Baba od KIMFO

11 0 0
                                    

W technikum odzieżowym, zależnie od profilu, dochodzi ci kilka śmiesznych przedmiotów.

Jako że jestem na styliście, niektóre są fajne, np. lubię rysunek żurnalowy i WWO (wyrabianie wyrobów odzieżowych czy coś takiego).
Ale oczywiscie żeby nie było tak wesoło, musieli wpierdolić jakiś przedmiot którego każdy będzie nienawidził.

W moim przypadku jest to technologia odzieży, i *ekhem* "konstrukcja i modelowanie form odzieży".

No dłuższej nazwy się już chyba nie dało wymyśleć.
No więc to jest takie gówno gdzie sobie mierzysz części ciała i robisz szablon, nudne w chuj, i ogólnie nie polecam.

Do tego mamy jakąś zasraną kartkówkę.

Moja strategia uczenia się to "zapierdalaj na przerwach w dzień kartkówki/sprawdzianu", więc zgodnie z oczekiwaniami siedzę w kącie na korytarzu i zakuwam jakieś literki.

Super.

Jakiś iksik to sutek, k to kolano, a że już kolano tym k nazwali, to kostka jest h.
Można było to zrobić w jakiś międzynarodowy sposób, a nie od polskich literek, łatwiej by się każdy porozumiał i-

Dobra Wika, to nie jest teraz ważne.

*DDDDDRRRRRRRRRRRRRRRRRR-*

"JEZUS MARIA, ZAMKNIJ RYJ!"
krzyczę, JAPIERDOLE JAK JA NIENAWIDZĘ TEGO DZWONKA.
W podstawówce miałam Mozarta jaki dzwonek, a tu ten chuj się wydziera w niebogłosy, wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewasz.

No dobra jedziemy z tym koksem, siadam koło Nadii, która wie mniej więcej tyle co ja.

Boże zbaw mnie.

Zegar tyka, a babka zbiera już kartkówki.
I wiecie co? Napisałam prawie wszystko. Może nie będzie wcale tak źle-

"Proszę pani, a trzeba było napisać to v i r??"

Że co.

"No tAk, BeZ teGo odPoWiEdź jeST nIEPoprAWna. Do pUnktóW tRzEba doPisaĆ v gDy trZeBa." Skrzeczy facetka.

Japierdole. NA TEJ GÓWNIANEJ KSERÓWCE Z GOGLE NIC TAKIEGO NIE BYŁO.

"Ale że nawet pół punkta?" Pytam, z jakąś resztką nadzieji.

"NiE." Skrzecząca baba wyskrobuje moje ostatki jakiejkolwiek nadzieji.
NOŻ KURWA MAĆ.

No dobra lekcja się zaczyna. Jakoś to przeżyje. Są już ostatnie lekcje, a ja totalnie wymiękam, dzięki adehade, tylko tego mi było potrzeba.

"WiKtorIa, CzEmu nIe piSZesZ?!"

Japierdole, jednak jeszcze potrzebne było by ten babsztyl się do mnie przypierdolił.

"Już, już, notuję." Odpowiadam, lecz w rzeczywistości buzuję wkurwieniem. Zaraz mnie szlag trafi.
GŁOS TEJ BABY JEST NIE DO WYTRZYMANIA.

"No WIęC WymIarY AntROpOmEtrYczNe-"

"Wymiary antropometryczne" piszę.

"sĄ-"

RWUT

Mój ołówek przedziera się przez kartę.

No nie wytrzymam tego.

Ja tu zaraz wybuchnę, CZEMU TA PRUKWA JEST TAK IRYTUJĄCA, JAKIM CUDEM ONA JEST W ODZIEŻÓWCE JAK JEJ DOPASOWANIE UBIORU BLAGA O POMSTĘ DO NIEBA, KTO ZE ZDROWYM UMYSŁEM MYŚLI SOBIE "TAK, BĘDĘ NAUCZYCIELEM KIMFO, TO JEST ZAJEBISTY POMYSŁ", NO BŁAGAM-






Skończyło się na tym że te słowa wylądowały tylko w moim zeszycie, z dowiązka wielu innych brzydkich słów, a i ja i Nadia dostałyśmy po jedynce z tej kartkówki przez te jebane punkty.

No cóż.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 20, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wonchaj Kusz (czyli dziennik szkolnych lekcji)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz