17. Nienawidzę cię

477 21 11
                                    

sobota

Nic nie wnoszący dzień tygodnia w czasie wakacji.

Chyba że Madison Jones coś kombinowała.

Z tej okazji że matka rudowłosej wyjechała w sprawach służbowych, dziewczyna postanowiła zrobić spontaniczną domówkę.

Natalie szczerze nie chciała być na tej domówce. Chciała w spokoju się wyciszyć po traumie z tego tygodnia.

Tom chciał być w tych najgorszych momentach przy swojej dziewczynie lecz przez zbliżający się wyjazd rodzinny nie mógł poświęcać jej tak dużo czasu jak chciał, ale starał się odwiedzać ją co drugi dzień albo codziennie.

Shawn z to nie robił nic, myślał tylko jak wpieprzyć mężczyźnie który tak skrzywdził jego przyjaciółkę. Nie miał pomysłów. Gościu był lekko wyższy od niego ale wielkością był znacznie większy. Chłopak mógłby się założyć że ledwo go dotknie a on będzie już leżał na brudnym betonie.

—— Shawn! —— z dołu było słychać nawoływania Karen która ostatnio nie miała humoru na milczącego syna.

—— Co?! —— krzyknął nie odrywając wzroku od ekranu telefonu który pokazywał tylko biały ekran. Czasami postanawiała się zacinać.

—— Nie co tylko natychmiast na dół! —— zawołała a brunet jęknął niezadowolony. Po chwili jednak wstał i od razu znalazł się na dole przy mamie.

Siedziała na kanapie a w rękach trzymała jakieś wielkie coś co nie przypominało ani książki ani gitary. Coś bliżej kartonowego pudełka.

Podszedł do niej i popatrzył na czarny karton.

——— popatrz —— otworzyła pudełko i wyciągnęła zdjęcie. Popatrzyła na nie chwile i wręczyła chłopakowi papierek.

Na fotografii znajdowało się zdjęcie go i Natalie przebranych na halloween. Dziewczyna miała na sobie strój czarnej czarownicy a chłopak śmieszne okularki i pelerynkę z Harry'ego Pottera.

—— skąd to masz? —— odpowiedział chłopak rzucając zdjęcie do pudełka.

—— cały czas było w garażu. —— wstała z brązowej sofy i popatrzyła na swojego syna znaczącym wzrokiem. Podniosła czarne pudełko i wręczyła je brunetowi.— weź to, po przywieszaj sobie na ścianie jak kiedyś.

—— Mamo ale...

—— po przywieszaj je — kobieta przerwała brązowookiemu.

—— dobrze —  odpowiedział po chwili i ruszył powolnym tępem w stronę swojego pokoju.

Chłopak wszedł do swojego azylu i zamknął drzwi kładąc od razu czarne pudełko na łóżko. Otworzył je i zaczął wyciągać powoli zdjęcia każde jedno z nich uważnie oglądając.

Po chwili po jego pokoju rozległ się charakterystyczny dźwięk telefonu. Brunet od razu spojrzał na wyświetlacz na którym pokazywało się słowo Alice.

Wywrócił oczami i wziął telefon następnie kierując go na jego twarz klikając zieloną słuchawkę.

Miał nadzieje że dziewczyna już nigdy nie zadzwoni. Myślał że dziewczyna uznała ich ostatnią kłótnie jako rozstanie. Jednak się pomylił.

Po chwili na ekranie pojawiła się jasna blondynka z lekko polokowanymi włosami. Miała naburmuszoną minę i rozmazany makijaż co nie oznaczało nic dobrego.

—— dlaczego mi to napisałeś!? —— dziewczyna rzuciła po chwili piskliwym głosem przez co chłopak się nie źle zdziwił.

—— Co? Nie pisałem nic do ciebie. —— Patrzył z przerażeniem na blondynkę.

—— Jak to nie! Napisałeś że jestem głupia i pusta i nie chcesz już ze mną być. ——Mówiła przez płacz.

—— Ale...

—— Jak tak uważasz i to pocałuj się w dupe i sam nie jesteś lepszy idioto! Z nami koniec! —— Blondynka przerwała Shawnowi, skończyła wypowiedz a ekran telefonu zmienił się na czarno. Chłopak położył się na podłodze i rzucił gdzieś telefon.

Kto mógł to być? Kto napisał coś takiego? Do jego głowy nie wpadały żadne pomysły aż przypomniał sobie że Aaliyah grzebała ostatnio w jego telefonie.

Wstał gwałtownie z zimnych paneli podłogowych i ruszył od razu do pokoju swojej siostry. Bez pukania wszedł do jej pokoju na co ona gwałtownie podskoczyła i wyłączyła jakąś kartę w laptopie. Spojrzała na niego zawistnie.

—— Co ty kurwa znowu zrobiłaś ——  Powiedział ze złością a rękę złożył w pięść.

—— Sam byś tego nie zrobił

—— Zrobił bym

—— niby jak?

—— Na pewno nie w taki sposób!

Nastała cisza, a do pokoju wparowała Matka obojga dzieci.

—— Co tu się dzieje? —— Wymówiła spoglądając to raz na syna a raz na córkę.

—— Wtrąca się tam gdzie nie powinna —— Odpowiedział pierwszy Shawn spoglądając na Karen znaczącym wzrokiem

—— Nie zrobiłbyś tego! —— Brunetka wyrzuciła ręce w powietrze przy okazji pokazując na brata.

—— Włamała mi się na telefon! —— Brązowooki ignorowała słowa siostry cały czas patrząc na matkę.

—— Aaliyah...

—— Mamo no!

—— Masz już tego nie robić i usunąć wszystko co zrobiłaś...

—— Nie —— Odpowiedziała a matka spojrzała na nią ze złością.

—— Inaczej przez tydzień zero znajomych, telefonu i laptopa. —— Odpowiedziała ruszając powolnym krokiem w stronę drzwi.

—— Ale...

—— i telewizora też nie będzie —— Przerwała córce i wyszła z pokoju.

Brązowooka spojrzała ze złością na brata który patrzył na jej minę która zachęcała go do zaśmiania się.

—— Nienawidzę cię —— Odwróciła się i zaczęła robić coś w laptopie.

—— Ja ciebie tez —— Chłopak wyszedł z pokoju i od razu poszedł do swojego z planem ,,odbicia przyjacielowi dziewczynę.''

Ale czy mu się uda?

****

Wstawiam teraz rozdział za wczoraj!

o 18 postaram się dodać kolejny!

Be Alright | Shawn Mednes & Tom Holland | [1] ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz