Ereri lemon

252 10 22
                                    

Pov. Levi
Sprzątałem. Tak. Sprzątałem. Sam. Znaczy...no nie sam ale sam. Sprzątałem razem z Erenem. Czyli ja musiałem po nim domywać. A ten beszczelny bachor od tak se siedzi na krześle bo "zmęczyłem się". Pieprzony bachor.

Pov. Eren.
Siedziałem na krześle i gapiłem się na ten. Cudowny. Tyłek. Nosz trudno się powstrzymać i nie złapać za to cacko i nie nabić na swojego napalonego fiuta. Od razu na tę myśl stanął mi. Levi się na mnie popatrzył i zauważył NIE MAŁE francuskie powstanie w spodniach. Levi popatrzył na mnie jak na debila.

-Ugh...bachorze masz....- nie dokończył i pokazał palcem na moje krocze.

-Ale ja o tym wiem. - odpowiedziałem mu z dumą.

-Jesteś obleśny- powiedział z odrazą i wyszedł rozwiesić pranie.

To ja zanim poszedłem. Boże jak on kręcił kusząco swymi biodrami i tyłeczkiem. Jak ja miałem na niego ochotę.

Wyszliśmy już na dwór. Było pogodnie i ciepło.

Levi zaczął rozwieszać pranie. Ja zaraz nie wytrzymam. Jak go zaraz nie wyrucham to wyrucham wszystkich do okoła tylko nie leviego. A nie chciał bym wyruchać własnej siostry. To by było chore.

Podkradłem się do leviego od tyłu i złapałem za ten cudny tyłek.

Pov. Levi

CZY TO JEST ŻART?! KTOŚ MNIE ZŁAPAŁ ZA TYŁEK! JA WSZĘDZIE ROZPOZNAM TE ŁAPSKA. TO EREN MNIE ZŁAPAŁ! Ale....zaczął mnie macać....robił to...bardzo dobrze....

Z moich ust uciekł jeden jęk...i kolejny...i kolejny i kolejny i koLELNY I KOLEJNY I TAK W NIESKOŃCZONOŚĆ! boże jak on to dobrze robił....chce więcej...

-Eren.....~- wysapałem- chce więcej...~- długo nie musiałem czekać.

Eren odrazu zdjął moje spodnie i bokserki na raz....czuje jak się lampi na moje czerwone wejście gotowe do pieprzenia.

Zarumieniłem się....i to mocno....

Wszedł we mnie jednym palcem. Zaczął nim poruszać a ja cicho jęczałem. To było dla mnie za mało. Chciałałem więcej. Później wsadził drugi...trzeci....a ja jęczałem co raz to głośniej. I dołożył jeszcze czwarty. Boże....jakie to było przyjemne. Jęczałem jak dziwka dla niego....tylko dla niego. Wtedy wyjął palce z mojego odbytu i poczułem strasznie nieprzyjemną pustkę...ale nie na długo wtedy poczułem wielkiego fiuta Erena penetrującego mnie od środka.bolało....strasznie bolało...

Pov. Eren
Wsadziłem mego przyjaciela w leviego. Udało mi się tak! Ale...widać że to jego 1... A mój nie. Nie raz prze leciałem jakąś panienkę Armina za darmo. Dałem mu chwilę na to żeby przyzwyczaił się do mych rozmiarów.

Po 5 minutach poruszył biodrami po to abym sam się poruszył w nim. Zgodnie z prośbą zacząłem powoli się poruszać w nim. A reakcja leviego była przewidywalna. Jęczął cicho jak dziwka. To mnie jeszcze bardziej nakręcało do działania.

Zacząłem poruszać się jeszcze szybciej i mocniej. Czułem się tak wspaniale....levi od środka jest wspaniały....dałem ku klapsa w tyłek za to że jest taką dobrą dziwką.

Pov. Levi.
Jęczałem coraz głośniej gdy Eren mnie posuwał. Niszczył mnie od środka swoim wielkim kutasem. Bachor nabrał jeszcze szybszego tępa a ja jęcząłem i łapałem mokre uprane ubrania z emocji. Czułem że się zaciskam. Na nim.

-L-levi.....zaciszkasz się....-wysypał

Ja czułem jak zbliżam się do finału. To uczucie spełnienia jest boskie. Skąd to wiem? Kiedyś się masturbowałem ale teraz tego nie robię. Po chwili doszedłem. Eren jeszcze chwilę się pomęczył i doszedł.

To słodkie uczucie wypełnienia spermą kochanka...kocham to...eren opuścił mnie zostawiając we mnie swoje nasienie.

Upadłem na trawę. Eren w magiczny sposób wytrzasnął kocyk i nas nim okrył. Było fajnie....

-Kocham cię levi...-powiedział to z czułością i szczerością do mnie.

-ja ciebie nie- odpowiedziałem i zasnołem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mój 1 lemon...myślę że scenia ruchania za krótka ale cóż. Myślę że się spodoba.

One shoty for you~ ( Zawieszone)Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα