0 6

1.8K 154 5
                                    

Od autorki: Rozdziały są tak często, że zaczynam się o siebie martwić. Ale są słabe więc chyba wszystko jednak ze mną okay.

Może tak jest lepiej? pomyślałem w środę czekając na zajęcia. Zayn ignorował mnie całkowicie, odzywał się wyłącznie kiedy to było konieczne podczas lekcji.

Nawet jeżeli tak właśnie powinno być, ponieważ był moim uczniem, to trochę za nim tęskniłem. Za jego uśmiechem skierowanym do mnie, zaczepkami i.. za seksem.

Wielokrotnie myślałem nad zatrzymaniem go i zmuszeniem do rozmowy. Może powinienem przeprosić? To co powiedziałem nie było miłe, mimo iż było prawdą. Mogłem to powiedzieć trochę delikatniej.

- Niall? - uniosłem głowę zdając sobie sprawę, że od paru minut wpatrywałem się przed siebie. Victoria uśmiechnęła się do mnie, zanim postawiła kubek z kawą na moim biurku.

- Oh, dzięki - odezwałem się unosząc kącik ust.

- Wszystko w porządku? - spytała łapiąc za krzesło od jednej z ławek, dostawiając je by siąść obok mnie - O kim myślałeś? - wyszczerzyła swoje równe, białe zęby a ja opuściłem wzrok mając nadzieje, że moje policzki nie pokryły się czerwienią. Sięgnąłem po kubek z kawą, upijając łyk, starając się jak najbardziej odwlec odpowiedź.

- Nikim ważnym - wyszeptałem mając poczucie winy, że mówię tak o Zaynie, którego naprawdę lubiłem. Chciałem na tym skończyć ten temat, ale brązowe oczy wwiercające się w mój profil, nie pozwalały mi nawet przełknąć kawy - Powiedziałem pewnej osobie coś, co mogło ją zranić - zacząłem powoli, wpatrując się w logo kawiarni na białym kubku - Myślał.. myślała.. ta osoba - mruknąłem plącząc się minimalnie, bo naprawdę nie chciałem robić coming out'u przed jedną z moich koleżanek z pracy - Że jesteśmy razem.

- Ale ty tak nie myślisz? - spytała przekrzywiając lekko głowę. Kiwnąłem głową poprawiając się na fotelu.

- Znaczy - odchrząknąłem - Byliśmy blisko, ale nie powinniśmy po prostu być razem - powiedziałem zaciskając wargi i uśmiechając się słabo. Wzdrygnąłem się słysząc dzwonek na lekcje - A teraz się do mnie nie odzywa - dodałem wzdychając.

- Cóż, jeżeli rzeczywiście do siebie nie pasowaliście, to może tak będzie lepiej? To minie, zapomnisz - powiedziała kładąc dłoń na moim przedramieniu, ściskając je lekko.

Drzwi od klasy otworzyły się, a Zayn przystanął w nich spoglądając na mnie i Victorię. Widziałem jak jego brązowe oczy zatrzymują się na jej dłoni. Wyprostowałem się, odsuwając minimalnie od nauczycielki. Obejrzała się przez ramie i uśmiechnęła do uczniów zbierających się w drzwiach, czekających.

- Uciekam - powiedziała puszczając mi oczko i kierując się do wyjścia.

- No dalej, wchodźcie - zawołałem przeciągając dłonią po włosach i otwierając listę uczniów w edzienniku - Wyjmijcie zeszyty - mruknąłem, następnie sprawdzając obecność - Michael, do odpowiedzi.

Usłyszałem niezadowolony jęk chłopaka. Zignorowałem jego reakcje, bo byłem tu by ich czegoś nauczyć a nie by sprawiać by byli zadowoleni.

- Nic nie umiem - rzucił nastolatek, na co miałem ochotę wywrócić oczami.

