16. Noc

448 32 1
                                    

POV Mathilde

Leżałam wtulona w Yvette. Wciąż nie mogłam pozbierać myśli po tym co się między nami stało chwilę temu. Chciało mi się płakać, krzyczeć i śmiać jednocześnie. Objęła mnie jeszcze mocniej, dłonią gładząc moje plecy. Podniosłam lekko głowę i popatrzyłam na nią. Miała przymknięte powieki a jej oddech był spokojny, wyrównany. Nie spała.

– Mogę tu zostać do rana? - zapytałam niepewnie, na co blondynka uchyliła powieki i spojrzała na mnie.

– Nie powinnaś, skarbie – stwierdziła podnosząc się na łokciu, tym samym odsuwając mnie od siebie. Spuściłam wzrok, czując jak się rumienię – nie chcę, żeby ktokolwiek zauważył, że nie ma cię tak długo – dodała widząc moją zmartwioną minę.

– Nikt nie zauważy – powiedziałam cicho – Chcę... - wzięłam głęboki oddech – Chcę się tobą nacieszyć, póki... - pocałowała mnie mocno, nim mogłam dokończyć zdanie. Oddałam pocałunek równie żarliwie. Złapała mnie za pośladki i podniosła, tak że siedziałam na jej biodrach. Nagle poczułam silny ból w okolicach podbrzusza. Pisnęłam, przerywając pocałunek.

– Mocno cię boli? – zapytała. Pokręciłam głową. Nie chciałam aby pomyślała, że zrobiła mi jakąś krzywdę – Tildo – pierwszy raz użyła zdrobnienia mojego imienia, na co podniosłam zaskoczona jedną brew – Nie musimy...

– Chcę sprawić ci przyjemność – powiedziałam szybko i mimo piekącego bólu ponownie zaatakowałam jej usta.

Całowałam najpierw jej usta i szczękę, by chwilę później przenieść się na szyję i dekolt. Jej dłonie delikatnie gładziły moje pośladki. Właściwie nie miałam pojęcia co robię, ale nie mogłam wyjechać ze świadomością, że nie wykorzystałam tej chwili. Chciałam, żeby Yvette czuła to samo co ja czułam pół godziny wcześniej. Pragnęłam jej. Tak bardzo jej pragnęłam.

– Poinstruujesz mnie? – zapytałam drżącym głosem. Pokiwała głową i uśmiechnęła się promiennie. Wzięłam głęboki oddech i ponownie zaatakowałam jej usta. Jej język wślizgnął się do wnętrza moich ust. Miałam wrażenie, że po raz kolejny rozpływałam się pod wpływem jej dotyku i pocałunków. Kilka chwil później znów przeniosłam się na jej szyję. Ssałam delikatnie jej skórę, zostawiając małe czerwone ślady. Odchyliła głowę, dając mi, tym samym większy dostęp. Przejechałam językiem po jej dekolcie, aż w końcu zatrzymałam się na jej piersiach. Popatrzyłam na nią pytająco, a gdy skinęła głową, kontynuowałam. Wzięłam w usta jej sutek, owijając wokół niego język, moja dłoń natomiast ścisnęła jej drugą pierś. Usłyszałam ciche westchnienie blondynki. Uśmiechnęłam się i przestałam czuć wstyd. Wiedziałam, że podoba jej się to co robię. Zjechałam pocałunkami na jej brzuch. Dłonią przeczesała moje włosy, ciągnąc mnie mocno. Powróciłam ustami ponownie na jej piersi, a moja dłoń zjechała po całej długości ciała blondynki, zatrzymując się na jej kobiecości. Zaczęłam ją delikatnie gładzić, ani na sekundę nie spuszczając wzroku z twarzy ukochanej.

– Dobrze? – znów zapytałam.

– T-tak – westchnęła nisko – Nie przestawaj...

Odchyliła głowę do tyłu a jej plecy wygięły się w łuk. Jęknęła głośno, łapiąc mnie za nadgarstek.

– Przyspiesz – odetchnęła, a ja zrobiłam tak jak kazała. Z jej ust raz po raz wydobywały się coraz głośniejsze pojękiwania. Nie mogłam powstrzymać uczucia dumy, że posiadając zerowe doświadczenie w tych sprawach, potrafię doprowadzić Yvette do takiego stanu.

Moja dłoń poruszała się coraz szybciej, a Yvette miała coraz większe problemy z kontrolowaniem wydawanych przez siebie odgłosów. Ponownie wzięłam w usta jej sutek i nagle poczułam, jak uda blondynki zaciskają się, a nogi zaczynają drżeć. Była blisko.

Dzieli nas habitOnde histórias criam vida. Descubra agora