LATO
na łące bezkarnej
dziewiczej
pończocha wśród maków
jak dowód
embrionie zdziczejJESIEŃ
w ich oczach iskrzy wrzesień
co w miłosnych listach
czerwienią na liściach
drze się
a gdy zwiędł na nich listopad
rumieniec jak ostatni
liść opadłZIMA
pod kołdrą białą
ze zmarzniętych uczuć podobno
skuleni leżą
osobno"Ginie wiosna w każdym kroku."
Kłamiesz, zimny proroku!
Ona doda kwiatom uroku...
Co z tego, że w nowym roku?
YOU ARE READING
***
PoetryUchylam przed Tobą wrota mojego wewnętrznego muzeum, gdzie staję się rzeźbiarzem pieczołowicie nadającym kształt mglistym, zmierzwionym myślom, zamieniając je w posągi zlepione z najtrwalszej gliny - słów. Praca bierze udział w Konkursie literackim...