➸ 29

8K 846 178
                                    

Taehyung siedział przy szkolnym stoliku na stołówce i grzebał widelcem w swojej sałatce

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung siedział przy szkolnym stoliku na stołówce i grzebał widelcem w swojej sałatce. Nie miał apetytu tego dnia, a powodem tego było nagłe zniknięcie Jeongguka. Nie powiedział o tym nikomu, ale cholernie martwił się o chłopaka i dzwonił do niego codziennie, a nawet pofatygował się, aby odwiedzić go w domu, jednak nikogo tam nie zastał. Nie wiedział co się z nim działo, a wątpił, aby Jimin, a tym bardziej Yoongi, powiedzieli mu po tym jak zażądał przerwy, która coraz bardziej wydawała mu się zbyt pochopna i kompletnie niepotrzebna. Na korytarzach widywał tylko szyderczy uśmieszek Joonhyuka, który miał ogromną ochotę zedrzeć z jego twarzy.

Czuł, że coś się stało, ale nie wiedział co. I nie był pewny, czy chce poznać prawdę, czy jednak żyć w nieświadomości, która uderzyła w niego z chwilą, gdy do jego stolika przysiadł się młodszy brat Jeongguka, wraz z jego przyjaciółmi, a krótko po tym przyłączył się równie zdezorientowany Hoseok ze swoim jedzeniem.

Taehyung nie wiedział jak się zachować, gdy był pod czujnym wzrokiem przybyłej trójki. I nie tylko on, bo Hoseoka również mierzyli wzrokiem. Przełknął ślinę i westchnął głośno, rozglądając się po sali. Kilka osób patrzyło w ich stronę i coś plotkowało, inni śmiali się w najlepsze, a jeszcze inni po prostu siedzieli i nic nie jedli albo odrabiali zadanie domowe na następną lekcję.

— Musimy pogadać, wiesz? — zagadnął w końcu Jeongin, kładąc obie ręce na blat i nachylając się w stronę szarowłosego.

— Jasno to wywnioskowałem z waszego przyjścia — Taehyung burknął tylko coś pod nosem, ale podniósł wzrok i wbił go w młodszego chłopaka. Najchętniej to zalałby go falą pytań dotyczącą Jeongguka, ale nie chciał robić z siebie hipokryty, który najpierw odtrąca, a później zmienia zdanie i chce mieć daną osobę przy sobie. Choć tak właściwie było. — Więc?

— Posłuchaj, wiem co zaszło między tobą, a Jeongukkiem. Tak, to wasza sprawa, ale dobrze wiemy, że oboje w tej sytuacji cierpicie, a w szczególności właśnie mój brat.

— Co masz przez to na myśli? — starszy zmarszczył brwi i zacisnął dłonie w piąstki ze zdenerwowania.

— O tym powiemy ci później i sam zadecydujesz, czy pójdziesz z nami — wtrącił Park.

— Pójdę gdzie? — spojrzał na niego podejrzliwie, a następnie wymienił z Hoseokiem spojrzenie pełne obaw.

— Najpierw zobaczysz to — Jeongin podsunął mu pod nos swój telefon podłączony do słuchawek i gotowy do odtworzenia filmu.

— Co to?

— Coś, co uświadomi nas wszystkich jak wielkim jesteś idiotą — rzucił Yoongi, odchylając się na ławce i zakładając ramiona na klatce piersiowej.

— Mniejsza — parsknął Jimin. — Nie zadawaj głupich pytań i włącz wreszcie ten filmik.

Taehyung spojrzał na nich dziwnie, ale ostatecznie wziął urządzenie do rąk i podając jedną ze słuchawek Jungowi, włączył odtwarzanie. Przez pierwsze sekundy słyszał jedynie szmery i niewyraźne głosy, jednak po chwili dźwięk się znacznie polepszył. Na obraz nie było co patrzeć, bo były to tylko przebłyski światła, jakby ktoś trzymał telefon w kieszeni i nagrywał, ale nie wiedział, że tak rzeczywiście było.

❝SHYNESS❞ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz