#8 Prawda wyszła na jaw

116 14 1
                                    

Jak się okazało, plan Maxa był idealny. Przez umiejętność Kate do zwinnego okłamywania, wkrótce wzbogacił się o przemycone słodycze, jakieś normalne żarcie na stołówce, uwolnił się od prawienia Davida, jak i zapewnił sobie w obozowiczach swoich małych podwładnych, którzy wierzyli we wszystko co mówiła blondynka. Oczywiście powtarzając tym samym słowa chłopaka.

- Max, czy to aby na pewno dobry pomysł? - spytała dziewczyna, patrząc na wszystkie zebrane fanty. - Źle się z tym czuję, że wszystkich jedynie okłamuję...

- Aj tam, czepiasz się.

- Nie czepiam się! - krzyknęła dziewczynka, czym zaskoczyła chłopaka. - Ale okłamywanie innych jest złe i niekoleżeńskie.

- Rany, gadasz jak pierwszy lepszy dzieciak... David ci takich bzdur naopowiadał? A może twoi rodzice uznali, że chcą mieć "aniołka" na córeczkę?

Kate niespodziewanie odwróciła wzrok speszona.

- A tobie co? - spytał Max, zauważając reakcję dziewczyny. - Słuchaj, mamy układ, prawda? Ty robisz swoje, a ja...

- Ale mi się nie podoba taki układ! - krzyknęła, po czym wybiegła z namiotu chłopaka.

Max nie spodziewał się po niej takiej reakcji. W jednej chwili, nawet jeśli nie był w stanie sam przed sobą się do tego przyznać, zrobiło mu się głupio i poczuł, że przesadził w stosunku do Kate. Owszem, od początku miała służyć mu do jego niecnych celów, ale tym razem przegiął i sam doskonale o tym wiedział.

Postanowił przeprosić. Tak. Ten sam, wiecznie wkurzony Max, który cały świat uważał za jeden wielki śmietnik - postanowił przeprosić za swoje zachowanie.

Chciał wszystko naprawić, zanim jego czyny wyjdą na jaw. Jednak było już za późno. Kate zdążyła wbiec na stołówkę, gdzie wszyscy siedzieli, jedząc kolację.

- Kate! - krzyknął Max, wpadając do stołówki.

Niemal natychmiast otrzymał spojrzenia wszystkich. Jedne były złe, drugie smutne, a jeszcze inne...

- Max - powiedział stanowczo David, czym przestraszył Maxa nie na żarty. - Jestem tobą...

Zapadła niezręczna cisza.

- Zawiedziony - dokończył w końcu.

Tuż za nim stała Kate. Widać było, że jest jej przykro przez to, że teraz Max dostaje reprymendę. Czuła się winna.

- Powinieneś przeprosić - kontynuował mężczyzna. - To jedyne co możesz w tej sytuacji zrobić.

Max odburknął pod nosem ciche przeprosiny po czym wybiegł pospiesznie ze stołówki.

Kate chciała już ruszyć za nim, jednak David ją powstrzymał, kładąc jej rękę na ramieniu i kręcąc przecząco głową.

***

- Kurwa! Kurwa, kurwa, kurwa! - krzyczał Max, samotnie w namiocie. - To był plan idealny! Dlaczego go tak sknopściłem?!

- Może przyda ci się mała pomoc - usłyszał za sobą.

- Co? Kto? Sasha?

- Duh! A kto inny byłby tak piękny jak ja? Ech... W każdym razie, możemy zawrzeć układ.

- Układ? Jaki jest haczyk?

- A czy zawsze jakiś musi być?

Max spojrzał na nią wzrokiem mówiącym tyle co "Mnie nie nabierzesz, gadaj o co chodzi".

- Ugh! No dobra... Oboje chcemy się pozbyć tego obozu, jakby na to nie patrzeć. Dodatkowo pani Priss upatrzyła sobie tę nową jako członkinię Flower Scouts. Mówiła coś w stylu "Dzięki niej będę miała mamonę na biały proszek!". Czy coś w ten deseń. Możemy sobie więc pomóc, nie uważasz? - wyciągnęła rękę w jego stronę.

Max zastanowił się nad propozycją. Za sobą zaś zaczął słyszeć krzyki Kate, która wyraźnie go szukała.

Przyjąć propozycję, czy nie?

---------------------
Btw to z jednego z najnowszych odcinków 4 sezonu:

---------------------Btw to z jednego z najnowszych odcinków 4 sezonu:

Oops! Această imagine nu respectă Ghidul de Conținut. Pentru a continua publicarea, te rugăm să înlături imaginea sau să încarci o altă imagine.

Dlaczego ona wygląda praktycznie tak samo jak Kate? RoosterTeeth... I'm kinda afraid of you right now.

Wciąż mam gdzieś jeszcze (chyba) rysunek Kate w stylu Camp Camp, więc zawsze mogę potem pokazać jakie jest podobieństwo tych dwóch ;-;

Jeśli wgl ten ff będzie miał cokolwiek dalszego. Mam pomysł na zakończenie. Ale jak do niego dojść..? Ajajajaj...

Specyficzne wakacje || Camp Camp ✓Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum