rzeka

328 55 6
                                    

niosę z sobą podłe skały
i obijam je o siebie
kiedyś we mnie ludzie stali
teraz ich w mym mule grzebię

moje wody widzą dużo
coraz szersze mam koryto
czasem się tu wody burzą
by po płaczu twarz obmyto

nieraz skręcam też w złe strony
wtedy kształt mój jest ciekawszy
więcej ziemi daje plony
choć twe oko bacznie patrzy

więc wychodzę znów na prostą
a tam milion jest dopływów
które płyną we mnie ostro
proszę - szumem swoim przemów

wtedy gładko wpływam w Ciebie
mieszam się z łez Twoich wodą
w Twoim mienię się basenie
chcę się oddać Twoim prądom

i choć krzyczysz na mnie sztormem
czasem topisz na mnie statki
nigdy lądu Ci nie porwę
mój nurt nie jest aż tak wartki

***Where stories live. Discover now