Najprzystojniejszy z nich wszystkich ...

1.7K 109 56
                                    

Ważna Notatka Na Dole !!!!!!!

*Marinette*

Z bladej na ciemną karnację. Biała sukienka z różowo-fioletowym dołem.( sukienka wyżej).Buty na obcasie ze złotymi paskami, Długie granatowe włosy spięte złotą spinką. Delikatny nosek, malinowe usta i duże fiołkowe oczy. Właśnie taką siebie widziałam w lustrze, właśnie teraz. Każdy pewnie będzie widział to co ja. Ale Ja jeszcze widzę strach, obawę i chaos w głowię. Walczyłam z samą sobą by nie zamknąć się w łazience i nie wychodzić z stamtąd, aż do końca rejsu. Zwierzęta spały chyba też były zmęczone moim nastrojem. Nie mogłam na nie teraz liczyć, zostałam sama. A za 5 minut musiałam się spotkać z koszmarem, obawami i czymś jeszcze...

- Gapisz się na siebie od 20 minut i nawet nie mrugasz. To trochę przerażające Księżniczko.

Zerknęłam na niego przez lustro. Miał na sobie czarne buty i spodnie które idealnie podkreślały jego nogi. Pojechałam wzrokiem wyżej , czarna koszula opinająca perfekcyjnie jego mięśnie. Rękawy podwinął do łokci ,a w ręce no pewnie moja szklanki z whysky. Pojechałam wyżej trzy pierwsze guziki odpięte, jeszcze wyżej widoczny dwu dniowy zarost .Po chwili spotkałam się z jego czarnymi jak noc oczami, i cwaniackim uśmiechem.

- I co księżniczko 10/10 czy ponad skalę wyskoczyłem.

- Dupek- syknęłam i odwróciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam się diabolicznie, a w moich oczach można było zobaczyć ogniki. Na co uniósł brwi.- Jeśli tak bardzo chcesz bym Cię oceniła to masz te 7 ewentualnie 7,5.- Zakrztusił się moim whysky i wstał po woli i zaczął się kierować do mnie.

- Że co 7 albo 7/5 ty chyba żartujesz. Widziałem jak się na mnie patrzyłaś.- Pewny siebie dupek , wyprostowałam się, stał na przeciwko mnie musiałam zadrzeć głowy by patrzeć mu w oczy.- Wiesz że zasługuję na więcej. Prawda.- Zniżył się i jego oddech owiał moje usta.- Powiedź że zasługuję na więcej moja pani.

Kusił mnie i to bardzo. Marinette bądź silna, bądź silna. Spojrzałam mu w oczy ,a potem na jego usta. Poczułam jego dłoń na moim policzku i jak zniża usta jeszcze bardziej. Błagam Bogowie niech ktoś wejdzie i to przerwie, już prawie czułam jego usta na swoich. I nagle miedzy nami wbił się Heneriss, rozłożył wachlarz i syczał głośno. Alvaro szybko odskoczył wpadł na fotel i się z nim przewrócił. Zaczęłam się śmiać.

- Alvaro poznaj Heneriss jedną z moich kobr królewskich, Heneriss to jest Alvaro.- Powiedziałam rozbawiona.

-Dziękuję Heneriss. Uratowałeś mi życie kochanny.

- Zawssssze do usług moja pani. Jeśli pozwolisssssz będę towarzysssszył Ci podczas tej kolacji.

- Spojrzałam w jej zielone oczy, które teraz patrzyły na mnie.- Będę zaszczycona jeśli zgodzisz się nam towarzyszyć.-Spojrzałam na Alvaro który już sie podniósł i postawiał fotel.- Alvaro Heneriss idzie z nami ,będzie robić za bransoletkę na moim ramieniu.- I jak na rozkaz Heneriss zawinął się wokół mojego ramienia, a głowę na wcięciu szyi.

On tylko spojrzał i nic nie powiedział, podszedł do drzwi i je otworzył. Ja wzięłam ostatni wdech i wyszłam a on za mną. Zamknął moje drzwi a klucz schował do kieszeni spodni.

- Przedstawienie czas zacząć moja księżniczko.-Ukłonił się i puścił mnie przodem zrobiłam 10 kroków i się nagle zatrzymałam. Przed nami stało 5 mężczyzn, którzy byli podobnie ubrani do Alvaro. Automatycznie schowałam się za nim.- Wasza wysokość, co się stało.- Spojrzał na mnie a ja wskazałam ręką przed nami. Spojrzał się tam i zaczął się śmiać.

* Miracullum* Zakazane SerceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz