Rozdział 20 wspomnienia

5 0 0
                                    

Po powrocie ze szpitala luna najpierw poszła pod jego wiśnie
-to twoja wiśnia, twoje drzewo które cie uspokajało
-jest naprawde ładne - podszedł i zaczoł je głaskać
-pamiętasz je?
-niestety ale niepamiętam pomimo że chciałbym pamiętać
Wrucili spokoj ie do domu, najpierw luna kazała poczekać alanowi przed doemm sama weszła
- i-i co z nim? - spytała leafion
-stracił pamięć, doszczętnie
- co to *wulgaryzm* znaczy że stracił pamięć?! - krzyknoł flareon
-nie przeklinaj! - krzykneła do brata vaporeon
-Każde z was ma z nim wspomnienie jakieś, może jeśli mu je opowiecie to wrucą mu wspomnienia? No nic, wpuszczam go - otworzyła drzwi i alan wszedł powoli i spokojnie
-um heeej wszytskimp - powiedział zakłopotany
-tatuś! - krzykneła eevee tuląc go
-tak sie bałam o ciebie, jak sie czujesz?
-... Dobrze, chyba dobrze
Jolteon sie uśmiechną i tulił małą pomimo że nawet niewiedział kim ona jest, po południu każde ze składu z nim gadało i coś mu przypominało
Umbreon
-Pamiętasz naszą pierwszą walke? Pokonałeś mnie pomimo że warunki były lepsze dla mnie, lub turnije kiedy pokonaliśmy 10 pierścieni? Latali jak ciała niebieskie po niebie
-... Nie... Niewiem... Niepamiętam
Flareon i vapireon
-stworzyliśmy w mieście walke a ty nas rizdzieliłeś, ty nas pogoduiłeś i sorawiłeś że niekłucimy sie o byle jagode - powiedziała vapirein
-niepamiętam
Sylveon i espeon
-piekłyśmy prawie codzień od przybycia ciasta, kochałeś nasze wypieki - powiedziała sylveon
-że też niepamiętam tego smaku
Leafion
-uratowałam cie w świątyni leśnej a ty uratowałeś mnie w walce z septailami
-uratowałem ciekiedyś?
Pomimo starań on nic niepamiętał, kompletna pustka a nastał wieczór, glaceon do niego pideszła
-alan ja wiem że nic niepamiętasz ale chce byś wiedział, podobałeś mi sie od dawna - pocałowała go po czym poszła do siebie
-... Dobeanoc... Glacy-wrucił do siebie i szukał coś u siebie- musi tu być coś w razie gdybym stracił pamięć, chyba niejestem na tyle durny by niezrobić tgeo - wyjoł stary album ze zdjęciam, położył sie i zaczoł go przeglądać i patrzeć na fotografie, wskazał an eevee
-to jestem... Ja
-to tata, to mama a to jest braciszek, pamiętam ich
Przejrzał cały album i poszedł spać, kiedy rano wszyscy zeszli by zrobić śniadanie te było gotowe, ich ulubione jedzenie na śniadanie, z kuchni po chwili wyszedł jolteon, spojrzał na nich z uśmiechem, podbiegł ze łzami i chwycił galceon tak mocno jakby ją mało niedusił
-pamiętam was!
- d-dusisz
Puścił po tym
-pamiętam was, znaczy jakby, tyle ile sobie przypomniałem tyle pamiętam, niewiem o was dużo ale chyba na tyle by było z nami ok?
Wszyscy go wyściskali, tak mieło kilka dni w ich gronie

Ród Eeveeloution Where stories live. Discover now