11. Zayn proszę cię, nie bądź zły, nie chce źle...

1.6K 166 12
                                    


   Niall przygryzł swoją, wargę patrząc na Zayna zmywajacego ich naczynia po śniadaniu. Nie wiedział czemu, ale patrzył się na niego, jak na ósmy cud świata.

  – Mam wciąż udawać, że nie widzę jak się ślinisz patrząc na mnie? – spytał alfa z rozbawieniem, nie przerywając czynności.

  – Nie ślinie się – prychnął Horan, chowając się w bluzie Malika, by ten nie widział jego rumieńców.

  –  Oczywiście – roześmiał się, odwracając w jego stronę.

  – Rób co robisz – furknął, idąc do sypialni Malika po swój telefon, by napisać do Stylesa wiadomość.

  – Niiii, nie obrażaj się – powiedział, ruszając za młodszym. Chciał się tylko podroczyć, czuł przecież to spojrzenie na sobie.

  – Śmiejesz się że mnie, jak każdy inny – burknął niezadowolony, ruszając na górę. Jakim prawem starszy postanowił go w taki sposób upokorzyć przed samym sobą. Przecież było wiadomo, że Zayn był pociągający.

  – Niall, nie to miałem na myśli – wytłumaczył szybko, idąc za nim – Nie śmiałem się z ciebie w negatywny sposób. To urocze, że zaprzeczasz, choć obydwoje znamy prawdę – dogonił go przy drzwiach pokoju – Też często się na ciebie patrzę, bo jesteś śliczną omegą – wymruczał mu do ucha, gdy był wystarczająco blisko.

  Horan zatrzymał się w miejscu, czując bliskość alfy, która jego zdaniem była mu przeznaczona. Przełknął głośno,, ślinę patrząc przed siebie. Nie wiedział czy odwrócić się czy też ruszyć.

  – Coś nie tak, Niall? – spytał Zayn, owiewając ciepłym oddechem ucho młodszego. Uśmiechnął się pod nosem, widząc jak ten bije się z myślami.

  – N-nic – wyjąkał czekając na dalsze rozwinięcie akcji. Bo chciał zrobić jakikolwiek ruch, jednak wiedział, że może to się przyczynić do czegoś czegoś nigdy by nie spodziewał.

  Zayn, wyminął blondyna, wcześniej składając delikatny pocałunek na jego karku, a następnie przejeżdżając dłonią po jego tali. Oczywiście zrobił to bardzo delikatnie, prawie musnął jego ciało, tylko palcami. Chciał go sprowokować do pierwszego kroku. Jak gdyby nigdy nic podszedł do swojego łóżka, a następnie chwycił bluzę, wieszając na ramię.

  – Zrobiłeś to specjalnie! – oburzył się blondyn patrząc na Malika. Przecież po co by go tak zawstydzać, żeby po prostu z niego się pośmiać. Nie oszukujmy się, to na pewno to było w intencjach starszego.

  – Przecież ja nic nie zrobiłem, Ni – uśmiechnął się niewinnie przez ramię, zakładając na siebie ubranie.

  – Ty oszuście – zaśmiał się blondyn, podchodząc powoli do Mulata. Nie mógł uwierzyć w to co mówi starszy.

  – Tylko ty tutaj oszukujesz, omego – odparł, zakładając spodnie. Widząc jak bardzo blisko niego jest niebieskooki, nie mógł powstrzymać uśmiechu.

  Młodszy fuknął na to, tupiąc nogą i odwrócił się od tamtego. To go nie bawiło w żaden sposób, kiedy Zayn się z niego śmiał.

  – Jesteś uroczy – mruknął pod nosem, poprawiając kaptur bluzy.

  – Oj cicho bądź – szepnął, czując rumieńce na całej twarzy.

  Zayn podszedł do niego, a następnie skradł krótki pocałunek z jego warg.

  Niall zarumienił się nie wiedząc co zrobić ze sobą. Przygryzł wargę, patrząc się na Mulata.

  Malik roześmiał się, a następnie usiadł na łóżku, biorąc swój telefon do ręki. Zaczął przeglądać social media, przy okazji sprawdzając czy Louis odpisał mu na porannego smsa, w którym informował go, że nie przyjdzie do szkoły.

 ᴇᴠᴇʀʏᴛʜɪɴɢ ᴀʙᴏᴜᴛ ʏᴏᴜ ✓Where stories live. Discover now