Rozdział 4

501 28 6
                                    

Raven

Cyborg właśnie kończył badać Robina.
-Co z nim? - zapytałam półrobota ochrypłym głosem
-Wyjdzie z tego. Ma złamaną nogę, stłuczoną rękę i parę siniaków. Jest silny, poradzi sobie. - odpowiedział
-Mam taką nadzieję. - rzuciłam w jego stronę
Cyborg jeszcze chwilę robił coś przy łóżku Robina, potem wyszedł. Po jakimś czasie wzięłam krzesło i usiadłam przy moim liderze. Cyborg powiedział, że będzie nieprzytomny prawdopodobnie tydzień. Dalej nie wierzę, że Plazmus doprowadził Robina do takiego stanu. To moja wina. Nie obroniłam go. Jesteśmy przyjaciółmi. Powinnam szybciej zareagować. Przeze mnie Robin zamiast ratować Jump City leży tutaj w bandażach i śpiączce. Cały czas wpatrywałam się w twarz Robina. Próbowałam doszukać się w niej choć odrobiny życia, szczęścia i radości, które zawsze mu towarzyszyły. Tak bardzo tęsknię za uśmiechem mojego lidera. Zawsze kiedy pojawiał się on na jego twarzy, robiło mi się dziwnie ciepło na sercu. Ostatnio byłam z Robinem bardzo blisko. Oczywiście wszyscy Tytani są moimi przyjaciółmi. Ale z Robinem jest inaczej. Robin jest dla mnie bardzo ważny. Nie wiem co bym zrobiła gdyby go zabrakło. Tęskniłabym za jego pięknym uśmiechem, jedwabistymi włosami i tymi cudownymi , niebieskimi oczami... Chwila...
-O czym ja myślę?! Co się ze mną dzieje? Dobra Rae ogarnij się. - powiedziałam sobie w myślach
Po tych "przemyśleniach" poszłam do pokoju dziennego. Zrobiłam sobie herbatę ziołową i usiadłam na kanapie obok Bestii.

                           ****

Niezwykła więź (Raven x Robin) Where stories live. Discover now