Czemu właśnie my?!

20 1 0
                                    

Rok akademii minął tak szybko jak zdołał się zacząć, młodzi coraz bardziej wdrażali się w życie ninja samą nauką jak i różnymi podstawowymi technikami, które do tej pory zdołali opanować. Trzeci miesiąc zbliżał się ku końcowi a po nim miał się zacząć następny, w którym to miały odbyć się wcześniej planowane przez Wasabi-sensei prace w parach. Nauka za panowania Ósmego zmieniła się nie do poznania, oprócz obowiązkowej nauki technik praktycznych jak i różnych niezbyt ciekawych zajęć z zakresu podstawowej wiedzy shinobi dołączono także różne zadania w grupach, co miało na celu zintegrowanie wszystkich znajdujących się w klasie osób. Większość nie miała z tym problemu jednak dla siedzącej na samym końcu szarowłosej dziewczyny takowa praca domowa była jednoznaczna ze śmiercią.

-ŻE COO?!- Donośny dźwięk uniósł się po całej klasie na co niektórzy zareagowali ochroną swoich biednych zbolałych uszu. -Czego właśnie my?!- Młodzi jak zwykle zaczęli robić problemy biednej mentorkce, która z założonymi rękami po obu stronach głowy rozmasywała swoje zbolałe skronie. W momencie gdy dwójka wrogo nastawionych do siebie uczniów zaczęła wymieniać ze sobą mordercze spojrzenia, sensei postanowiła się wtrącić i po chwiki Akame jak i Ashura dostali po głowie dwoma wcześniej leżącymi na biurku książkami o technikach shinobi.

-Ponieważ wasza dwójka ma najlepsze oceny w klasie! Dodatkowo Akame nie pochodzi z naszej wioski przydałaby się jej....-

-GOWNO MNIE TO OBCHODZI- Ryknął na całą salę podirytowany chłopak, który po chwili został przyparty do ściany jak się okazało przez dziewczynę o ciemnych jak noc oczach.

-Jeszcze jedno słowo...- Syk i jad w jej głosie można było wyczuć na kilometry a lodowate bezuczuciowe spojrzenie przeszywało Uchihę na wylot. Cała klasa nagle zamilkła i jedyne na czym się teraz skupili były charakterystyczne postacie stojące nieopodal ławek, nawet nauczycielka zamilkła patrząc na całe zdarzenie. Ich twarze dzieliło tylko kilka centymetrów przez co kruczowłosy poczuł się niemniej dziwnie, przypominając sobie częste sytuacje, które tatko robił z mamą znajdując się w bardzo podobnych sytuacjach. Rumieniec niekontrolowanie wkradł się na jego bladą twarz, co dziewczyna chyba zauważyła bo momentalnie odsunęła się z irytacją i lekkim zmieszaniem dodając tylko kilka słów -Nie będę się chamowała....-

-Ashura Akame! natycmiast się uspokójcie- Po krótkiej chwili Wasabi-sensei oprzytomniała i zwróciła uwagę uczniom, których sprzeczka zmierzała w bardzo złym kierunku. Dziewczyna puściła go prawie że natychmiast i szybkim krokiem wróciła do swojej ławki zostając w niej do końca aktualnie trwającej lekcji, całkowicie przez ten czas milcząc. Chłopak poprawiając swoje ubranie spojrzał na kwiatka ustawionego na parapecie okna po prawej stronie obok niego. Gdy spostrzegł że to kaktus jego oddech momentalnie się zatrzymał na świadomość tego, że gdyby stanął kilka centymetrów bliżej najprawdopodobniej wylądował by tyłkiem na jego ostrych szpikulcach, co zdecydowanie nie było by przyjemne, no może z wyjątkiem napadów złości jego babuni których nic raczej nigdy nie przebije.

Wrócił do swojej ławki i rzucił wymowne spojrzenie przyjacielowi, który przez cały ten czas dławił się powstrzymując swoje napady niekontrolowanego śmiechu. Resztę lekcji kobieta objaśniała pokrótce jak ma wyglądać prezentacja oraz ustaliła termin jej oddania.

-Mam nadzieje ze wszyscy są zadowoleni...- Sensei spojrzała kątem oka na dwójkę dzieciaków obrażonych najprawdopodobniej na nią samą wzdychaj pod nosem ze zmęczenia. Chcąc znów zabrać głos w akademii rozbrzmiał donośny dźwięk dzwonka, na który wszyscy żywo zareagowali i poderwali się ze swoich miejsc udając do drzwi wyjściowych.

-Więc termin ustalony, widzimy się na następnych zajęciach pamiętajcie o projekcie!- Tymi słowami kobieta zakończyła jakże męczącą lekcje a uśmiech pojawiający się na jej twarzy sugerował iż zamierza od razu udać się na zasłużony odpoczynek.

| Another Reality |-Powrót ShinobiWhere stories live. Discover now