3.

2.4K 107 7
                                    

Pieczenie w okolicach obojczyka skutecznie wybudziło mnie ze snu. Z cichym jękiem bólu uniosłam się na łokciach. Dłoń powędrowała do pulsującego miejsca, a pod opuszkami poczułam wgłębienia w skórze. Jak przez mgłę przypomniałam sobie ostatnie wydarzenia, od których moim ciałem wstrząsnął dreszcz. Wysunęłam się z pod kołdry, która pachniała wilkołakiem, przez którego tu trafiłam. Podeszłam do ogromnych rozmiarów okna z drzwiami balkonowymi. Uchyliłam je, następnie wyszłam na zewnątrz. Oparłam się o chłodną ścianę, obserwując otoczenie. Przede mną rozwijał się ogromny plac z idealnie ostrzyżoną trawą, a w jego centralnym miejscu mieściło się oczko wodne. Wokół niego biegały małe dzieci, pod czujnym okiem kobiet siedzących niedaleko na ławkach. Dalej dało się zauważyć domki jednorodzinne, które były zadbane- widać w tym było kobiecą rękę.

To miejsce znacznie różniło się od dzielnicy, w której mieszkałam. Odkąd wilkołaki postanowiły przejąć kontrolę nad ludźmi, Ci nie czuli się bezpiecznie. Nikt nie miał chęci do pielęgnacji ogórka, czy też dbania o dom z zewnątrz. Każdy żył w strachu o kolejny dzień, i tu nawet  ie chodzi o własne życie. Rodzice obawiali się o to, jak poradzą sobie ich rodziny, gdy któregokolwiek zabraknie.Bestie były pozbawione szacunku do naszej rasy. Uważali nas za słabe jednostki, dlatego wyładowywali swoją złość właśnie na nas, wiedząc że nie spotkają ich za to konsekwencje. Często wymierzali ludziom kary cielesne, niekiedy kończyło się to śmiercią ofiary.

Podskoczyłam w miejscu, gdy dostrzegłam męską sylwetkę tuż obok. Wilkołak przyglądał mi się nie ukazując żadnych emocji. Ubrany w czarną bluzkę z długim rękawem, bojówki, oraz trapery stał napinając wszystkie mięśnie. Kiwnięciem głowy wskazał, abym wróciła do pokoju, co też uczyniłam z niemałym wahaniem.

- Nie możesz opuszczać tego pokoju, bez mojej osoby- warknął ostrzegawczo, gdy przewróciłam oczami na jego słowa.

- Co teraz ze mną będzie?-zapytałam, bardzo chcąc znać odpowiedź.

- Zostaniesz tutaj, przebierz się w te ubrania. Twoje ciuchy okropnie śmierdzą ludźmi- skrzywił się, poczułam zażenowanie, gdy przyglądał się mojej osobie.

- Powiedział typ, który cuchnie kundlem- odpyskowałam, co okazało się złym pomysłem.

Podszedł do mnie w kilku krokach i pchnął na regał tuż za mną. Jego dłonie zacisnęły się na materiale mojej koszulki, którą zerwał z mojego ciała. To samo zrobił z dolną garderobą. Stałam na drżących nogach. Czułam gorący zapach owiewający moją twarz. Przymknęłam powieki, czekając na dalszy ciąg wydarzeń.

- Jesteś warta tyle, co szmaty, które miałaś na sobie. Jednak należysz do mnie, będziesz żyć na moich warunkach. Nie myśl sobie, że otrzymasz jakieś taryfy ulgowe. Nie będę ukrywać, że gardzę takimi, jak ty- prychnął, łapiąc w dłoń moje policzki i ściskając je boleśnie.

- Nie dotykaj mnie- pisnęłam, kładąc ręce na jego nadgarstku, aby zakończyć kontakt naszych ciał.

- Zamknij się- warknął szarpiąc mnie za włosy-moja kobieta nie będzie wyglądać, tak jakty teraz.

Chwilę później zostałam wepchnięta do innego pomieszczenia, które okazało się łazienką. Nagle stałam pod lodowatym strumieniem wody drżąc z zimna i strachu. Wilkołak zaczął oczyszczać moje ciało nie przejmując się moim sprzeciwem. Traktował mnie podobnie, jak wilkołaki wystawiający ludzkie kobiety na aukcje- przedmiotowo.

Nigdy nie sądziłam, że ktoś będzie mógł mnie zniewolić. Siedząc na łóżku w oczekiwaniu na nowe ubranie czułam się przegrana. Coraz bardziej docierała do mnie prawda. W pokoju pojawił się brunet, by rzucić w moją stronę czyste ubrania, które zapewne należały do niego.

NaznaczonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz