10 - Urodziny Marinette

4.6K 374 108
                                    

Ostrzeżenie! Poniżej spoilery z odcinka „Befana" (Sezon 2)

- Hej, dzieciaku! – Plagg po raz dziesiąty przeleciał Adrienowi przed oczami, próbując go obudzić z letargu. Bez skutku.

Chłopak siedział od godziny wpatrzony w swoją bransoletkę szczęścia, którą otrzymał jakiś czas temu od Marinette. I myślał.

- Marinette ma jutro urodziny... - mruknął nieobecnym tonem.

- No i? – spytał Plagg, uśmiechając się z przekąsem.

- Myślę nad prezentem dla niej.

- Zdecydowałbyś się!

- Słucham?

- No, zamawiasz prezenty dla Biedronki, dla Marinette... Weź się na którąś zdecyduj!

- Ech, chyba się już nie doczekam na ten szal dla Biedronki. Zresztą... - urwał nagle, a Plagg zastrzygł uszami i podleciał bliżej do chłopaka.

- Zresztą co? – podchwycił.

- Sam nie wiem, czy chcę dawać ten szal Biedronce... - westchnął Adrien, a Plagg na wszelki wypadek napchał camemberta do pyszczka, żeby przypadkiem nie wyrwało mu się oczywiste „Nareszcie!"

- To co dasz Marinette na urodziny? – wymamrotało kwami po chwili.

- Chciałbym jej dać coś od siebie. Ale czy bransoletka szczęścia nie jest zbyt... ee... mało wyszukana?

- Ja tam się nie znam... - Plagg wzruszył ramionami. – Ty znasz lepiej tę dziewczynę.

- Nie wiem, czy będę potrafił zrobić tak ładną bransoletkę, jak ona.

- Na pewno doceni gest, że zrobiłeś ją samodzielnie – pocieszyło go kwami.

- Jeszcze muszę wymyśleć jeszcze drugi prezent dla niej. No wiesz, który będę mógł jej dać jako Czarny Kot.

- A tej bransoletki nie możesz jej dać jako Czarny Kot?

- No przecież się wtedy wyda, kim jestem! – przypomniał Adrien. – Już i tak prawie się wygadałem, kiedy spytałem ją o te zdjęcia.

- Znaczy?

- No, ostatnio. Kiedy przyszedłem i zauważyłem, że posprzątała moje zdjęcia.

- Znaczy „zajęcia"? – wtrącił Plagg, ale Adrien go zignorował.

- Wyrwało mi się wtedy pytanie, czy już się nie interesuje modą. A przecież mówiła to mnie jako Adrienowi! Na szczęście się nie połapała.

- Trafił swój na swego... - mruknął Plagg i przewrócił oczyma.

- No nic. – Adrien nawet nie zwrócił uwagi na słowa kwami. – Coś wymyślę. Najpierw muszę zrobić tę bransoletkę przed jutrzejszym przyjęciem niespodzianką.

- Nie przeszkadzaj sobie, dzieciaku. Ja poczekam...

- Na co?

- Eee... - zmieszał się Plagg. – Aż skończysz...

- Ty wciąż coś przede mną ukrywasz – odkrył Adrien.

- Skup się na prezencie! – przypomniało kwami i uciekło w serowy azyl. Jakie to szczęście, że ten chłopak nie znosił camemberta!

- Odkryję kiedyś twój sekret, Plagg... - szepnął Adrien i odwrócił się w stronę biurka.

Bransoletka. Dla Marinette. To był teraz priorytet.

Szalik dla DwojgaOnde histórias criam vida. Descubra agora