Rozdział dziewiętnasty

220 27 3
                                    

Seul, czerwiec 2013 r

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Seul, czerwiec 2013 r.

- Jeśli nie zdasz w tym roku, przysięgam, że odeślę cię w diabły! – wrzeszczy kobieta, szarpiąc córką. – Przynosisz mi wstyd!

Dahyun ma łzy w oczach, gdy próbuje wyrwać się matce, ale ona jest nieugięta. Przez cały czas ją oczernia.

- To twoja wina, że nie idzie mi nauka! To twoja wina, że mam masę zagrożeń! – Szesnastolatka nie zamierza dłużej dawać sobą pomiatać. – Nie potrafisz stworzyć normalnego domu! Każdego dnia budzę się przerażona, że coś ci się znowu nie spodoba i będziesz mnie dręczyć. Czy pamiętasz, ile razy zamykałaś mnie w pokoju bez jedzenia, chcąc, żebym w ten sposób poszła po rozum do głowy?! Jeszcze bardziej mnie dołowałaś! To ty stworzyłaś we mnie potwora!

Kobieta uderza ją w twarz, czerwieniejąc ze złości.

- Z tobą są same problemy! Jesteś buntownicza, nie uczysz się i co gorsze, rozkochałaś w sobie chłopaka, który za miesiąc stanie się twoim starszym bratem!

- A nie zdajesz sobie sprawy, że to wszystko jest z twojej winy?! Jak myślisz, dlaczego zakochałam się w Jinie? Czemu jestem w niego taka zapatrzona? Ponieważ od samego początku jest jedyną osobą, która mnie rozumie, dba o mnie i co ważniejsze chroni przed tobą! Ty nigdy nie otoczyłaś mnie rodzicielską troską, więc po jakie licho mnie adoptowałaś? Nie nadajesz się na matkę! – krzyczy jej w twarz i wtedy kolejny raz zostaje uderzona. Nie wytrzymuje i wybucha płaczem, nie mogąc dłużej trzymać w sobie tego całego bólu.

- Zawsze chciałam dla ciebie jak najlepiej, ale ty tego nie rozumiałaś. Gdybyś była normalna, oddałabym ci wszystko!

- Ale nie jestem normalna! Pozbądź się mnie! Zrób to! Wiem, że gdy zniknęłam na dwa tygodnie, odczułaś ulgę, a udawałaś zmartwioną tylko przed ojcem Jina! Nie jestem głupia!

- Więc zniknij! Zniknij z mojego życia i pozwól mi w końcu odetchnąć! Mam cię dosyć! Mam dosyć problemów, których bez przerwy mi przysparzasz!

Ocierając łzy z twarzy, Dahyun wbiega schodami na pierwsze piętro i wchodzi do swojego pokoju, trzaskając drzwiami.

To jest ten dzień, gdy zamierza odejść z domu na zawsze.

To wszystko ją przerosło.

Nie może powstrzymać łez, gdy pakuje swoje rzeczy do torby. Na razie ma plan, by uciec do Busan i skorzystać z pomocy siostry, później pomyśli co dalej.

W pewnym momencie robi jej się słabo. Przysiada na podłodze i odgarniając włosy do tyłu, patrzy na duże lustro, w którym widzi odbicie swojej bladej twarzy. Za nią stoi duch, kręcąc głową na ten widok.

- Powinnaś mu powiedzieć...

- Nie! – wydziera się, rzucając ciuchami w zjawę. – To całkowicie zrujnuje moją relację z Jinem. On nie może wiedzieć.

Iluzja miłości - Powrót do przeszłości ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz