Siema! To ja, wasz turkć.
Dzisiaj (czyli dokładnie 09.01. 2020r.) chcę wam opisać dzisiejszą lekcję biologii. Tematem są pajęczaki, a ja nienawidzę pająków. Oto historia, jak udało mi się przetrwać tą lekcję.11:30
Zaczyna się... [...]
Wiedziałam. PANI OCZYWIŚCIE WYSTAWIŁA GIGANTYCZNE ZDJĘCIE TYCH NITKODUPSKÓW.
Super[...]
11:35
O w końcu je wyłączyła. Czyta oceny z ostatniej lekcji (była praca grupowa).11:40
Nie no, czego się spodziewać, oczywiście czyta "Zosia (nazwisko)" zamiast "Zuzia (nazwisko)". Moje imię też często mylą, i mówią "Weronika (nazwisko)", ale nazwisko to akurat częściej mi mylą (Czy każdy nauczyciel tak ma?), pewnie dlatego, że nie polskie.11:41
-Wika. - mówi Sowa.-Co? - pytam.
-PaJęCzAkI. - odpowiada.
Aha super. Jakbym nie wiedziała. Hania wie że się cykam pająków, więc ma z czego mieć bekę.
11:45
Czekam aż ta klasa w końcu zamknie ryje. Trochę to potrwa.
Przy okazji Maja chyba ćwiczy grę na bębnach, bo jak inaczej wytłumaczyć to stukanie w ławkę.11:47
O bosz fu. Znowu ośmionogi włochacz na ścianie. Extra. Naprawdę nikogo innego poza mną, to nie brzydzi?11:49
-A co to za pająk? - pyta baron.Jeez, kogo obchodzi jakiś australijski krwiodupiec.
11:50
O jakieś zadanie. Mam nadzieję że coś ciekawego.11:50 (ale dziesięć sekund później)
Budowa pajęczaków!? No jeszcze mnie nie posrało. Ja się na to nie piszę.11:51
-Pajęczak! - drą się ci debile, więc trudno powiedzieć, czy oni są w pełni zdrowi11:52
Widzieliście że pająki mają tak jakby 10 nóg, ale te dwie przednie, są bardziej jak czułki?11:53
Wiktor rozdaje kolejne karty. Za każdym razem kiedy je komuś podaje, mówi że ma go całować. Nie no, bez kitu, ale to debil na maksa.11:55
-Kto się boi pająków?! - wydziera się stompor.-Wika! - krzyczy Sowa.
-To zrobimy o nich jeszcze jedną lekcję! - odpowiada ten idiota.
Ha, ha. Bardzo śmieszne.
Muszę zrobić te zadania.11:56
Ale jak? Dobra przepiszę od Zuzy, a tego gówniarza zakryję tym zadaniem od Wiktora.11:56 (ale 5 sekund później)
O! Perfekcyjnie. Już nie muszę na niego patrzeć11:58
Skończyłam. Odwracam gotowe zadanie, i biorę się za następne.11:59
No chyba śnię.
NASZA PANI WCHODZI SE Z HERBATĄ CZY TAM KAWĄ. Nauczyciel roku. (albo dnia)12:02
Sprawdzamy. O akurat to mam w dupie. Nie muszę patrzeć. Fajnie.
Tylko że ta baba, czepia się każdego, że ma źle. Do tego akurat się przyzwyczaiłam.12:05
Każdy się drze, a szczególnie chłopaki. Mają bekę nawet nie wiem z czego. Pewnie nie rozumiem bo dziewczyny podobno, dorastają szybciej, i kiedy one już chcą mieć chłopaka, ich nadal cieszy GÓWNO.12:05 (ale 30 sekund później)
Chwila, wróć. To całe dorastanie chyba mnie nie dotyczy. (Przynajmniej dorastanie mentalne, czy jak to się nazywa)12:06
A co mnie to w ogóle obchodzi?12:14
Coś tak ucichło i tylko pani mówi. Pewnie te debile dostały ochrzan. (Nie jestem pewna, bo przed chwilą mózg mi się zaciął)12:15
Okazało się, że na tak długo się zaciął, że już koniec lekcji.
Oto koniec, pierwszej historyjki!
Wszystko oczywiście jest opowiadane w żartobliwy sposób, więc proszę o dystans xd.
To do zobaczenia w następnym rozdziale!
CZYTASZ
Wonchaj Kusz (czyli dziennik szkolnych lekcji)
HumorSiemanko! Tu ja. Tytuł może wam nic nie mówić, ale jest to w pewnym znaczeniu mój pamiętnik życiowy, czy coś takiego. Będę tutaj opisane śmieszne sytuacje z mojego życia szkolnego I nie tylko. Zapraszam do czytania! A więc zapraszam!