Epilog

105 3 5
                                    

Od tamtego czasu minął miesiąc. Ja i Felix bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Staliśmy się niemal nie rozłączni. Nie sądziłam, że ta przypadkowa znajomość z Felixem zejdzie na taki tor. Musiałam przyznać przed samą sobą, że zakochałam się w nim, choć na początku miałam bardzo duże wątpliwości czy nie popełniłam błędu dając swoim emocjom górę. Ale teraz wiem, iż to była najlepsza decyzja jaka podjęłam w swoim życiu. Miałam obok siebie mężczyznę, który kochał mnie bez względu na wygląd czy innych czynników, na których nie miałam zbytnio wpływu. 

Pewnego dnia mając wolne od szkoły leżałam na łóżku wtulona w klatkę piersiową Felixa. Od pewnego czasu był częstym gościem w moim domu. 

- Nadal nie mogę w to uwierzyć- odparłam. 

- W co takiego kochanie?- zapytał całując mnie w czoło.

- W to wszystko, w to, że jesteś tu- spojrzałam w jego piękne niebieskie oczy. 

- To w końcu uwierz kruszynko- uśmiechnął się szczerze. Parsknęłam i pokręciłam głową rozbawiona. 

- No dobra, tylko żeby później nie było, że zostawisz mnie dla jakieś ładniejszej, zgrabniejszej i znacznie chudszej- uniosłam brwi ku górze. 

- O to nie masz się co martwić, nigdy cię nie zostawię dla jakiejś... jak ty to powiedziałaś chudszej-oznajmił. 

- Skąd mam mieć taka pewność?- droczyłam się. W jednej chwili znalazłam się pod chłopakiem, który zawisł nade mną z wrednym uśmieszkiem. Przycisnął wargami moje usta pogłębiając coraz to bardziej pocałunek. Przez całe moje ciało przeszło dobrze znajome mi ciepło i dreszcze. 

- A teraz wierzysz?-powiedział przerywając pocałunek. 

- Wierzę- zachichotałam. 

- I masz wierzyć do końca, jesteś największym skarbem jaki do tej pory poznałem- pogładził mnie po głowie.- Kocham cię Mri.

- Ja ciebie też- mała samotna łza popłynęła po moim bladym policzku. Felix delikatnie otarł ją swoim kciukiem. 

- Zobaczysz, wszystko się ułoży- zapewniał mnie. 

- Teraz, jestem tego pewna- uśmiechnęłam się promiennie. 

Zaprawdę, przyszłość wyglądała bardziej optymistycznie. 

KONIEC

&&&&&&&&&

Witam witam, wiem, że spodziewaliście się innego zakończenia, lecz szczerze mówiąc nie miałam zbytnio weny do dalszego rozpisywania się. Morał został przekazany tak jak zamierzałam. :) Pamiętajcie, każdy z nas jest piękny na swój własny sposób. Tak jak u naszej bohaterce Miriam każdy odnajdzie tą jedną osobę, dzięki której będzie czuł się wyjątkowo ^^ 

Zapraszam Was do innych moich opowieści  :D Do następnego ;D

Przekorny losWhere stories live. Discover now