-Victoria, wstawaj!-ktoś porusza moim ramieniem-Chyba nie chcesz spóźnić się pierwszy dzień do szkoły-dodaje.
-Hmm-mruczę i niechętnie otwieram oczy. Widzę mamę-Mamooo, jeszcze minutę-marudzę.
-I tak budzę Cię dziesięć minut po tym, jak zadzwonił twój budzik-mówi krzyżując ręce-No już, już wstawaj-odkrywa mnie. Poczułam lekki chłód.
-Oh-wzdycham i wstaje.
Bardzo nie lubię tak szybko wstawać. Zdecydowanie jestem nocnym Markiem, lubię posiedzieć do 3:00 i wstać o 12:00... Ale niestety w roku szkolnym tak się nie da. Jest to mój przedostatni rok w liceum, za rok pisze maturę, więc mam dość dużo nauki.
Podchodzę do szafy i wyjmuje z niej setki ubrań. Codziennie to samo pytanie: Co ubrać? Na szczęście jest to rozpoczęcie roku szkolnego, więc wyjmuje zwykłą, białą koszulę z srebrnymi guzikami i czarno-granatową spódnice.
-Czeeść-podbiega do mnie Julcia i mocno mnie przytula-W końcu mogę wlucić do pseckola-mówi, na co się do niej uśmiecham.
-Fajnie, że się cieszysz małpko moja-kucam tak, żeby być jej wzrostu i delikatnie całuje jej czoło-Muszę coś zjeść i się pomalować, jak wrócisz z przedszkola, a ja ze szkoły wszystko mi poopowiadasz-czochram jej niepoukładane włosy.
-Dobze-odpowiada i z uśmiechem wraca do swojego pokoju.
-Skoczę jeszcze z Magdą po rozpoczęciu na jakąś pizzę, więc dla mnie obiadu nie rób-uprzedzam mamę, która kładzie przede mną kubek z ciepłą kawą.
-W porządku. Pozdrów Madzię-uśmiecha się-Kochanie, będziemy z Julcią już wychodzić, miłego dnia-całuje moje czoło i wychodzi.
-Wzajemnie-mówię.
Kiedy skończyłam jeść śniadanie i wypiłam kawę założyłam czarne botki, które ładnie uzupełniały moją stylizację. Wykonałam lekki makijaż oraz przeczesałam włosy i lekko je zakręciłam. Zamknęłam mieszkanie i udałam się w stronę szkoły. Do szkoły mam 10 minut, więc nie dużo.
-Heeej-wita mnie Magda, która również dopiero teraz przyszła.
-Cześć kochana-mocno ją przytulam-Ale się za tobą stęskniłam nie widziałyśmy się całe dwa tygodnie-dodaje.
-Ja za tobą też Vicki-uśmiecha się.
Nie widziałyśmy się dwa tygodnie, ponieważ Madzia była na jakimś wyjeździe, a później ja pojechałam z starszą siostrą Jessicą do Londynu. Dla nas nie widzenie się jednego dnia jest straszne, a co dopiero dwa tygodnie... Aż się dziwię, że dałyśmy radę.
-Przepraszam, mam pytanie-zaczepia nas jakiś chłopak, na moje oko jest w tym samym wieku co my, lub starszy o rok, dwa.
-Śmiało-mówię.
-Jestem tutaj nowy, więc nie za bardzo ogarniam tą szkołę. Gdzie będzie rozpoczęcie?-pyta nieśmiało.
-Zależy która klasa...-mówię-Klasy od jeden do dwa mają w sali gimnastycznej nr. 4, a klasy trzecie i czwarte w sali gimnastycznej nr. 1.
-Jestem w klasie czwartej.
-My w trzeciej, czyli mamy razem rozpoczęcie. Możesz iść z nami-oznajmiam.
-Tak w ogóle Patryk, miło mi-wystawia w moją stronę rękę.
-Victoria przez V i C-również wystawiam rękę.
-Oryginalne imię-przyznaje.
-Jestem z Stanów Zjednoczonych, do Polski przeprowadziliśmy się z rodzicami, jak miałam roczek-mówię.
-Uuu, ale super-komentuje.
-Patryk-wystawia rękę w stronę Magdy.
-Madzia, miło mi.
DU LIEST GERADE
„Jedno spotkanie"~Qry i Victoria Więcek [CAŁA]
JugendliteraturSpotkali się w liceum... Czy ich relacja rozkwitnie, a może wręcz przeciwnie?