11.

547 43 2
                                    

Harry obudził się, kiedy promienie słońca przez okno zaczęły świecić prosto w jego twarz. Wiedział, że nie musiał się dzisiaj spieszyć ze wstawaniem, więc przeciągnął się, chwytając telefon z szafki i odkrywając, że jest kilka minut po 9 rano, a na niego czekała wiadomość od Louisa.

Masz mieszkanie dla siebie, więc czuj się jak w domu. Lodówka jest pełna, a w szafce są płatki, nie krępuj się. Jakbyś czegoś potrzebował to dzwoń, klucze od mieszkania wiszą w kuchni. Widzimy się o 16 na miejscu xx

Uśmiechnął się, patrząc na dwa iksy na końcu i nie mógł powstrzymać wrażenia, że zachowuje się jak nastolatki. Przejrzał jeszcze instagrama, po czym wstał z łóżka i poszedł do kuchni, po drodze zatrzymując się w łazience. Postanowił posłuchać Louisa, więc zrobił sobie kawę i nachylił się do lodówki, szukając natchnienia co zjeść. W końcu stwierdził, że nie ma ochoty stać przy kuchence, więc wyjął opakowanie mini-wheats i ruszył do pokoju, zajmując miejsce na kanapie. Włączył telewizor i z zadowoleniem zauważył, że leci kolejny odcinek Przyjaciół, a to był serial, którego nigdy nie omijał.

Po kilku minutach jego telefon zaczął dzwonić, a on odebrał niemalże od razu, widząc numer Lottie na wyświetlaczu.

- Cześć, maleńka - powiedział od razu. - Jak się czujesz?

- Pocę się ze stresu i ciągle sikam. Jestem tak zestresowana, że nie mogłam nawet odblokować telefonu.

- Ale czym ty się stresujesz? Powinnaś się cieszyć. Jedyne czego możesz się bać to, że potkniesz się w drodze do ołtarza. Kochasz go, on kocha ciebie, z tego co wiem oboje macie zamiar powiedzieć tak, więc nie ma powodu do stresu.

Przez chwilę się nie odzywała, ale potem wzięła głębszy oddech.

- Chyba masz rację. Po prostu boję się, że coś nie wyjdzie. O czymś zapomniałam, coś się zepsuło, a nie mogę nawet sprawdzić jak wygląda sala. 

- Mogę cię zapewnić, że jest tak jak na to zasługujesz.

- Skąd wiesz? Nie mów, że ściągnęli cię wcześniej, żebyś ubierał salę!

- Uspokój się, dziewczyno! Nikt mnie nigdzie nie ściągał. Musisz przestać traktować mnie jakbym miał pięć lat i nie mógł sam podejmować decyzji. Skup się proszę na sobie i swoim narzeczonym.

- Chyba masz rację, przepraszam.

- Na pewno mam rację. A teraz opowiedz, jak pięknie będziesz dzisiaj wyglądała, żebym nie rozpłakał się jak tylko cię zobaczę.

Rozmawiali jeszcze kilka minut, dopóki Lottie nie musiała iść się szykować, a Harry nie mając nic innego do robienie jeszcze przez przynajmniej godzinę, położył się na kanapie i włączył jakąś głupią gierkę na telefonie.

Kilka minut przed 14 poszedł do łazienki, żeby wziąć prysznic i umyć włosy, przez co łatwiej będzie mu je doprowadzić do porządku. Cieszył się, że nie musiał prasować garnituru, bo naprawdę tego nienawidził. Wszedł do pokoju tylko w ręczniku dookoła bioder i chwycił suszarkę z walizki.

Wiedział, że powinien niedługo ściąć włosy, ale jakoś nie mógł się do tego zmusić. Lubił je, ale trochę tęsknił za lokami, które teraz nie były tak bardzo widoczne.

baby we could be enough | l.s.Where stories live. Discover now