Rozdział 6

123 3 0
                                    

24 grudnia ( Wigilia )

Przeglądałam zdjęcia dziewczyn na mediach społecznościowych, troszkę mi było smutno, że sama dziś będę ale ciesze się, że jestem własnie tutaj. Odkryłam, że potrafią być naprawdę szczerzy, życzliwi ludzi, którym można zaufać. Jestem szczęśliwa. 

Siedziałam przy telewizorze i małej choince w sweterku świątecznym, by czuć tą magie świąt. Siedząc na kanapie rozmyślałam o brunecie. To co się wydarzyło trzy tygodnie temu cały czas chodzi mi po głowie. Co ja mam zrobić to mój przyjaciel a nie chłopak. Grrrrrr. Złapałam się za głowę. Po chwili włączyłam muzykę, by się rozluźnić. Tańczyłam po całym mieszkaniu, rozstawiałam powoli wszystko na stół. 

Skype: Ciocia Kate 💬

- Wesołych Świąt Ano! Jak sobie radzisz?

- Dziękuję i wzajemnie. Dobrze, jestem zadowolona, że mnie tutaj zabrałaś

- Nie masz za co dziękować. Chociaż były z tobą mały problem jeśli chodzi o wyjazd do Oslo ale widzisz wyszło ci to na lepsze, no i nawet mogę powiedzieć, że się poprawiłaś w szkole. Jestem z ciebie dumna. Jak spędzasz święta? Z przyjaciółmi?

- Niestety nie, sama będę oni mają swoje rodziny a dobrze wiesz, że ja się nie lubię wpraszać.

- Wiem kochanie, wiem. 

Pogadałam sobie z ciotką ze cztery godziny, chociaż w miarę dzień mi minął. 

***

Z perspektywy Chrisa 

Messenger

Christoffer Schistad 

Ej ludzie jest sprawa. Ana siedzi dziś sama na święta może byśmy jej umilili jej ten dzień i do niej wpadli, nie opuszczajmy naszej przyjaciółki tym bardziej w święta. Co wy na to?

Noora Amalie Sætre 

Jestem za :) Wpadnę z Eskild'em.

Eva Kviig Mohn 

Również jestem za. Wezmę coś ze sobą. 

Vilde Lien Hellerud

Ja zabiorę ze sobą kuzynkę, będzie nas więcej i milej. 

Sana Bakkoush

Jestem za 

Chris Berg 

Ja wezmę ze sobą słodycze :)

William Magnusson 

Ej stary to ja pojadę po Noorę, Eskild'a i Vilde a ty po resztę, bo wszyscy do jednego auta się nie pomieścimy. 

Christoffer Schistad 

Spoko, nie ma sprawy, umówmy się pod domem Any o 21:00  

Zjadłem kolacje z rodzicami, opowiedziałem im co chcemy ze znajomymi zorganizować, nie mieli nic przeciwko. Podziękowałem i poszedłem się szykować. Dobrze, że pomyślałem o prezencie szybciej, mam nadzieje, że jej się spodoba. Przebrałem koszule, zegarek i skórę, wziąłem klucze od auta, udałem się do garażu. Po drodze napisałem sms do Williama, że jadę już po Eve, Sane i Chris. 

20:40 czekamy na Williama i resztę. Dziewczyny już się nie mogą doczekać aż zobaczą minę Any na nasz widok. Sam jestem ciekawy jej reakcji ale tak tego nie okazuje, nie chce by każdy się mnie pytał co się tak szczerze lub coś w tym stylu. Minęło 10 minut. Byliśmy już wszyscy zabraliśmy rzeczy, poszliśmy. 

Other! | Chris and William [ZAWIESZONE]! Место, где живут истории. Откройте их для себя