13.01.2020 [poniedziałek]

37 3 0
                                    


Cały czas dziwnie się czuję jak piszę 2020. Tak jakoś futurystycznie to wygląda.ok, nieważne

Z rzeczy ważniejszych- idę dzisiaj do psychologa, żeby porozmawiać o moich kontaktach z ludźmi (a raczej braku kontaktów) i o tym dlaczego „nie działam" jeśli chodzi o znajomości i tym podobne. To znaczy umiem rozmawiać z ludźmi jeśli muszę, a nawet lubię, ale nie umiem poznawać nowych ludzi, zagadywać itd. i w związku z tym czuję się samotny często. Dosyć mocno. 

Bo wszyscy inni dookoła potrafią ze sobą rozmawiać, a ja mam wrażenie, że cokolwiek nie powiem to wyjdę głupio, i ogólnie nie wiem jak się zachować. Więc nic nie mówię i się nie zachowuję, ale wtedy oczywiście ląduję zupełnie z boku grupy. 

Mam nadzieję że psycholog mi pomoże, serio. I się boję tej wizyty, bo psychologowie są przerażający. No dobra, nie aż tak, ale mają swój charakterystyczny psychologiczny sposób mówienia i zachowania, nawet intonację zdań wszyscy mają podobną. I mówią że Cię rozumieją, nawet kiedy nie rozumieją, a poza tym mam zawsze rozmawiając z psychologiem takie irracjonalne poczucie że on wie albo będzie wiedział o mnie prawie wszystko. Nie mam paranoi, wiem że tak nie jest, ale to ta racjonalną cześć mnie wie, ta nieracjonalna nadal się trochę obawia (rozdwojenia osobowości też nie mam jak coś). No więc tak, stresuję się. I zobaczę co z tego wyjdzie (na pewno kasa rodzicom z portfela, hue hue, bo to prywatny specjalista)

Edit: było ok, żyję. Nie powiedziałem jej, że jestem trans, więc mówiła do mnie na „Pani" cały czas. Plus jest taki, że jak wszedłem to zwracała się do mnie na „Pan", a dopiero potem sprawdziła, że spotkanie jest umówione na „Panią"(mama mnie umawiała, na deadname oczywiście). No, więc mam passing przynajmniej. W ogóle Pani przyjmowała w jakimś gabinecie prawie na przedmieściach, totalne wygwizdowie, na dodatek koło cmentarza, więc idąc do gabinetu od przystanku tramwajowego mijałem co chwilę budki z napisami typu: „nagrobki. Tanio", „ekshumacje" itp.  Sama przychodnia spoko oczywiście, normalne było.

Dziennik...Where stories live. Discover now