- Caroline - wywołałem dziewczynę, patrząc jak podchodzi do biurka z zeszytem. Mój wzrok na moment zatrzymał się na Maliku, rozmawiającym o czymś zawzięcie z kolegą z ławki - Zayn, przygotuj się, przyjdziesz jako trzeci skoro masz tak wiele do powiedzenia.

Zmarszczył brwi przypatrując mi się przez moment, aż zaczął kręcić głową.

- Nic nie umiem, nie będę marnował Pana cennego czasu - powiedział uśmiechając się złośliwie. Poczułem coś dziwnego w żołądku. Czy właśnie tak teraz będzie? Znienawidził mnie?

- Dziękuje za troskę - prychnąłem nie mogąc się powstrzymać. Upiłem kolejny łyk kawy, która robiła się powoli chłodna z każdą mijającą chwilą tej okropnej lekcji.

Stojąc na korytarzu podczas przerwy, jadłem jabłko obserwując uczniów.

Codziennie zaskakiwali mnie swoim ubiorem, tematami na które rozmawiali.

Zayn stał kilka metrów ode mnie z dziewczyną, którą pare razy widziałem przy jego boku. Teraz jednak było inaczej. Kiedyś wyłącznie stali ze sobą, rozmawiali, wydawali się być tylko znajomymi. Dziś natomiast Mulat obejmował ją ramieniem, słuchając opowiadań młodszej dziewczyny, uśmiechając się pod nosem.

Czy to uczucie.. lekkie ściśnięcie w podbrzuszu.. czy to była zazdrość? To nie jest w porządku Niall, przestań. Ganiłem sam siebie w myślach. Victoria miała racje, powinienem zapomnieć. Zakończenie tego romansu to była dobra decyzja.

Przeżuwałem kęs jabłka mimowolnie obserwując parę, aż Zayn nie spojrzał mi prosto w oczy i nie pochylił się wciskając pocałunek na wargi dziewczyny. Przełknąłem owoc, odwracając się i odchodząc. Nie mogłem na to patrzeć. Myślałem, że jestem w stanie, ale nie umiałem pozbyć się uczucia zazdrości o osiemnastolatka.

Wyrzuciłem jabłko do kosza i oparłem się o ścianę tuż przy jednej z klas, przymykając oczy i starając się unormować oddech. Dlaczego w ogóle zaczynaliśmy to wszystko? Albo dlaczego nie potrafiłem tego skończyć wcześniej? Może gdybym przekonał Zayna już we wrześniu, to teraz nie czułbym się tak źle widząc go z kimś innym.

- Dobrze się czujesz? - spytała dyrektorka, a ja momentalnie wyprostowałem się słysząc jej charakterystyczny wysoki głos. Pokiwałem głową i uśmiechnąłem się sztucznie.

- Tak, oczywiście, przepraszam zamyśliłem się - powiedziałem może zbyt prędko się tłumacząc. Kobieta kiwnęła głową, by wygiąć swoje umalowane różową szminką wargi w uśmiechu. Byłem zaskoczony jej obecnością na korytarzu. Rzadko wchodziła między uczniów, zwykle przesiadywała wyłącznie w swoim gabinecie a wychodziła kiedy było to absolutną koniecznością.

- Czy to przygotowania do balu tak zaprzątają twoją głowę? - spytała, a ja postanowiłem złapać się tej wymówki.

- Oh tak, ale wszystko jest pod kontrolą - odpowiedziałem na co zadowolona skinęła znów głową.

- Nie mogę się już doczekać rezultatów. Na pewno będę pamiętać o twoich staraniach i zasługach Niall - powiedziała odwracając się by odejść.

Jasne, dorzuci mi na bułkę do wypłaty, pomyślałem z kpiną. Spojrzałem znów w kierunku Zayn i przytulonej do jego boku nastolatki, czując jak moje serce pęka odrobine. Nawet jeżeli nie podejrzewałem, że może mnie to kiedykolwiek tak zaboleć.

bad things • ziall ✔️Where stories live. Discover now