kobieta przytaknęła i odeszła.

-Jak to? Na co?

-Na nowotwór-spojrzałam dziewczynie w oczy.

-O Boże....Chaeyoung, posłuchaj mnie wszystko będzie dobrze. Masz mnie bede cię wspierać całym sercem, twoja babcia wyzdrowieje, a nawet przedstawisz mnie swojej babci-próbowała mnie podnieść na duchu.

Ja nie potrafiłam nic wydusić z siebie i po prostu objęłam jak najszybciej swoją sympatie i zaczęłam ryczeć.
——————————————————
@roses_are_rosie

Polubienia:1789004deser z @lalalalisa_m

ओह! यह छवि हमारे सामग्री दिशानिर्देशों का पालन नहीं करती है। प्रकाशन जारी रखने के लिए, कृपया इसे हटा दें या कोई भिन्न छवि अपलोड करें।

Polubienia:1789004
deser z @lalalalisa_m

Komentarze:
@tae.bighit:Słodzinki🥺

@summi:Smacznego!!😍

@chungha:Czekam na kawę.....😂

@blink:Jejku te zdjęcie jest takie słodkie I can't💗

@lalalalisa_m:🤪🤪

@kpop:Śliczne

@blackpinkpoland:❤️

@jennierubyjane:Rosie jaka wesoła🤪
Zobacz więcej komentarzy:...
——————————————————
-Wróciłyśmy!-krzyknęła Lalisa, ściągając nasze kurtki i wieszając je na wieszak.

-Jasne! Chodźcie do kuchni!-odkrzyknęła Jenn.

Razem z młodszą, poszliśmy w stronę kuchni, gdzie było można czuć zapach kimchi.

-O jejku! Naprawdę robisz kimichi!!!?-zapytałam podekscytowana.

-Tak specjalnie dla ciebie-uśmiechnęła się słodko.

-A gdzie Jichu?

-W salonie, ogląda jakąś dramę-odpowiedziała skupiona brązowo włosa.

-To ja do niej pójdę-puściła mi oczko-Jeśli będziesz czegoś potrzebować, to wiesz gdzie mnie szukać.

Ja tylko przytaknęłam, a Lisa odeszła, i zostałam sama z Jennie.

-Czemu tak długo was nie było? Zawsze szybko przychodziłyście.

-Opowiedziałam jej, o mojej babci....-odpowiedziałam smutnie podchodząc do przyjaciółki.

-Oh..To ona jeszcze nie wiedziała?-spojrzała na mnie.

-Nie. Nie chciałam jej zamartwiać wiesz, że ma tera dużo na głowie, a do tego Aisha ciagle do niej wydzwania i nie daje spokoju.

-Rozumiem-wzięła cztery talerze i nałożyła dla każdej z nas porcje jedzenia-A z Baekhyunem nadal nic nie wiadomo?

-Nic, a nic. Boje się, że coś mu się stało, albo coś sobie zrobił....

-Rosie, spokojnie nie potrzebnie się
zamartwiasz nie zostawiłby tak fanów na pastwę losu. Znajdzie się.

-Mam nadzieje-powiedziałam pod nosem, razem biorąc swój talerz i siadając do stołu.

-Dziewczyny kolacja!!!!!!-krzyknęła głośno brązowo włosa.

-Matko Jenn nie musisz się tak drzeć-za śmiałam się. Ta uśmiechnęła do mnie, po czym, po chwili wszystkie siedzieliśmy przy stole i wcinaliśmy kimchi.
——————————————————
Po zjedzonym posiłku, powędrowałam do salonu z myślą, że obejrzę spokojnie jakiś film, ale nie. Lisa musiała mi w tym przeszkodzić, dosiadając się do mnie i patrząc się ciagle w moją stronę, a mnie to strasznie stresowało.

-Brudna jestem czy co?-spytałam odwracając się w jej stronę.

-Nie.

Ja westchnęłam i zaczęłam szukać dalej filmu, lecz dalej czułam na sobie wzrok młodszej.

-O co ci chodzi?

-Mi? O nic-uśmiechnęła się-Lubię się z tobą droczyć.

-Pamiętaj, że ja tutaj jestem starsza i mogę sobie pozwolić na więcej rzeczy-dumnie uśmiechnęłam się do niej.

-Na przykład jakich?-szepnęła mi na ucho.

Oh ta dziewczyna potrafi być cholernie seksowna w każdym momencie!

Ja odwróciłam się w jej stronę i złączyłam nasze wargi.

-Na przykład takich-powiedziałam przerywając czynność, i patrząc w prosto w jej oczy. Widziałam, że jej się to podobało, więc postanowiłam, już tego nie przerywać.

Pocałunek był namiętny, ale zbyt krótki bo ktoś musiał akurat teraz do mnie zadzwonić.

-Uh zaraz wracam-puściłam jej oczko.

Podbiegłam do mojej torebki, która była na korytarzu i wygrzebałam szybko telefon.

-Numer nieznany?

Mimo, że nie wiedziałam, kto to dzwoni postanowiłam odebrać połączenie.

-Halo?

-Halo? Park Chaeyoung?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka 🌸
Niestety, mi się dzisiaj ferie kończą i muszę iść znowu do szkoły😩Na szczęście w tym czasie napisałam na zapas dwa rozdziały! Gdy będzie dobra aktywność wstawię je od razu!!!💜
Pamiętajcie:

+💬=motywacja

Do następnego😎

Bayo🥳

maybe, ily|chaelisa plजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें