11. Komnata Śmiechu

313 30 5
                                    

-Co to do cholery Komnata Tajemnic?- spytał Syriusz po tym jak Remus podzielił się wieściami z kartki

-Nie mam zielonego pojęcia- krzyknął na niego Remus

Black już od paru minut męczył go tym pytaniem i wilkołak powoli już nie wytrzymywał. Przez chwile próbował się zamknąć w łazience, jednak aktualnie okupował ją Pjoter.

Tak, ten kebab z mieszanką sosów na obiad, to nie był dobry pomysł.

Co do Pottera, to nikt nie miał pojęcia gdzie się znajduje. Zaraz po tym jak Remus odczytał treść kartki, ten wyszedł z pokoju Gryfonów, mówiąc, że ma ważną sprawę.

-Skoro ty nie wiesz to nie może istnieć!- stwierdził Black

-Jezu Syriusz, ile razy mam ci mówić, że to, że interesuje się biologią nie oznacza, że wiem wszystko- odpowiedział zirytowany Remus

-Dobra już się nie unoś- mruknął pod nosem Łapa- to co w takim razie mamy z tym zrobić

-Jaka szkoda, że nikt nie wymyślił takie urządzenia, gdzie ludzie zapisują wszystkie informacje i po wpisaniu jednego wyrazu pokazują się  wszystkie rzeczy związanie z tym słowem- stwierdził Remus

-Noo- powiedział Syriusz- na szczęście jest jeszcze biblioteka

-nie wierze, że to powiedziałeś- wtrącił Remus

-Cicho nie przeszkadzaj mi, próbuje się skupić, a to się nie często zdarza- krzyknął Black na Lublina, po czym kontynuował- niestety przeszukaliśmy już ją całą i nie było tam nic o Komnacie Tajemnic

-Hmmm...- zamyślił się Remus- właściwie to nie całą

Obaj chłopcy złowieszczo uśmiechnęli się do siebie

Tak właśnie skończyli o 2 nocy, cali ubrani na czarno, składając się w stronę biblioteki. Oprócz Remusa i Syriusza poszedł jeszcze James. Pjoter został w pokoju i miał ich kryć, w razie gdyby ktoś zauważył, że nie ma ich w pokoju.

Chłopcy niezauważeni przemknęli pod nosem profesor Makgonagal, która przysypiała przed biblioteką i skierowali się w stronę działu z zakazanymi książkami.

Szybko zajęli się przeszukiwaniem potrzebnej im książki. To znaczy Remus się zajął, bo reszta jego towarzyszy uznała, że zakazane książki to wyjątkowo śmieszne przedmioty i wyszukiwali coraz to zabawniejsze książki.

-Ej James, a gdzie ty właściwie byłeś- spytał po jakimś czasie znudzony Syriusz

-Yyy...- zawahał się James, czym zwrócił uwagę również Remusa- no pomagałem jednej dziewczynie z Ravenclaw

-A czy czasem ta dziewczyna nie nazywała się Lily- spytał roześmiany Black, na co Lublin uniósł brwi w pytającym geście

-Bardzo śmieszne- stwierdził Potter, w duchu ciesząc się, że jest ciemno i nie widać jak się rumieni

Syriusz zaczął się śmiać podczas, gdy Remus zaczął się zastanawiać, nad tym co powiedział Potter. Od dawna wiadomo było, że James podkochiwał się w Lily, jednak poza przekomarzanie się chłopak niegdyś nie wykonał jakiegoś większego kroku i Lublin myślał, że tak zostanie, aż po dziś dzień. Gdzieś w głębi serca Remus podziwiał przyjaciela za odwagę.

-O patrzcie jaki śmieszny dzienniczek- powiedział Potter trzymając książkę w ręku, wyraźnie próbując odwrócić uwagę od swojej osoby

-Daj mi to- krzyknął Syriusz- hmmm... pusty, ej Lublin daj mi długopis

Black przez chwile zastanawiał się po czym napisał w zeszycie "Potter kocha się w Lily", na co James wyrwał mu zeszyt i w ramach rekompensaty chciał napisać "a Syriusz w Remusie", jednak nie zdążył, gdyż Black zabrał mu zeszyt i zaczął z nim uciekać.

-Syriusz, James opanujcie się!- próbował uspokoić przyjaciół Remus, jednak ci nie słuchali i nadal siebie gonili

Niestety histeryczna bieganina, krzyczenie obelg w swoim stronę, i przewalanie się na regały z książkami skutkowała niemałym hałasem, o czym w tamtej chwili pamiętał jak widać tylko Remus. Nic dziwnego, że po paru minutach usłyszeli wołanie:

-A kto tu jest!?

Chłopcy zastygli w bez ruchu. Pierwszy zareagował James, który zaczął wyciągać ze swojego plecaka wielką, futrzaną pelerynę. Po chwili wszyscy chłopcy przemknęli niezauważeni pod okiem Filcha.

Tak skończyli siedząc w swoim pokoju i wysłuchując monologu Remusa o tym, jak głupim pomysłem było darcie mordy,o trzeciej nad ranem, w dziale książek zakazanych.

-... A najgorsze jest to, że nie zdążyliśmy znaleść niczego, co by nam pomogło dowiedzieć się co to komnata tajemnic!!!- podsumował Remus

-No może oprócz tego!- krzyknął Syriusz wyciągając dziennik

-Syriusz, dlaczego ją wziąłeś- przeraził się James- jesteś nienormalny!!

-A co, miałem zostawić taką pomazaną książkę? Nie jestem jakimś zwierzęciem

-To ty ją pomazałeś Syriusz!!- krzyknął na niego Remus, a następnie wyrwał Łapie książkę z rąk- dawaj, trzeba ją jakoś odratować

Dziennik w rękach Lublina wydawał się wyjątkowo lekki. To co jednak zaskoczyła chłopaka to dziwna uczucie, jakby dotykał czegoś wyjątkowo niebezpiecznego. Remus wzdrygnął się, a następnie otworzył książkę.

-O mój Boże

Ja jeszcze żyję

Jako, że najprawdopodobniej książka pod tytułem "Nominacje" na moim kanale się nie występuje, a nawet gdyby była, to by szybko uciekła, to zrobie to tutaj

Nominowana przez: warriorida

Nominowana przez: warriorida

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


1. Tak, jestem teraz nad morzem, w Kołobrzegu; byłam tez u koleżanki nad jeziorem (i może tam jeszcze pojadę). Tez na żaglach byłam i może na spływ kajakowy pojadę.

2. Każda (strefy czasowe)

3.moimi ziomkami

4. Na nerwach

Remus Lublin i komnata śmiechuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz