7.

2.6K 123 118
                                    

|Ticci Toby|

- Jasne. - powiedziałem, gdy już połknąłem tabletki. - O czym chcesz gadać? - usiadłem na podłodze, na przeciwko niego.

- O mnie i o tobie. - patrzył na mnie zza kosmyków włosów, opadających na jego twarz.

- Czyli o nas?

- Nie. O mnie i o tobie. - powiedział dziwnym tonem głosu. Nigdy nie mówił o nas osobno...

- Coś się stało? - kucnąłem przy nim, patrząc na jego twarz.

Chłopak westchnął i spojrzał w ścianę przed sobą.

- Będę szczery... Zainicjowałem ten związek, żeby cię w sobie rozkochać, bo lubię się bawić ludźmi... - spuścił głowę.

- Co...? - zmarszczyłem czoło.

Wiedziałem, że to było sztuczne...

- Nie przerywaj mi. - zerknął na mnie szybko. - Nie myślałem, że wyjdzie na odwrót... - spojrzał na okno.

Jeśli mój mózg dobrze kalkuluje...

- Ty...

- Kocham cię, Toby. - patrzył mi w oczy, mówiąc to.

Myślałem, że zaraz serce mi wyskoczy. Obiekt moich westchnień wyznał mi miłość...

- Tia... Możesz mnie wyśmiać... - kontynuował. - Wiem, że ty nic do mnie nie czujesz, więc uznałem, że dla nas obu będzie lepiej, jak to zakończymy.

Co.

- J-jak to? -spojrzałem na niego zdezorientowany.

- Wtedy mi szybciej to przejdzie, a ty nie będziesz musiał się ze mną użerać. Logiczne. - westchnął smutno. Czy to jest w ogóle Jeff?

- Jeff, o czym ty pierdolisz?

Chłopak na mnie spojrzał.

- O naszym "związku". - zrobił cudzysłów palcami.

- To ja wiem, ale dlaczego chcesz to skończyć?

- Bo nie chcę być w sztucznym związku, w którym tylko jedna osoba będzie kochać i będę nią ja.

- Ale ja cię kocham... - powiedziałem cichutko i zakryłem buzię dłonią. Serio to powiedziałem...

Zagryzłem wargę i spuściłem głowę. Dlaczego się tak szybko peszę?

- C-co? - kątem oka zobaczyłem, że marszczy czoło.

Nie odpowiedziałem, na co chłopak złapał mnie za podbródek i uniósł moją głowę tak, że musiałem na niego spojrzeć.

- Czyli mi się udało? - przechylił lekko głowę na bok. Pokiwałem lekko głową, a on uniósł wysoko ręce. - Hell ya! - krzyknął i zaczął skakać po łóżku. - Udało mi się! Udało! - usiadł i zaczął się śmiać. - Jestem Bogiem! - położył się, a ja usiadłem obok jego głowy.

- No dobrze, panie Bogu, co robimy z tym faktem? - zacząłem się bawić jego włosami.

- A to nie oczywiste? - spojrzał na mnie.

- No... Nie wiem co siedzi ci w głowie. - zaśmiałem się cicho, przeczesując jego włosy.

- Ty. - uśmiechnął się, patrząc mi w oczy. Usiadł, podpierając się na rękach. - Od jakiegoś czasu tylko ciebie mam w głowie... Trochę to irytuje, kiedy mam się skupić. - zmrużył lekko oczy.

Otworzyłem buzię, żeby coś powiedzieć, ale szybko ją zamknąłem.

- A co do naszych relacji, to dla mnie jest to oczywiste. - chwycił moją rękę i lekko ścisnął, patrząc mi w oczy.

Moja Księżniczka | JeffxToby ‹Yaoi›Where stories live. Discover now