1.11

1.7K 86 67
                                    

Mills leżała na podłodze w kuchni nieprzytomna z raną na głowie z której wydobywała się krew. A na ziemi rozbity talerz którym prawdopodobnie ktoś jej przywalił.

Rana nie była duża wiec nie dzwoniłem po pogotowie. Wzięłem Millie na ręce i położyłem na kanapę i opatrzyłem jej rany.

Po chwili zobaczyłem Noah wchodzącego do domu.

- Co ty tutaj robisz debilu?!

- Przyszłem przeprosić Millie, ale zastałem ją w kuchni nie przytomną z rozwaloną głową.

Noah podszedł do Millie popatrzył na nią i się rozpłakał.

- Ej stary czemu płaczesz ? Przecież nic jej juz nie grozi.

- Ale przecież ja nie płacze. - powiedział po czym szybko otarł łzy.

- Przecież widzę ze cos jest na rzeczy, wal śmiało ja cię wysłucham i spróbuje ci jakoś pomóc.

Noah zwierzył się Finnowi ze swoich problemów, powiedział mu co czuje do Mills i gadali o innych różnych duperelach.

- Wolfhard, nie jestes jednak taki zły.

- Miło mi.

Chłopcy postanowili zostać na noc u Millie ponieważ jeszcze się nie wybudziła, a nie chcieli jej zostawiać samej.

• Skip time •
• Millie •
Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Potem zauważyłam ze mam bandarz na głowie i pare plastrów na rękach i nogach. Potem zauważyłam Noah śpiącego na fotelu i Finna śpiącego na podłodze. Rozśmieszyła mnie pozycja Finna w jakiej spał, jedną nogę miał na stoliku drugą na fotelu na ktorym spał Noah jedną ręką trzymał moją rękę a drugą ręką trzymał Noah za nogę i miał otwartą buzie.

Szczerze nie byłam juz taka zła na Finna. Chyba moja złość juz minęła.

Tylko dalej nie wiedziałam co stało się dzień wcześniej. Skąd wziął się u mnie Finn i skąd ten opatrunek na głowie i plastry na ciele.

Chciałam wyjaśnień, ale wolałam zaczekać aż się obudzął, bo wyglądali
jakby nie spali z tydzień.

—————————————————————
W tym rozdziale troche poprawiłam wizerunek naszego kochanego Wolfhard'a.

𝐟𝐢𝐥𝐥𝐢𝐞 𝐢𝐬 𝐫𝐞𝐚𝐥Where stories live. Discover now