(Nie) Miła Niespodzianka

12 1 0
                                    

-Wróciłem - Błekitnooki chłopak o dość bladej cerze oraz lekko potarganych ubraniach, przywitał będącą w środku matkę, która na jego widok szeroko się uśmiechnęła i gestem ręki zaprosiła swojego syna do stołu, przy którym swoją porcję posiłku spożywał starszy, dobrze zbudowany mężczyzna o przenikliwym spojrzeniu oraz o dziwo luźnym ubiorze jak na tą porę. Miał na sobie czarne dresy oraz tego samego koloru koszulkę z czerwonymi znakami, w których to znajdował się jeden szczególniej wyglądający,  informujący o przynależności do klanu Uchiha, w którym to blondyn wylądował kilkanaście lat temu a potwierdzeniem tego był średniego wzrostu chłopak o kruczoczarnych włosach, który powolnym krokiem szedł w stronę kasztanowatego solidnego stołu by następnie usiąść na jednym z wolnych miejsc znajdujących się najdalej od swojego rodziciela.

-Chcieliśmy ci coś powiedzieć...- Ochrypnięty i pełen radości głos dotarł do uszu młodego, który w odpowiedzi na słowa ojca zareagował tylko kiwnięciem głową sygnalizując tym ze nie ma zbytniej ochoty na rozmowę z rodzicami. Błękitne jak ocean oczy chłopca utkwione były w jeszcze ciepłym posiłku lekko rozbabranym poprzez natarczywe dziubanie pałeczkami, które trzymał w swojej lekko posiniaczonej od długich treningów dłoni. Kłębiły się w nim różne emocje, które próbował zatuszować co udało mu się idealnie ponieważ niczego nieświadomi rodzice z uśmiechem na twarzy zabrali się ze swoich miejsc by następnie stanąć naprzeciw syna, którego mina wyrażała na ten moment więcej niż tylko lekkie zdziwienie.

-Ponieważ ja....ty...- Głos Sarady momentalnie spoważniał a jej czarne gęste włosy specjalnie okryły większość bladej twarzy by uczucia, które chciała przekazać przez swoje słowa nie wymksnęły się przypadkiem inną drogą nazywaną przez większość młodych ludzi oknem duszy.

-Ashura, będziesz miał rodzeństwo- Słowa wypowiedziane z ogromną powagą przez wysokiego blondyna powoli docierały do głowy młodszego, który za wszelką cenę próbował jakkolwiek zaprzeczyć temu co miało właśnie miejsce w tym pomieszczeniu. Podniósł się a swoje tęczówki, które nie były miło nastawione skierował na rodziców, cisza panowała w pokoju przez następne minuty dłużące się w nieskończoność.

-Dlaczego...-Odpowiedział ponuro a jego głos wyrażał obojętność, przynajmniej tak Ashura zamierzał próbując zatrzymać niekontrolowane drżenie, które wystąpiło po usłyszeniu pozytywnej jak się starszym wydawało wiadomości. -Dlaczego specjalnie chcecie sprawić ból następnej osobie?!- Nie wytrzymał a emocje przerodziły się w krzyk złości skierowany do niczego nieświadomej dwójki starszych, wpatrujących się w swoje dziecko z lekkim strachem, nawet Boruto, któremu zdarzało się to rzadko obdarzył go jednym ze swoich krzywych spojrzeń.

-Ale ja i Boruto...- Sarada mówiąc te słowa ze smutkiem cofnęła się o kilka kroków natrafiając na ramiona blondyna, którymi mężczyzna objął ją delikatnie w pasie zatrzymując swoje duże ciepłe dłonie na brzuchu, gdzie rozwijało się następne małe istnienie klanu Uchiha, którym będą musieli się zajac tak jak zrobili to w przypadku kruczowłosego. Momentalnie kobiecie w myślach przeszła rozmowa, którą musiała przejść kilka dni temu że swoim ukochanym.

*Wspomnienie*

-A-ale jak...- Mężczyzna widząc stan kobiety lekko zadrżał próbując wydusić z siebie chociaż kilka słów, tym razem było jednak lepiej, na informacje o poprzedniej ciąży swojej żony nie mógł powiedzieć ani jednego słowa przez następnych kilka dni aż w końcu przeszczęśliwy pewnego dnia wypalił, a następnie spełniał jej każdą zachciankę czekając niecierpliwie na moment pojawienia się małego chłopczyka, który od swoich pierwszych dni na świecie dawał się tej dwójce mocno we znaki sprawiając nie jedną upierdliwość, na którą nie dało się się reagować dużą złością a jeśli już do tego dochodziło momentalnie zostawała ona wybaczona.

| Another Reality |-Powrót ShinobiWhere stories live. Discover now