two.

2K 186 98
                                    












JUST LIKE A MOVIE!
*:・゚✧*:・゚✧

act two.
chapter two: suprise.













WILL I MAX byli w pokoju chłopaka i wypakowywali jego walizkę. wcześniej byli u max i robili to samo.

nastolatkowie rozmawiali o głupotach. nie mieli ochoty wychodzić z ciepłych pokoji, żeby pójść na wycieczkę w góry, która miała odbywać się następnego dnia. dla nich na zewnąrz było za zimno. tak, na pewno nie wyjechali z hawkins dla przygody.

gdy will rozmawiał o swoich strojach, które kompletnie mu się nie podobały, zauważył na ziemi kartkę. zmarszczył brwi i kucnął, żeby ją zabrać. jego serce zaczęło bić szybciej, gdy zrozumiał co to było.

"max..." chłopak przerwał jej wylew o tym, że powinien wychodzić z nią częściej na zakupy. rudowłosa spojrzała na niego zdezorientowana i potem na małą karteczkę w ręce. "o mój boże..." will złapał się za głowę, po czym opadł na łóżko.

"co to?" max wstała i podeszła bliżej niego. zabrała z jego dłoni kartkę i ją przeczytała. była nieco zaskoczona. "od kogo to jest?" zapytała.

"o mój boże. to może być od mike'a!" wstał do pozycji siedzącej i dziwnie machnął rękami. dziewczyna zmarszczyła brwi, czekając na jego wytłumaczenie. "mike wyjmował moją walizkę z autokaru. mógł ją gdzieś przyczepić! o mój..." chłopak spojrzał na ziemię i zaczął myśleć o brunecie. na pewno za chwile miał dostać ataku serca.

"uspokój się, bo jak się okaże, że to wcale nie od niego, to będzie ci przykro." maxine stwierdziła i położyła kartkę na stoliku obok. szatyn spojrzał na nią z nadzieją w oczach.

"ale tego wcześniej tu nie było. to musiało wypaść z mojej walizki," powiedział będąc pewny swoich słów. rudowłosa spojrzała na niego i westchnęła.

"will, to mógł być każdy. wiesz, wszyscy cię uwielbiają!" wyrzuciła swoje dłonie w powietrze. tak bardzo nie chciała widzieć zranionej twarzy przyjaciela.

"dobra, już przestanę." teraz to on westchnął. po raz kolejny zabrał karteczkę i ją przeczytał.












will, hej. trochę to
dziwne, ale chcę ci powiedzieć,
że cię lubię. chyba.














AUTHOR'S NOTE |
no to zobaczymy, czy dzisiaj pójdę
na it, bo na razie jedynym klaunem,
jakiego widze, jest moja mama 🤡

JUST LIKE A MOVIE! BYLERWhere stories live. Discover now