3. Trudne sprawy

738 73 59
                                    

Znalazł Pjotera opartego o ścianę przy portrecie Grubej Damy.

-Hejka

-Daj mi spokój

-Chciałem cię tylko przeprosić

-A JA CHCIAŁEM ŻEBYŚ WYSZEDŁ

-Ej nie możesz tak reagować za każdym razem, gdy ktoś smaruje kanapki masłem

-NIE MÓW MI JAK MAM ŻYĆ

-Boże z tobą jak z dzieckiem

-TO TERAZ WYZYWASZ MNIE

-O mój Boże -powiedział Remus

- A JA MYŚLAŁEM, ŻE JESTEŚMY PRZYJACIÓŁMI I TO TAKIMI NAJLEPSZYMI. NA TESTACH Z TRANSMUTACI ŚCIĄGAĆ CI DAWAŁEM, JEDZENIE SIĘ DZILIŁEM.

O jejku nawet dał kropkę nienawiści na końcu zdania niedobrze

-Słuchaj Pjoter- powiedział siadając koło niego- widzę, że coś cię gryzie, powiesz o co chodzi jak przyjaciel z przyjacielem

-No dobra- powiedział Petigriew ocierając ręką rozmazaną maskare- po prostu, gdy byłem mały to bardzo lubiłem jeść kanapki z nutellą i masłem

-Aha

-No i- ciągnął dalej Pjoter- No i, gdy raz jadłem taką kanapkę to pomyliłem masło z pastą do zębów

Panie daj mi sił

-Pjoter- powiedział kładąc mu rękę na ramieniu - powiedz mi jak mogłeś pomylić masło z pastą do zębów?

-No bo było ciemno

-Okej, a jak się znalazła pasta do zębów w twojej kuchni

-No bo ja jadłem w łazience

-Peter, dlaczego jadłeś kanapki z nutellą i masłem w nocy w łazience

-No bo w kuchni tak lodówka dziwnie harkotała, no i ja się przestraszyłem i uciekłem!- krzyknął Peter bliski załamania nerwowego

-Okejj, to wszystko wyjaśnia- powiedział Remus, mają dość tej rozmowy

-Tak myślisz- spytał się, a gdy Remus pokiwał głową przypadających powiedział- to dobrze bo już mi się wydawało, że jestem jakiś dziwny

-To jak Peter zgoda

-No dobra- wstał i pobiegł wołając do Remusa- a teraz szybko bo jedzenie nam ucieknie

Parę minut później Remus siedział w prawie pustej Wielkiej Sali, wraz z Huncwotami. Peter pałaszował właśnie 6 porcję naleśników, tłumacząc się, że stres jest bardzo wyczerpujący. 

-Słuchajcie sprawa wygląda tak

-Znowu coś spierdoliłeś- stwierdził Syriusz

-Skąd ten pomysł?

-Za każdym razem, gdy mówisz "Sprawa wygląda tak" to wiadomo, że coś odpierdoliłeś

-Aha- powiedział zarumieniony Remus-  No to tak jakby zgubiłem eliksir tojadowy

W tym właśnie momencie rozległ się brzdęk widelca, upuszczonego przez zszokowanego Petera. Syriusz spojrzał na niego wzrokiem w stylu "syriously bro?", a James spojrzał na niego karcącym wzrokiem

-Powiedz mi jak mogłeś go zapomnieć?

-Nie wiem byłem zestresowany

-WISH WE COULD TURN BACK TIME- krzyknął Pieter

-TO THE GOOOOD OLD DAYS dołączył się Syriusz

-Chłopaki to poważna sprawa- powiedział James- Remus wiesz skąd można go wsiąść

-Nie wiem pewnie Slughorn ma jakiś u siebie w sali- stwierdził wilkołak

-No to trzeba go wykraść

-Po ostatnim razie raczej będzie trudno

Była to prawda. Od ostatniego roku, gdy Huncwoci wkradłam się do sali od eliksirów i zmienili nazwy większości z nich, Slughorn pilnuje sali dzień i noc sprawdzając, czy ktoś nie kręci się przypadkiem koło sali.

-W takim razie trzeba znaleźć kogoś godnego zaufania- stwierdził Peter

-Ja znam kogoś takiego- powiedział James z szelmowskim uśmiechem

Dziś w nocy wychodzi drugi zeiastun do kapitan Marvel, świętujemy 

Remus Lublin i komnata śmiechuWhere stories live. Discover now