19. Udowodnij

1.6K 134 210
                                    

— Udowodnij.

— Co? Co mam udowodnić?

— Że zrobiłbyś coś, bez "pomocy" kogokolwiek.

— Nie będę niczego udowadniał!

— Boisz się?

— A odkąd ty się taka cwana zrobiłaś, co? — odsunął ją od siebie.

— Odkąd dzięki tobie poczułam się nieco pewniej — przymrużyła oczy, po czym zdała sobie sprawę z tego, co powiedziała. Zarumieniła się i odwróciła wzrok.

— To... Dobrze — poczuł, że pieką go policzki — Więc? Możesz dać mi jakieś wyzwanie. Nie jestem ciotą, z łatwością zrobię wszystko — wyszczerzył się.

— Haha, nie ma tak łatwo! Sam coś wymyśl!

— Więc może...

Zack złapał Rachel za ramiona i ostrożnie oraz powoli, pchnął ją tak, by leżała na trawie. Sam zaś zawisł nad nią.

— Z-Zack....?

— I jak? — zbliżył swoją twarz do tej jej, a następnie szepnął do ucha: — Wystarczy?

Dziewczynkę przeszedł dreszcz, gdy poczuła jego ciepły oddech na szyi. Na jej całym ciele pojawiła się gęsia skórka.

— Miał-łeś tak nie r-robić...

— Nie podoba ci się już, co? Haha...

— Źle się z tym czuję... — położyła dłoń na klatce piersiowej Zacka i delikatnie go popchnęła. Oboje podnieśli się do siadu — A jak ty byś się czuł na moim miejscu?

Dziewczynka pchnęła go na ziemię, a sama na nim usiadła. Można powiedzieć, że zamienili się rolami.

— R-Ray?

— Dziwne, że mi na to pozwalasz...

— Zrobiłaś się niegrzeczna — zmarszczył brwi, chytrze się uśmiechając.

— Może trochę — wzruszyła ramionami, przewracając oczami.

— Chodź tu — gwałtownie pociągnął ją za nadgarstek, przez co upadła na niego. Isaac objął ją ramionami.

— Cieszę się, że mamy ze sobą tego typu kontakt. Nigdy nie sądziłam, że będę potrzebowała... Tej bliskości...

— Szczerze mówiąc, nigdy nikogo nie przytulałem. Czułem, że to coś dziwnego i całkowicie zbędnego, ale nieco zmieniłaś mój pogląd.

— To... Dobrze...?

— Bardzo dobrze, bo wiem, że w końcu mam kogoś, kogo... — w porę ugryzł się w język.

— Kogo co? — podniosła się, by spojrzeć mu w oczy.

— Nic, śpij — przyciągnął ją za tył głowy do swojej klatki piersiowej.

~ Co ja do jasnej cholery chciałem powiedzieć? ~ myślał ~ Gdybym nie przerwał, to... To co by się stało?

Czasem ludzie mają wewnętrzną blokadę. Blokadę, która nie pozwala zrobić im na naprawdę wielu rzeczy. Tą blokadą może być strach, często połączony ze zdrowym rozsądkiem.

W przypadku Zacka zadziałały oba, w efekcie czego, nawet nie był pewien, co chciał powiedzieć. Zazwyczaj robił wszystko spontanicznie. Nawet nie myślał o tym, co mówi, więc skąd niby miał wiedzieć?

Gdzieś w głębi, przerażało go, co takiego prawie wypaplał, a z drugiej ciekaw był, jakby to "coś" wpłynęło na ich dalszą rozmowę lub nawet znajomość.

Postanowił się tym teraz jednak zbytnio nie przejmować. Było późno, a on potrzebował odpocząć, by mieć siły na dalszą wędrówkę. Zresztą w tej chwili mógł swobodnie cieszyć się tym, że Ray jest tak blisko, bo w końcu... W końcu nie zostało im za wiele czasu...

∆∆∆

Przepraszam, że taki krótki rozdział 😅😅😅

𝙳𝚘 𝚔𝚘ń𝚌𝚊 [𝚉𝚊𝚌𝚔 𝚡 𝚁𝚊𝚌𝚑𝚎𝚕] *𝚉𝙰𝙺𝙾Ń𝙲𝚉𝙾𝙽𝙴*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz