➸ 03

14.2K 1.1K 503
                                    

Nim się obejrzał szedł już z powrotem do swojej placówki na pierwszą poniedziałkową lekcję, przez którą nie będzie robił kompletnie nic, bowiem była ona godziną wychowania fizycznego, a ich hala sportowa była zajęta do czasu zakończenia rozgrywek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nim się obejrzał szedł już z powrotem do swojej placówki na pierwszą poniedziałkową lekcję, przez którą nie będzie robił kompletnie nic, bowiem była ona godziną wychowania fizycznego, a ich hala sportowa była zajęta do czasu zakończenia rozgrywek. Westchnął przeciągle, bijąc się w myślach, że jednak nie zapytał mamy, czy mógłby zostać tego dnia w domu. Grał do późna w jakieś durne gry, których nazw nawet nie pamiętał, przez co poszedł spać za późno jak na jego mniemania i cały ten dzień będzie zapewne wyglądał, jak i zachowywał się niczym żywy trup. A Jimin pisał do niego, kiedy szedł spać, aby nie przesadzał z graniem.

Przetarł swoje oczy, gdy stanął obok przystanku autobusowego. Zerknął na rozkład jazdy i uśmiechnął się pod nosem, gdy zauważył, że najbliższy transport powinien się ukazać za mniej, niż trzy minuty. Nie miał daleko do szkoły, wręcz przeciwnie, ale był tak zmęczony, że nie było mowy o tym, aby doszedł do niej na czas.

Oparł głowę o szybę, zaraz jednak ją podnosząc, gdy zauważył nadjeżdżający pojazd. Prócz niego i jakiś dwóch starszych, plotujących o swojej sąsiadce staruszek nikt nie wsiadł do autobusu. Zajął miejsce pośrodku, aby być jak najbliżej wyjścia i zamknął oczy, ziewając. Zaraz jednak je otworzył słysząc jak kobiety zaczęły o nim rozmawiać, jak to młodzież w tym wieku chodzi późno spać, a później nie mają siły by żyć. Podniósł się na siedzeniu i spojrzał z rozbawieniem na staruszki, które, gdy zobaczyły, że zostały przyłapane zamknęły się i odwróciły w stronę kierowcy. Zaśmiał się cicho pod nosem i ponownie oparł głowę o szybę, przymykając swoje oczy.

Stanął przed bramą, która dzieliła go od wejścia na posesję jego liceum, a wyraz jego twarzy diametralnie się zmienił. Na zamianę przechodził przez nią cień irytacji i zdegustowania, gdy przelatywał spojrzeniem po wszystkich uczniach stojących i rozmawiających w grupkach. Nienawidził wszystkich tych ludzi za to, że nie pomogli mu, gdy ten był w potrzebie. Może i o tym zapomnieli, ale jego po dzisiejszy dzień męczyły koszmary, gdy na początku pierwszej klasy dopadły go szkolne mięśniaki i ośmieszyły przed całą szkołą, a cały rok był dla niego piekłem. Teraz mógł chociaż odetchnąć, bo jego prześladowcy skończyli nauczanie w tej placówce i miał nadzieję, że nigdy już nie spotka ich w swoim życiu. To dlatego postanowił trzymać się na uboczu i nie ingerować w sprawy, które kompletnie go nie obchodziły. Coraz mniej osób zaczęło go zauważać, z czego w duchu się cieszył. Oczywiście znajdowali się też tacy, którzy nadal wyśmiewali się z niego i kpili, gdy tylko nadarzała się ku temu okazja, ale co mogli zrobić poza tym? No właśnie nic, więc Jeongguk starał się nie przejmować takimi osobami, choć jak na razie marnie mu to wychodziło.

Wszedł do środka ze spuszczoną głową i nie przejmując się nikim skierował się do wyznaczonej sali. Chwycił za klamkę i zmarszczył brwi, gdy ta nie ustąpiła. Podniósł wzrok, i gdy zauważył, że pomieszczenie jest zamknięta, a wokół niego nie ma żadnej osoby z jego klasy zaczął się zastanawiać co było nie tak. Wyciągnął telefon i napisał do Jimina z pytaniem, czy przenieśli się do innej sali.

❝SHYNESS❞ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz