17. Znasz Señoritę?

573 27 7
                                    

Julia

-Do domu zostało nam tylko 2km a my stoimy w korku. To są chyba jakieś żarty. - pokręcił głową lekko się uśmiechając

-Muszę ci coś powiedzieć...

-O co chodzi? Mam zacząć się bać?- zarechotał

-Jak byłeś u mnie w domu. Mój pokój był cały w rysunkach z twoją podobizną. To nie jest tak jak myślisz... Fakt byłam twoją psychofanką, ale nie na tyle by mieć cały pokój w twoich podobiznach...

-Byłaś? Już nie jesteś?

-Tak, bo dowiedziałam się że jesteś debilem i nie warto zawracać sobie tobą głowy...-zaśmiałam się- A wracając, wyrzucili mnie z pracy tylko dlatego ,że robiłam na czarno tatuaże z twoją podobizną.

-Nie spodziewałbym się.

-Widzisz zaskakuję na każdym kroku.-zaśmiałam się na co on pokręciło głową szeroko się uśmiechając.- Mogę zadać ci pytanie?

- Wal śmiało.- zaśmiał się jeżdżąc kciukiem po ustach , patrząc w skupieniu na drogę.

-Jak spędzasz święta Bożego Narodzenia? Bo jesteś niewierzący...

-Kto ci to powiedział ?

-No w wywiadach...- lekko się zawstydziłam

-Jakby to powiedzieć... Jestem wierzący , niepraktykujący. Wieżę w Chrystusa, Pana Boga i Ducha Świętego ,ale nie chodzę do kościoła. A wszystkie święta obchodzę jak inni. Strojenie choinki tydzień przed wigilią bo nie umiem się doczekać, objadanie się słodyczami i na samym końcu prezenty pod choinką.- zaśmiał się

Popatrzyłam na powoli poruszające się samochody. Shawn pogłośnił radio.

-Jejku kocham tą piosenkę...- popatrzyłam na śmiejącego się chłopaka , potem na radio.

Chyba poznał melodię piosenki There's nothing holdin' me back... W sumie zdziwiłabym się jeśli by jej nie poznał.

Zaczęłam śpiewać piosenkę. Shawn patrzył na mnie szeroko się uśmiechając. Kiedy piosenka się skończyła , szybko wyłączył radio.

-Wiesz ,że masz talent?

-Jaki? Do robienia z siebie idiotki? To tak wiem. - zaśmiałam się.

-Powiem ci, że śpiewasz lepiej niż największe gwiazdy które znam.

-Shawn to na mnie nie działa

-Ale, że niby co? -zarechotał po czym wjechał do garażu

-Dobrze wiesz o co chodzi.- wyszłam z samochodu i skierowałam się do głównych drzwi. Otworzyłam je i weszłam do środka.

Shawn miał jeszcze rozpakować nasze zakupy, więc miałam trochę wolnego czasu.

A gdyby tak zadzwonić do mamy? Zżeramy się, ale nadal jest moją mamą i wypadało by zadzwonić...

Wzięłam do ręki telefon i wybrałam odpowiedni numer.

-Halo...- odezwała się kobieta po drugiej stronie

-Cześć mamo.- nieśmiało się odezwałam

-Ooo córeczka. Co słychać u ciebie kochanie? Bo powiem ci szczerze, że brakuje nam ciebie. Nie podoba mi się ta wymiana...

-Zaraz jaka wymiana?- zachichotałam

-No zamiast ciebie Andrzej... Jak miałam ciebie dość dzwoniłam do niego, a teraz? Nikt nie chce słuchać opowieści o starym koniu. -zaśmiała się

Roses / Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz