Chapter 22🍀

1.9K 147 27
                                    

OKEY misie!

Jak pisałam - Tak jest ^^

Myślę, że nie wyszło to tak, jak chciałam, ale mam nadzieję, że i tak dalej się to przeczytać

Zapraszam do czytania! 👇👇👇

- A może, żeby uczcić nasze spotkanie po długiej rozłące, pójdziemy do gorących źródeł? - zapytała idąc po środku dwójki chłopaków, którzy nie byli zbyt rozmowni. No może tylko Sasuke nic nie mówił.
- Świetnie! Powiem jeszcze tylko Sakurci i możemy lecieć! - oświadczył z uśmiechem Naruto i zaraz go nie było.

Za to Sumire skrzywiła się, a Sasuke uśmiechnął lekko. Nie wiedział dlaczego, ale... chciał zrobić na złość czarnowłosej. Zrobić to, co ona mu dziś przy spotkaniu Naruto. Nawet jeśli było to z jej strony nieświadome.

~•~

- Wolne miejsca są tylko w mieszanej. A nawet jeśli chcielibyśmy iść do osobnych, to nie dałoby rady przez te idiotyczne kajdany... - burknęła Sumire, a Sakura z różowymi polikami zamyśliła się. Czarnowłosa prychnęła i owijając wokół siebie ręcznik, wyszła z szatni. Zrobiła też koka ze swojego warkocza i zaraz znalazła się w ciepłej wodzie, która rozluźniała powoli jej mięśnie.

Chwilę później dołączyła do niej Sakura, a następnie przyszedł Sasuke w towarzystwie Naruto. Od razu jego wzrok skierował się w stronę Uchihy, ale szybko przeniósł go na Haruno, która odwróciła wzrok z rumieńcami na polikach. Powstrzymał chęć przewrócenia oczami w akompaniamencie prychnięcia i ruszył w jej stronę, siadając obok niej. Ale nie za blisko.

Sumire spojrzała na nich z niemałym zdziwieniem, które ukryła idealnie za maską Uchihów. Sasuke z własnej woli usiadł obok Haruno... Co tu się dzieje? Świat się kończy?

- Sumi-chan! - usłyszała Naruto i zaraz została ochlapana wodą. - Nie bądź taka obojętna! Uśmiechnij się! - zaśmiał się podchodząc do niej. Mimowolnie jej kąciki ust uniosły się w górę.
- Usiądź Naru, jesteś zmęczony, a odpoczynek dobrze ci zrobi. - poradziła wskazując miejsce obok siebie. Blondyn zrobił, to co mu podpowiedziała, lecz ona zamiast poświęcić całkowitą uwagę niebieskookiemu, co chwilę kątem oczu wędrowała do siedzących  (teraz bliżej) obok siebie w ciszy Sasuke z Sakurą.

Swoją drogą, czarnowłosy był bardzo zadowolony z efektu, jaki uzyskał siadając obok zielonookiej. Słyszał zdawkowe odpowiedzi Sumire w kierunku blondyna i widział jej wzrok co chwilę uciekający w jego kierunku. I byłby dumny z tego planu do końca wypadu, gdyby nie Sakura, która niespodziewanie się do niego odezwała, zbijając go tym samym z pantałyku.

- Sasuke-kun... czy... jak... em... - zacinała się co sekundę. Niestety, ale Uchiha nie mógł powstrzymać przewrotu ślepiami. Jednak dalej postarał się być spokojny, opanowany dla planu.

- Co mówiłaś? - zerknął na nią kątem oczu i zobaczył jak nieporadnie zakłada kosmyk włosów za ucho. Czy jeśli on zrobi to za nią, to nie będzie to za dużo? Och, będzie. Ale narazie się tym nie przejął i tak jak sobie pomyślał, tak zrobił, by zaraz ujrzeć całą czerwoną twarz różowowłosej i... smutne oczy, które nie mogły w tym momencie oderwać od nich wzroku.

- Wiesz co, Naru? Słabo mi trochę. - mruknęła pod kilku sekundach paraliżu, Sumire. - Nie wiem czy zaraz nie zemdleje. - wymruczała, zanurzając się bardziej w wodzie. Sasuke zmarszczył brwi. Czy ona właśnie próbuję tego samego, co on przed chwilą? To jakieś żarty...

- To może chodźmy już... - zaproponował widocznie zmartwiony blondyn. - Nie chcę, żeby...

- Nie. Nie chce wam psuć zabawy. - zaakcentowała ostatnie słowo, co Uchiha od razu wyczuł. - Za moment wracam i nie bój się Sasuke. Nie musisz wychodzić ze mną. Nie przekroczę dozwolonej odległości. - powiedziała z nutką wyższości oraz małym uśmiechem i wyszła z wody pilnując, by ręcznik z niej nie spadł.

Zaraz później była już w szatni i głośno odetchnęła opierając się o szafki. Nie mogła przyjąć do wiadomości tego, co tam się stało. Ten gest w stosunku do Sakury... zabolał ją, chociaż nie chciała się do tego przyznać. W odróżnieniu od Sasuke wiedziała co to może oznaczać, ale jak najprędzej wyparła to z myśli.

- Nie ma nawet takiej możliwości, że jestem zazdrosna. - prychnęła do siebie, zaciskając nieświadomie pięść na skrawku ręcznika. - Nie ma mowy, bym poczuła coś do... - nawet nie dokończyła. Nie mogła wymówić jego imienia przez zaciśnięte gardło. Ostatecznie wzięła kilka głębokich wdechów, napiła się wody i z niechęcią znów skierowała się w stronę drzwi, które otworzyła, a następnie zamknęła i ruszyła do wody. Tylko teraz sytuacja się zmieniła. Naruto siedział w obecności dwójki, której ona nie zamierzała w tym momencie oglądać. Ale nie mogła tak po prostu usiąść daleko od nich. Westchnęła ze zrezygnowaniem, po czym podeszła do nich kawałek i usiadła obok Naruto na murku, tak by tulko jej nogi były zanurzone w wodzie.

- Już lepiej, Sumire? - zagadnął blondyn, opierając ręce obok niej, kiedy ta potaknęła ruchem głowy. - Ciesze się. W końcu nie chcemy, byś nam tu wykorkowała. - zaśmiał się, a czarnowłosa zachichotała i poprawiła kosmyki włosów spadające jej na czoło. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie...

- Ja także nie chciałabym polec w gorących źródłach. To by była hańba. - zaśmiała się zawadiacko. - A jak było podczas treningu? Nauczyłeś się czegoś, czego teraz ja mogłabym nauczyć się od ciebie? - zagadnęła unosząc wysoko brodę, udając wywyższanie się. Jednak po chwili nie wytrzymała i uniosła wysoko w górę swe kąciki ust.

- Mogę cię nauczyć Rasengana. - podciągnął się na rękach wychodząc z wody i zaraz siedział obok niej, stykając się z Sumire ramionami. - Ale uważaj! Jest bardzo ciężki. - wygestykulował rękoma z szerokim wyszczerzem. - No i nie to, żebym się wychwalał, ale ja go umiem wykonać na pstryknięcie palcem. - w tym momencie pstryknął, aby uwierzytelnić swoje zdanie.

- No to dawaj. - zachęciła go, by pokazał to czego się nauczył.

- Że teraz?! - otworzył szeroko oczy, a czarnooka przytaknęła. - Niech będzie, ale zrobię to tylko dla ciebie. - zaśmiał się.

~•~

- To co, teraz jedzenie? - zagadnął Naruto, a Sumire westchnęła.

- Nie obraź się Naru-chan, ale padam na twarz i chciałabym się położyć. - mruknęła i zaraz dodała: - Możemy wyjść jutro.

- No to jesteśmy umówieni! - powiedział wesoły i przytulił ją. - do zobaczenia jutro. - pożegnał się i jeszcze chwile czekał, aż zrobi to i reszta jego przyjaciół. Był zdziwiony, kiedy Sasuke wraz z Sakurą wymienili się uściskami, ale nie tylko on, bo i też właścicielka sharingana pomyślała, że zaraz będzie zabierać szczękę z otchłani piekieł.

- Do zobaczenia. - burknął Uchiha i zaczął odchodzić wraz z Sumire, która nie zająknęła się ani słowem na temat tej sytuacji. Jednak kilka metrów później zatrzymało ich wołanie różowowłosej. Uchiha prychnęła i nawet się nie zatrzymała, idąc trochę wolniej, tak by dać Sasuke i Haruno chwilę.

- Sasuke-kun... a czy moglibyśmy... bo wiesz... Ja, jakby to... - usłyszała tylko urywek jej zdania, po czym zignorowała wszystko dookoła niej. To, co się dziś wydarzyło zabolało ją. Nawet nie zdążyła się zorientować, jak bardzo czarnowłosy stał się dla niej ważny podczas tych kilkunastu tygodni.

~~~^^~~~

Do zoba!💖

Sumire Uchiha Where stories live. Discover now