Kolejna Yautja, o której oficjalnie możecie przeczytać na ,, Preda story".
Nie to żebym zachęcała, ale zachęcam.Bejrari to "ciemno-dredowa" Yautjanka z żółtymi oczami i rozpierdoloną połową twarzy.
Nie ma wybitnego ubarwienia, w zasadzie jest ono jak najbardziej przeciętne (typowy dziki Yautja) .Cóż pewnego sylwestra nie zapomni... Petarda i twarz to nie najlepsze połączenie.
W skrócie.
Był sylwester i ośrodek obchodził nowy rok. Petardy i takie tam. Parę nie wypaliło i jedna petarda wybuchła Khorze pod nogami, a druga w twarzy Bej.
Blizna Wolfa to cipka w porównaniu z blizną Bej.
Jest liderem stada kiedy Khory nie ma. Od niej zaczęło się to całe przedsięwzięcie zbudowania ośrodka hodowlanego.Wytresowano ją na silną babę z jajami. W przeciwieństwie do swojej pani/psiapsi/opiekunki jest zdecydowanie od niej rozsądniejsza.
W razie kryzysu jakim by był wypadek Khory jest drugą osobą, która ma pełne prawo do zarządzania ośrodkiem zaraz po Elfri.
Ze względu na swój wysoki status w hierarchii stada, w razie potrzeby i nieobecności Khory, ma prawo do karania swoich Yautjańskich towarzyszy.
Z Khorą łączy ją specyficzna więź. Bej jest oparciem dla Khory mimo, że ta stara się ukrywać swoje problemy.Dziunia jest wysoka. Przewyższa o głowę większość samców. Sam Percy może spojrzeć jej jedynie na szyję. Khorze pozostaje widok jedynie strefy pod cyckami...można posmyrać.
Zawsze przypały były wspólne (wyrwane z kontekstu).
Znalazłam też starą wersję Bej. O boże jak to dawno było XD.
I stwierdzam, że była/jest/i będzie cool.
CZYTASZ
LEMME RYSUNKI
RandomPisanie to nie moja bajka, ale rysowanie to już inna kwestia. 💞💞💞😏😏😏😏💞💞💞💞😏😏😏💞💞