20.

1.8K 88 44
                                    

|Nina Hopkins|

Jeff został i codziennie pilnował Toby'ego, który obudził się jakiś czas temu. Nie pozwalał mu wychodzić z łóżka nawet na sekundę, próbując mu przypomnieć kim jest. W końcu po pół roku odzyskał tą świadomość i pamiętał wszystko, nawet swoje dzieciństwo.

Właśnie leżeli na polanie wśród rozbebeszonych ofiar, cali umazani w szkarłatnej cieczy. Patrzyli w ciężkie, szare chmury, rozmawiając o byle czym.

Skąd to wiem? Cóż... To oczywiste, że rezydencja od dawna potrzebowała stalkera, oraz informatora.

- I co robią? - usłyszałam w prawym uchu głos czarno-białej yaoistki.

Westchnęłam cicho, przewracając oczami, po czym spojrzałam na parkę.

- Na razie się całują. - mruknęłam od niechcenia. - Masz max pięć minut zanim się zadzieje to, czego chcesz, w międzyczasie spadam. Bez odbioru. - wyciągnęłam urządzenie z ucha i puściłam z wysokości najmniej ośmiu metrów na mokrą, pokrytą gnijącymi liśćmi oraz gałęziami ściółkę.

Ostrożnie przeszłam z jednego drzewa na drugie, a potem na trzecie. W końcu zaczęłam schodzić po gałęziach i minęło dokładnie pięć minut od nieokreślonego dźwięku, wywodzącego się z polany. Zobaczyłam jeszcze skradającą się po drzewach Zero, po czym ruszyłam w dosyć dobrze znanym mi kierunku. Otworzyłam drzwi, nie zwracając uwagi na to, czy się wpraszam, czy nie. Weszłam do kuchni, opierając się o framugę drzwi.

- Jak sobie radzą? - pytanie padło z ust dziewczyny przede mną.

- Toby odzyskał pamięć, ale oślepł na jedno oko. Żyją długo i szczęśliwie. - odpowiedziałam. - Nadal nie wiem jaki cel miał ten twój plan...

- Mówiłam ci wiele razy, że mam prorocze sny, prawda? - zapytała retoryczne, wkładając formę z ciastem do piekarnika i odwróciła się w moją stronę, pokazując okazałe blizny na swojej twarzy i ciele, oraz dobrze widoczny blond odrost. - Zrobię wszystko, żeby chronić braciszka. - odparła beztrosko.

- Lyra... Ty upozorowałaś swoją śmierć, zabiłaś Natalie, przebrałaś się za nią, porwałaś własnego brata z więzienia, udawałaś, że jesteście razem i go torturowałaś dla jego dobra? - pokiwała energicznie głową. - Jesteś popierdolona. - prychnęłam, przywracając oczami, po czym zawiązałam ręce.

- A ty za to udajesz, że kogoś nie lubisz, chodź tak nie jest. - uśmiechnęła się szeroko.

- Wmawiaj sobie. - prychnęłam, siadając przy stole.

- Też cię kocham. - zaśmiała się cicho, całując krótko mój policzek.




?¿?Sweet?¿? End

K, nareszcie koniec.

20 rozdziałów to dwa razy tyle, ile powinno, jest to 18+, happy end, brak złamanych serduszek...

wYZWANIE WYKONANE!!!

Moja Księżniczka | JeffxToby ‹Yaoi›Kde žijí příběhy. Začni objevovat