#5 Artysta i dżentelmen

205 20 30
                                    

Kate podążała wszędzie za Maxem. Dosłownie wszędzie. Dlatego też gdy Max zatrzymał się przy toalecie, a dziewczyna zaraz za nim, to wziął głęboki wdech i odwrócił się w jej stronę.

- Hej, Kate - zaczął wymuszenie przyjaznym tonem. - Wiesz, chciałbym aktualnie... no wiesz... załatwić potrzebę.

- Mhm!

- W samotności...

- Ach, rozumiem. Wybacz! - Kate zalała się czerwienią, po czym odeszła od chłopaka, by ten mógł wreszcie zająć się sobą.

Blondynka zaś w tym samym czasie postanowiła poznać kogoś nowego. Myślała, że może dzięki temu Max będzie z niej dumny. W końcu, oznaczałoby to, że się stara na własną rękę. Zawitała więc do części artystycznej obozu, gdzie spotkała chłopca, niewiele młodszego od niej, który malował motylka... Którego skrzydła zdobiły swastyki. Jednakże ponieważ Kate była za mała, by wiedzieć co to jest, to z uśmiechem przyglądała się obrazkowi.

- Skończone! - krzyknął chłopiec. Zauważając zaś dziewczynkę, uśmiechnął się przyjaźnie i wskazał na obraz, chcąc go zaprezentować. - Das ist schmetterling!

- Śliczny! - przyznała szczerze dziewczyna. - Jestem Kate - podała mu rękę, w celu przywitania się.

- Dolph! - czarnowłosy uścisnął jej rękę.

- Tak, doprawdy ładny jest ten obraz - powiedział nagle rudowłosy, nieco grubszy chłopak. - My się jeszcze nie znamy, panienko - powiedział w stronę blondynki. Po chwili chwycił jej rękę i lekko ucałował. - Nurf we własnej osobie.

Kate zaśmiała się zaś, gdyż chłopak przypominał jej najprawdziwszego dżentelmena, mimo wyglądu, który wskazywałby na coś innego.

Po chwili jednakże Nurf podszedł do obrazu i rozwalił go jednym ciosem, co zaskoczyło nie tylko Dolpha, lecz także i Kate, która nie wiedziała co się właśnie stało.

- Sztuka jednak chyba nie przemawia do mojej osoby - przyznał rudowłosy.

***

Max zaś w tym samym czasie skończył swoją potrzebę i zamiast zainteresować się gdzie podziewa się Kate, po prostu wszedł na stołówkę jak gdyby nigdy nic i tam zaczął grać na telefonie. Na jego nieszczęście zauważył to Neil, który doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że chłopak "przygarnął" do siebie blondynkę. W niecnych celach oczywiście.

- Max - zaczął przeciągle szatyn. - Gdzie jest Kate?

- Nie wiem. Szczerze mam to gdzieś.

- A nie powinieneś... no nie wiem... Zajmować się nią tak jak obiecałeś?!

- Aj tam, na pewno sobie poradzi - chłopak machnął na to lekceważąco ręką.

- A nie pomyślałeś, że wpadnie jeszcze w tarapaty?! Ona nic nie wie o świecie! Pewnie była zamknięta pod kloszem całe życie, przez co nawet nie wie co czeka ją w lesie. Może natrafiła na grotę niedźwiedzia, albo...

- Ja pierdole, stary. Nie może być aż tak źle. Mała na pewno ma mózg.

- Właśnie widziałam jak rozmawiała z Dolphem i Nurfem - powiedziała Nikki, która dopiero co weszła do stołówki.

- Że co do cholery?! - krzyknął Max, wstając z miejsca jak poparzony.

***

- Rozumiem, czyli jesteś z obozu wspomagającego w zachowaniu dyscypliny? - spytała Kate.

- Zaiste.

- Kate, do cholery! - krzyknął Max z daleka, kierując się w stronę dziewczyny.

- Max! - odkrzyknęła blondynka, szeroko się uśmiechając. - Zdobywam przyjaciół, widzisz?

Gdy chłopak wreszcie doszedł na miejsce, to chwycił czerwonooką za rękę i zaczął ciągnąć ją w kierunku z którego przyszedł.

- Rany, nie można cię zostawić nawet na pięć minut samej - mruknął wkurzony chłopak. - Nie możesz za przyjaciół robić sobie kogo popadnie, dopóki dana osoba do czegoś ci się nie przyda.

Kate zaś nie protestowała. Jedynie odwróciła się za siebie, by spojrzeć na Nurfa i Dolpha, których zdążyła już polubić. Oni zaś jedynie machali jej na pożegnanie.

---------------------
Nie mogłam się doczekać aż dodam Dolpha xD To dziecko jest cudowne <3 Ale fakt, że muszę dawać co drugie słowo wstawkę niemiecką trochu mnie boli, bo nienawidzę niemieckiego. 3 lata w gimnazjum się uczyłam i wciąż pamiętam tylko jak się przedstawić, powiedzieć "motyl", "ręce w górę" i "uwaga na miny". Tak. Także 3 lata poszły się jebać c:

Specyficzne wakacje || Camp Camp ✓Where stories live. Discover now