Rozdział 5

505 30 13
                                    

Raven
Siedzieliśmy z Bestią w ciszy. Nikogo poza nami tam nie było. Dziwne. Skończyłam pić moją herbatę. Umyłam kubek i włożyłam go do szafki. Już miałam iść pomedytować do swojego pokoju, kiedy usłyszałam głos Bestii:
-Raven mogę Cię o coś zapytać?
-Jasne.- podeszłam do niego i posłałam mu lekki uśmiech- O co chodzi? - zapytałam zielonego chłopaka
-Masz ochotę pójść ze mną do parku dzisiaj wieczorem? - zapytał nieśmiało cały czas się wiercąc
-Jasne, czemu nie? - odpowiedziałam
-Super, to widzimy się o 18 w salonie.-powiedział uradowany i pobiegł do swojego pokoju

Nie wiem czemu tak się ucieszył. W końcu to tylko spacer. Weszłam do mojego pokoju. Przebrałam się w białą koszulkę z czerwoną różą w lewym dolnym rogu i czarne dżinsowe spodenki, a potem poszłam do salonu.
-Hej- przywitałam się z Bestią, który właśnie przyszedł
-Cześć. - odpowiedział mi- Pięknie wyglądasz. - zmierzył mnie wzrokiem od stóp do czubka głowy
-Dziękuję. - bardzo mnie zaskoczył, nie spodziewałabym się takich słów od niego
-Chodź idziemy. - rzucił w moją stronę i poszliśmy do windy. Po chwili znaleźliśmy się przed wejściem do wieży. Poszliśmy do centrum miasta na lody i do kawiarni. Siedzieliśmy tam chyba do godziny 20. Po wyjściu z kawiarni poszliśmy do parku. Przez jakiś czas spacerowaliśmy ścieżkami, wzdłuż których rosły różnorodne drzewa i krzewy. W pewnym momencie Bestia zatrzymał się, więc zrobiłam to samo. Chwilę wpatrywał się w księżyc, który dzisiejszej nocy był wyjątkowo piękny. Ja również zaczęłam go podziwiać. Jego urok zapierał dech w piersiach. Księżyc wywarł na mnie tak duże wrażenie, że nie zauważyłam jak Bestia przybliża się i obejmuje mnie w pasie. Dopiero po chwili zorientowałam się co się dzieje. Chciałam wyrwać się z uścisku, ale coś nie pozwalało mi tego zrobić. Dotyk Bestii sparaliżował mnie do tego stopnia, że nie mogłam choć odrobinę się poruszyć. W pewnym momencie zielonowłosy chłopak niebezpiecznie zbliżył swoją twarz do mojej. Wystraszyłam się. Czułam jakby serce miało mi wyskoczyć z piersi. Na szczęście uratował mnie dzwonek naszych komunikatorów. To był Cyborg. Kazał nam szybko wracać do wieży. Bestia momentalnie mnie puścił, zmienił się w orła i poleciał do naszej wieży. Ja w dalszym ciągu myśląc o tym co się właśnie stało teleportowałam się do wieży.

Niezwykła więź (Raven x Robin) Where stories live. Discover now