Harry zauważył, że podczas robienia zdjęć z grupą młodych osób, był obserwowany przez blondyna, który ewidentnie czyhał, by od razu po odejściu tej grupy, podejść do niego. Ustawił się do zdjęcia z niską dziewczyną, po czym oddalili się, a czający się mężczyzna od razu podszedł.
Znał go.
- Witaj Harry – uśmiechnął się i połową ciała oparł się o ścianę zbyt blisko sylwetki bruneta. – Pamiętasz mnie?
Harry doskonale go pamiętał. Po przegranej walce z Hughem Jeromesem, kiedy dochodził do siebie po urazach, wielokrotnie otrzymywał od niego propozycje seksu. Wtedy był osobą, która ulegała prawie na każde takie żądanie i wspominając te czasy skrzywił się. Dawał się ponieść emocjom i pożądaniu, kiedy po wygranych walkach podekscytowani widzowie składali mu seksualne propozycje. Zapominał jak to wspaniale jest mieć tą jedyną zaufaną osobę, która darzy cię uczuciem i ty również możesz jej to ofiarować. Doceniał w swoim życiu znajomości, które nie rozpoczynały się seksem, ale z biegiem jego kariery, takich było coraz mniej. Kiedy ujrzał Louisa po raz pierwszy w pubie, siedzącego w garniturze przy ladzie, jego pierwszą myślą było złożenie mu tejże propozycji, ale zupełnie złamał się, kiedy chłopak zawołany przez Nialla usiadł i zaczął normalnie z nim rozmawiać. Bez żadnych propozycji, żadnego nalegania. Po prostu zadawał mu pytania mimo małego zainteresowania boksem. Ta świadomość niemożliwie mocno osadziła się w głowie bruneta.
- Jestem pewien, że teraz przypominałeś sobie jak było nam cudownie – odezwał się i wodził wzrokiem po całej twarzy Harryego.
- Nie do końca – westchnął i odsunął się znacznie, kiedy zauważył, że dłoń tego mężczyzny zaczęła wędrować wprost do jego kosmyka włosów, które opadało mu na czoło.
- Mogę odświeżyć ci te...
Zatrzymał się, a wtedy jego wzrok powędrował do osoby, która zbliżyła się do Harryego.
***
Louis nie wytrzymał zbyt długo patrząc jak wysoki mężczyzna śledził zgłodniałym wzrokiem twarz Harryego. Wstał, kiedy nawet nie zdążył przeanalizować swoich ruchów, i podszedł prosto do bruneta, stając obok niego. Zauważył, że przerwał w trakcie zdania, ale zupełnie to zbagatelizował, kiedy oplótł Harryego w talii i przyciągnął do siebie w dość zaborczym geście. Zdziwił się, gdy brunet posłał mu pełen uczucia uśmiech i nie odsunął się nawet na milimetr. Fala spokoju przelała się przez jego ciało, kiedy był już blisko Harryego i wiedział, że ten był bezpieczny.
- Może innym razem – nieznajomy posłał uśmiech, obrzucając Louisa chwilowym spojrzeniem i odbił się od ściany idąc w przeciwnym kierunku.
- Co innym razem? – zapytał Louis, nie mogąc powstrzymać swojej ciekawości. Patrzył jak sylwetka mężczyzny oddalała się powoli i zmrużył oczy, wyobrażając sobie jakie propozycje mógł otrzymać od niego Harry.
- Porozmawiamy – odparł zwyczajnie. Louis zauważył, że chłopak starał się ominąć ten temat, kiedy zaczął iść w stronę lady.
- Odpowiesz mi szczerze? – złapał jego nadgarstek. Wzrok Harryego powędrował na palce Louisa, a potem patrząc w jego oczy, niepewnie kiwnął głową. – Czy on właśnie zaproponował ci seks?
Nie potrzebował odpowiedzi, bo zielone oczy, które spojrzały z prędkością światła w dół, powiedziały mu wszystko.
- Harry... – zaczął, żeby wyrzucić z siebie kilka słów, które mogłyby uspokoić bruneta. Cała zazdrość opadła i Louis potrafił normalnie funkcjonować, ponieważ Harry był tu z nim, utrzymywał ciągły kontakt cielesny i to właśnie w jego oczy patrzył. Był spokojny.
YOU ARE READING
Let Me Take Care Of You - Larry Fanfiction
FanfictionLouis nie jest fanem boksu. Dlatego nie czuje entuzjazmu, kiedy w jego ulubionym pubie zachodzą zmiany i zostaje postawiony ring, a co tydzień odbywają się tam walki. Jednak poznając Harry'ego, który jest bokserem, jego obecność - mimo uprzedniej ni...