- Czy nic ci nie jest? - po woli podchodził do mnie, po chwili czułam jego klatkę przy swojej. Powiedział miekim głosem - Marinette proszę Cię nie płacz - nawet nie wiedziałam że płaczę. Podniósł mój podbrudek i obrucil w stronę gdzie zostałam uderzona. - Trzeba przyłożyć lodu, to opuchlizna trochę zejdzie.

Odsunoł się podszedł do lodówki i wyjął woreczek lodu i butelkę alkoholu. Dał po dwie kostki lodu do szklanek i do pełna nalał. Wskazał był usiadła, podła mi szklankę i przyłożył do policzka lód, trochę szczypało.

- Nie będę naciskał, byś mi wytłumaczyła ta sytuację. Coś czuję że to nie będzie słodka historia. Ale muszę wiedzieć co jest na rzeczy...

-przerwałam mu jego wypowiedzi- To przez niego wróciłam do Egiptu. - upiłam spory łyk alkoholu a nawet połowę. Czułam że mi się przygląda - Masz rację to jest słodka historia, tylko żałosna po prostu kurwa żałosna.

-Wowowo koteczku ale słownictwo--spojrzałam na niego, ale nic sobie z tego nie zrobił--Na pewno chcesz to teraz mi opowiadać.

-Tylko westchnęłam i zabrałam od niego woreczek lodu z mojego policzka. Musnęłam delikatnie jego palce i poczułam jak by iskry, on chyba też to wyczuł. - Jeśli nie powiem Ci teraz później na to nie licz, a po drugie na następny razem mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Tylko wiesz co jedna butelka na to nie starczy.

On tylko wstał poszedł do siebie i wrócił z dwiema butelkami. - Mnie też się przyda alkohol po tym dniu. - Usmiechnoł się i puścił oczko.

Zaczęłam cała historie co jakiś czas wypijając po połowie alkoholu, a on pił ze mną, słuchał uważnie nie komentował tylko czasem zaciskał bardziej szczękę i strasznie napinał mięśnie, kiedy słyszał jak mnie wyzywał lub uderzył. Ale nic nie powiedział.

- Dla tego wróciłam do domu, chciałam zapomnieć, wrócić do dawnej siebie. I się udało, ale teraz znowu się boję, cholernie się boję że on to zrobi.
Zaczęłam płakać łzy leciały mi ciurkiem po policzkach. I wiecie co się stało, po chwili poczułam jak podnosi mój podbrudek i delikatnie musnął moje usta. I szepnol w moje usta.

- Nie dam Cię skrzywdzić - I tym razem pocałował mocniej, oddałam go od razu on po chwili się oderwał przegryzł moja wargę - Dobranoc księżniczko.

Wstał i poszedł zostawił mnie w szoku. Siedziałam jeszcze chwilę na kanapie dopilam butelkę. Kurwa co tu się stało, dotknęłam jeszcze napuchnietych ust. Tak to wszystko wina alkoholu tylko i wyłącznie jego. I tak zasnęłam na kanapie.

Alvaro

Wstałem dość wcześniej i od razu zajrzałem do niej, ciśnienie mi skoczyło gdy nie znalazłem jej w łóżku. Od razu weszłem gdy znalazłem ją w salonie, trochę się uspokoiłem. Zabrałem moja narzeczona do sypialni i tam położyłem, zerknąłem na jej policzek opuchlizna zeszła ale będzie siniak. Wyszlem by jej nie obudzić.
Wskoczyłem pod prysznic i od raz przypomniałem sobie Pocałunek. Nie musi wiedzieć,że było to tylko po to by aktywować coś dzięki czemu będę wyczuwał jej emocje.Tylko niestety będzie to trzeba powtarzać co drugi dzień. Stwierdziłem że potrzebuję wysiłku fizycznego zerknąłem na zegarek 4:30 spałem tylko 3 godziny. Napisałem do chłopaków i sam ruszyłem przebrany na siłownię, zaczołem trening by po chwili ich zobaczyć.

- Kurwa stary, masz problemy ze snen. Ja kumam ciśnienie, ale nie musisz od razu nas budzić. Jak by nie patrzeć mamy wakacje.

Jeszcze trochę po narzekali, by po chwili sami zajeli się ćwiczeniami. Wiedziałem, że Aleks mi się przegląda i pewnie milion pytań. Gdy zaliczałem 6 serię, poczułem delikatne ciepło, a potem coś zimnego. Księżniczka wstała spojrzałem na zegar była 7:30.

-Zbieramy się, księżniczka wstała. Wiecie czy może na tym statku jest sklep

- Jest a czego potrzebujesz z niego.

Wszyscy odwróciliśmy się w stronę głosu. A to co ujżałem zaparło mi dech w piersiach. Wejściu stała ona, włosy wysokiego kucyka, krótki top i spodenki, a obok niej lew.

- Wasza wysokość miło nam cię widzieć- powiedzieliśmy wszyscy i delikatnie złożyliśmy pokłon.

- Was też miło widzieć. Alvaro proszę zrób my to. Tylko jeśli mają uwierzyć, że naprawdę jesteśmy zaręczeni, będzie potrzebny ten jebany pierścionek. Dla tego proszę moja karta, zdaje się na Twój gust.

Uśmiechnęła się delikatnie i odwróciła. Podeszła do części gimnastycznej i zaczęła się rozciągać. Najlepsze było to jak wypina tyłek. Od razu spodnie robiły mi się ciasne.

- Stary ćwiczymy czy idziemy.
- A czy to wygląda jak byśmy mogli pójść. Trenujemy raz raz.

Chyba już nawet mam pomysł na pierścionek dla niej. Powinno być zachwycona tylko jeszcze.

- Jaki rozmiar- spytałem spojrzała na mnie.

- 18.5- I wykonała kilka salt w tył.

A my tylko zagwizdalismy i dalej cisnołem pompki. Ale czułem jej spojrzenie na sobie.



* Miracullum* Zakazane SerceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz