Rozdział dziewiąty

340 45 10
                                    

W sobotni poranek Jin idzie na stołówkę w towarzystwie współlokatorów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W sobotni poranek Jin idzie na stołówkę w towarzystwie współlokatorów. Taehyung od rana wygłupia się, skacząc wokół Jimina i dziabiąc go plastikowym mieczem. Park ma go dosyć, w drodze na śniadanie przepycha się z nim na korytarzu, a to nieumyślnie powoduje wypadek.

Szesnastolatek wpada na krótkowłosą dziewczynę, przez co ona uderza głową w ścianę. Przerażonymi oczyma obserwuje ją, widząc, że przez chwilę jest zamroczona.

Jungkook podchodzi do przyjaciółki, troskliwie spoglądając na jej twarz.

- W porządku, Solar? – pyta, gdy siedemnastolatka przykłada rękę do głowy, po czym wymusza uśmiech.

- Nic mi nie jest.

Chłopacy przyglądają się współlokatorowi, który pomaga starszej dziewczynie. Zdążyli poznać Jungkooka i wydawało im się, że nie jest to typ troskliwego faceta.

- Przepraszam, że na ciebie wpadłem. Gdyby ten agresywny idiota mnie nie popchnął... – odzywa się Taehyung, palcem wskazując na Jimina. – To by się nie wydarzyło.

- No co ty nie powiesz? – naskakuje na niego Jungkook, co powoduje, że jego współlokator pokornie opuszcza głowę, czując się winny.

- Jestem jak skała, nic mi nie zaszkodzi. – Jej sympatyczna natura nie pozwala wykrzyczeć chłopakom w twarz, jak dziecinni i nieumyślni są, ale robi to za nią przyjaciel.

- Ogarnijcie się, dziwaki, bo pozabijacie wszystkich ludzi w szkole! Zachowujecie się, jakby wypuścili was z dziczy!

Jin parska śmiechem, czym przykuwa uwagę Solar. Dziewczyna czuje się onieśmielona w jego towarzystwie.

I dosłownie jest to krótka chwila, gdy nastawienie Jungkooka zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Odchrząka nerwowo i odsuwa się od przyjaciółki, wkładając dłonie w kieszenie spodni. Jin podąża za jego spojrzeniem i mruży oczy, gdy dostrzega blondynkę o wrednym wyrazie twarzy, której spódniczka podciągnięta jest tak wysoko w pasie, iż ledwo zakrywa jej tyłek.

Jego współlokator dziwnie zaczyna się zachowywać, jest nerwowy i całkowicie traci zainteresowanie krótkowłosą dziewczyną.

- Skoro nic ci nie jest, to powinienem iść coś zjeść – mówi pośpiesznie by ją zbyć, po czym szybkim krokiem kieruje się na stołówkę. Jimin podąża za nim, a Taehyung po raz ostatni zerka na pokrzywdzoną nastolatkę i biegnie za kolegami. Tylko Jin nie rusza się z miejsca, domyślając się, że coś jest nie tak.

Krzyżuje ramiona na piersi i spogląda na wystraszoną twarz krótkowłosej dziewczyny, która całkowicie panikuje, gdy podchodzi do niej królowa Soongsil.

- Przechadzasz się tymi korytarzami jak duch, więc to normalne, że ludzie wpadają na ciebie. Nie ma w tobie życia, beznadziejna dziewczyno. – Yuna prycha pod nosem, patrząc na Solar z wyższością. – Spójrz na mnie, gdy do ciebie mówię. Miej szacunek, szmaciaro.

Iluzja miłości - Powrót do przeszłości ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz