Rozdział siedemnasty

220 27 6
                                    

To jest ten moment, gdy Jungkookowi wydaje się, że czas zatrzymał się w miejscu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To jest ten moment, gdy Jungkookowi wydaje się, że czas zatrzymał się w miejscu. Przerażonymi oczyma przygląda się dawnej przyjaciółce, której ciało bezwładnie wisi na sznurze zaczepionym o żyrandol. Ludzie lamentują głośno, dorośli próbują rozgonić młodzież, by nie patrzyli na ten przerażający widok.

Brunet opiera się plecami o ścianę, gdyż robi mu się słabo. Przykłada dłoń do piersi, odnosząc wrażenie, że zaczyna brakować mu powietrza.

Jest przeraźliwie blady.

Ostatecznie siada na podłodze, czując, że nogi ma jak z waty. Pustym wzrokiem obserwuje, jak martwe ciało Solar kołysze się w powietrzu.

To jego wina. Chciała z nim porozmawiać, pragnęła powiedzieć mu coś ważnego, a on ją zignorował.

Miała rację, krzycząc, że nie ma serca.

Zignorował jej wołanie o pomoc.

Chowa twarz w dłoniach i właśnie wtedy czuje, że ktoś go obejmuje.

- Boże, Jungkook, powiedz mi, że to nie dzieje się naprawdę. – Słyszy głos swojej dziewczyny, która kuca przy nim. – Powiedz, że to, co widzę, jest iluzją.

On jednak jej nie odpowiada. Nie jest w stanie.

Jin, który przybiega w towarzystwie Dahyun, szeroko otwartymi oczyma patrzy na martwe ciało Solar. Nie wyraża żadnych emocji.

- Ona popełniła samobójstwo – szepcze, a wtedy Dahyun obejmuje jego dłoń. – Zabiła się przez nas. To nasza wina.

Piętnastolatka przewraca oczami. Ten widok nie robi na niej żadnego wrażenia, wręcz jest zadowolona, iż pozbyła się zagrożenia.

Właśnie tego nauczyła jej matka. Wpajała jej, by eliminować wrogów do utraty ostatniej kropli krwi.

- Tam będzie jej lepiej. Człowiekiem była beznadziejnym – oświadcza beznamiętnie, nie czując się winna.

Chłopak wyrywa dłoń z jej uścisku, patrząc na nią z niedowierzaniem w oczach.

- Ona zabiła się przez nas, Dahyun – mówi szeptem, a jego głos drży. – Wisi martwa w swoim pokoju, a ty mówisz, że dobrze zrobiła?

Pojawia się policja. Opiekunowie rozganiają młodzież, każąc im wracać do swoich pokojów. Hyorin pomaga stanąć swojemu chłopakowi na nogi, ale jako współlokatorka Solar musi tu zostać, by złożyć zeznania jako pierwsza.

Jungkook wraca do siebie. Jin wychodzi z Dahyun na zewnątrz, wykorzystując to, że drzwi są otwarte.

Unosi twarz do nieba i mruży oczy, gdyż zaczyna padać śnieg.

Dahyun nie odstępuje go na krok.

- Naprawdę nie czujesz żadnych wyrzutów sumienia po tym, co zrobiłaś? – pyta, nie patrząc na jej twarz.

Iluzja miłości - Powrót do przeszłości ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz