- Pójdę po niego - oznajmił Shoto, wypuszczając niechętnie z uścisku ciepłą dłoń narzeczonego, który posłał mu wdzięczny uśmiech i skupił się znowu na szukaniu kolejnych muszli, które mógłby zachować potem jako jedną z najcenniejszych pamiątek z tego urokliwego miejsca.

Czerwonowłosy w tym czasie udał się po dryfujący na wodzie kapelusz, który cały przemoknięty nie nadawał się obecnie do noszenia. Wszedł do wody po kolana, ale nie przeszkadzało mu to, bo i tak miał na sobie krótkie białe spodenki. W tym miejscu było tak upalnie, że gdy tylko wylądowali, pierwszą rzeczą jaką zrobili, było przebranie się w zwiewniejsze ubrania. Todoroki przez prośby Midoriyi, zgodził się nawet na założenie kiczowatej niebieskiej koszuli z motywem białych hawajskich kwiatów, ponieważ Deku stwierdził z pełnym przekonaniem, że wygląda w niej bardzo pociągająco, a zresztą sam miał na sobie identyczną, lecz w kolorze zielonym.

Shoto wyszedł z wody i podszedł znowu do zielonowłosego, który na widok mokrego kapelusza, westchnął cicho i podniósł się wreszcie, trzymając w dłoniach garść muszli.

- Chodźmy je odnieść, a później obejrzeć zachód słońca - piegowaty wzruszył ramionami i odwrócił się w stronę postawionego niedaleko na plaży domku.

Todoroki nie odpowiedział, tylko zrównał z nim krok, obserwując radosne spojrzenie Deku, którym ten ogarniał palmy, piasek oraz uderzające spokojnie o brzeg fale. Szczerze, mógłby podziwiać takiego Izuku każdego dnia, bo był jeszcze bardziej wspanialszy od wszystkich miejsc tej wyspy razem wziętych. Jednak nie żałował, że mógł widzieć zielonowłosego też w wielu innych sytuacjach... Na przykład, gdy płakał, przez to, że nie udało mu się uratować czyjegoś życia... Lub kiedy zaciskał z bólu powieki, mówiąc, że jest w porządku, choć jego ramię zalewało się krwią... Albo gdy ze zmęczeniem, kubkiem kawy i kilkudniowym zarostem oglądał powtórkę odcinka ulubionego serialu, którego nie mógł obejrzeć poprzedniego wieczoru przez nagłe wezwanie... W każdej z tych sytuacji sprawiał, że Shoto odczuwał niewyobrażalną potrzebę przytulenia go, pogładzenia po głowie i zapewnienia, że go kocha.

Ale teraz nie było żadnych łez, krwi, ani zmęczenia, ale zwyczajny relaks i uśmiech, wywołany ich pierwszymi prawdziwymi i wspólnymi wakacjami.

Kiedy weszli do środka domu, Izuku odłożył mokre jeszcze muszle na jeden z parapetów, tuż obok kolorowej doniczki z okrągłym kaktusem, a później odwrócił się z zadowoleniem ku Todorokiemu, który zostawił już jego kapelusz na leżaku przed tarasem.

- To co z tym zachodem słońca? - spytał z uśmiechem, który mógłby rozjaśnić nawet najgorszy dzień Todorokiego, który na szczęście w tej chwili był przeogromnie radosny, choć jak zwykle zbytnio tego nie okazywał... W końcu nie musiał przejmować się tu niczym i mógł nawet w tym momencie wziąć zielonowłosego na ręce, by zanieść go do sypialni i długo się z nim kochać, jednak powstrzymał się jeszcze i ze spokojnym uśmiechem zaproponował zwykłą kąpiel w wielkim jacuzzi, którego grzechem byłoby nie wypróbować.

Midoriya oczywiście z zadowoleniem przystał na ten pomysł i ruszył do innego pomieszczenia po swoje kąpielówki. Kiedy jednak wyszedł, Todorokiego już tam nie było, a znalazł go dopiero w owym podświetlonym jacuzzi, przy którym stały już dwa kolorowe drinki i para ręczników. Na ten widok zielonowłosy zaśmiał się cicho i podszedł bliżej do mężczyzny, który już wpatrywał się w niego z niecierpliwością.

- Ale ty jesteś szybki... - westchnął Deku, wchodząc powoli do kojąco gorącej wody, a bohater w odpowiedzi wywrócił tylko swoimi dwukolorowymi tęczówkami i pociągnął zielonowłosego za rękę tak, by mieć go bliżej siebie, a właściwie to na samych kolanach.

- Czy coś świętujemy? - zapytał lekko zdziwiony, ale wciąż uśmiechnięty Izuku, rozsiadając się swobodnie na udach białowłosego, kiedy ten sięgnął po jedną ze szklanek, którą mu podał. Piegowaty wolną ręką objął narzeczonego i wziął niewielkiego łyka słodkiego dość drinka. Miał wrażenie, że ciało Todorokiego ma teraz o wiele wyższą temperaturę, niż sama woda w jacuzzi.

'' Miłość przetrwa... Wszystko. '' | Tododeku | BNHA/MHA | [Poprawione]Where stories live. Discover now