7

1.9K 96 19
                                    

Jeszcze ostatni tydzień szkoły i bajlando^^
Nie wiem jak wy, ale ja nie należelę zbytnio do osób, które czują klimat świąt, ja go nie czuje. Ostatnio chyba czulam jak miałam jakieś szesc/siedem lat i nie wiem dlaczego przestałam...
Jeżeli to czytacie i jeżeli do świat nie napisze żadnego nowego rozdziału to chciałabym zyczyc wam ciepłych, weslolych, rodzinnych świąt!💕

- Patrz! Ktoś wysiada!- wyszeptala podekscytowana

Sprobowalas przyjrzeć się dokładniej osobie wychodzącej z pojazdu jednak ubrana była ona tak, ze po sylwetce nie mozna było stwierdzić kto to ani po stylu ubierania się, ponieważ był on po prostu najzwyklejszy i nie posiadał nic charakterystycznego. Twarz tez ciężko było odczytać, kaptur od bluzy naciągnięty na głowę, ciemne okulary, czarna maska oraz czarny kapelusz to utrudniały.

Tajemniczy nieznajomy w pewnym momencie zsunął maskę z ust i zdjął okulary.

- O CHOLERA- zaczęła cie szarpać za rękę, ponieważ wtedy odwróciłas wzrok

- Co jest?

- PATRZ, PATRZ, JUNGKOOK

Spojrzalas pospiesznie w stronę mężczyzny jednak szybko twoja ekscytacja opadła.

- Nienawidze cie za takie żarty...

- Hahahah wiedziałam, ze dasz się nabrac.

To byl jeden z tych momentów kiedy chcialas ją zabić.

- Mam plan, chodź za mną.- od razu zerwała sie w stronę nieznanego wam mężczyzny.

Matko boska co ona znów wymyśliła...- pomyslalas

Poszlas za nią po drodze modląc się by nie skończyło sie to dla was źle.

- Witam- przywitała mężczyzne

- Witam, w czymś pomóc?

- Tak, jesteśmy nowymi pomociczkami stylistek BTS i nie możemy znaleźć odpowiedniej drogi do ich garderoby. Jeżeli wie Pan może którędy trzeba iść bylybysmy ogromnie wdzieczne.

Co za idiotka- pomyslalas

- Owszem, wiem którędy, ale mają Panie plakietki, które mogłyby potwierdzić iz mówi Pani prawdę?

[Y/F/N] zaczęła płakać, domyślając się, ze jest to częścią jej dziwnego planu, rowniez zaczęłaś.

- Przepraszam, cos nie tak powiedziałem?- zapytał zmarywiony

- Kiedy jechalysmy tutaj metrem napadli nas, zabrali nam portfele, w ktorych były nasze dokumenty w tym plakietki.- odpowiedziała szlochajac

Tak długo i rozpaczliwie plakalyscie, ze mężczyznie zrobilo sie was przykro i wam uwierzyl.

Cieszylas sie, ze sie udalo, ale zastanawialas się jakim naiwym trzeba być żeby uwierzyc w taki tnai teatrzyk.

Inaczej niż myślałaś | Park JiminWhere stories live. Discover now