hey you, yes you!
Wiecie, że nie często dodaję nowe update'y, więc jeśli chcecie wiedzieć czy dalej żyje, albo chcecie mi przypomnieć o tym ff, to zaobserwujcie mnie na instagramie @endera_art (wstawiam tam swoje rysunki) i na twitterze @ShrinkingYourD (moja dziura shitpostingu).
Okay, zaobserwowane? Świetnie!
A teraz nie przeszkadzam ~
————
Noga androida lekko zaczęła drgać, gdy ciarki niepewności się rozpływały po jego biokomponentach. Był niepewny przez jedno proste pytanie. "Powinienem zapytać o kolejny masaż czy dać sobie z tym spokój?". Pytał samego siebie, powoli odwracając głowę w kierunku swojego partnera, który w tej chwili gotował i robił popcorn w kuchni.
" Oczywiście... moje mięśnie są w znacznie lepszym stanie, ale..." Connor pomyślał. Schylił się ku pilotowi na stoliku, ale jęknął z bólu, gdy poczuł całą gamę gwałtownych szarpnięć i "nakłuć" w mięśniach jego pleców, ramion i szyi. Jęknął ponownie, przez co zdobył uwagę Hanka.
Porucznik podniósł wzrok i spojrzał na swojego partnera, który kulił się łapiąc za swoje ramię. Gdy puścił, złapał brzeg kanapy i delikatnie się wygiął, strzykając kośćmi w kręgosłupie. Hank był wyraźnie zaskoczony, gdy usłyszał kilka głośnych trzasków.
- Dobrze tam, Connor? I nie myśl, że nie słyszałem tego. - burknął.
Connor szybko się odwrócił, a gdy spojrzał w oczy Hanka, zarumienił się z zawstydzenia. Delikatnie przygryzł wargę i odwrócił wzrok zanim odpowiedział.- O-Oh, oczywiście! Wszystko w porządku, poruczniku, nie musi się pan martwić. - mówiąc to, spoglądał ze zawstydzeniem na swojego partnera.
Hank westchnął i zamieszał potrawę w garnku zanim odpowiedział.- Co jest ? Nie umiesz kłamać, wiesz o tym. - stwierdził.
Connor wiercił się chwilę zanim odpowiedział.- Naprawdę? - cicho się zaśmiał - ... cóż, to... to nic szczególnie ważnego, tylko moje... moje plecy i... - przerwał.
- ... i twoje ramiona, i szyja? - Hank dokończył, uśmiechnął się pod nosem, gdy zobaczył zdziwiony wzrok Connora.
- Zgadza się, poruczniku. - uśmiechnął się niepewnie, nie potrafiąc utrzymać kontaktu wzrokowego z Hankiem. Wziął głęboki oddech zanim w końcu zapytał.
- Jeśli mam być szczery, poruczniku, ja... ja bym chciał... abyś znów mnie pomasował... - wyznał, przygryzając znów wargę. Obawiając się odpowiedzi, spojrzał na Hanka, który się uśmiechnął.
- Chętnie cię znów pomasuję, metalowa puszko, przyda ci się! - podszedł i spojrzał w oczy androida. A to, co robi Hank następnie, wprawiło Connora w osłupienie.
- Zasłużyłeś sobie na to. - powiedział Hank w bardzo kuszący sposób, jednocześnie delikatnie muskając opuszkami palców linię szczęki Connora i nagle go namiętnie pocałował. Connor zaczął drgać z chwilą, gdy wydał z siebie cichy jęk. Jego LED gwałtownie zmieniało kolory. Migały kolory takie jak różowy, żółty i niebieski, tylko by później pozostać na niebieskim.
- A teraz nie bądź taki zadowolony, muszę skończyć kolację. Jak skończę to pomogę, ok?
W chwili, gdy Connor wymamrotał "ok" w odpowiedzi, Hank wstał i wrócił do kuchni.
YOU ARE READING
Chorobowe Connora: Hank x Connor [translation] || TrashVortex
RomanceAndroidy nie mogą chorować, prawda? Hank tak myślał, do momentu, gdy jego własny partner przyszedł do pracy z czymś więcej niż zwykłym kaszlem. UWAGA: Nie przejmuje na własność żadnej z wymienionych postaci oraz gry. ----- 41# Connor /4/13/2020 13...