#4 Magia

214 17 19
                                    

W czasie gdy David rozmawiał z Maxem, Kate dalej rozglądała się po obozie. Wtem natrafiła na dwóch magików. Jednakże ich magia znacznie różniła się od siebie.

- Przyjdźcie zobaczyć cudowną bohaterkę, Nerris, która walczy z różnymi potworami! - krzyczała dziewczyna z wręcz niesamowicie wykonanej wieży z kartonów, które po pomalowaniu i paru szczegółach takich jak namalowane kamienie, wyglądały wręcz bajecznie. Wtem jednakże dziewczyna dmuchnęła w dłoń, z której następnie wyrzuciła dwie kostki. - Och nie! Straszny potwór na trzecim piętrze, na którego może zadziałać jedynie moja potężna magia!

Wtem z dołu dało się usłyszeć śmiech i wręcz wyśmiewcze przyklaskiwanie dłoni.

- Bardzo zabawne, Nerris, jednakże to nie na tym polega magia - wyśmiewał się z niej chłopak w cylindrze. - Magia to jedynie odpowiednie operowanie swoimi ruchami, by następnie swoją ofiarę, znaczy się klienta, wprowadzić w stan, po którym będzie się zastanawiał, co się właśnie stało przed jego oczami - chłopak machał przy tym rękami, zupełnie jakby rzucał jakiś czar na Nerris. - Czy też profesjonalniej, iluzja.

- Przymknij się, Harrison - wysyczała ciemnoskóra elfka, po czym zeszła na dół ze swojej wieży. - Co ty możesz wiedzieć o prawdziwej magii? Jedynie machasz sobie tymi swoimi taliami kart, nie bawiąc się przy tym tak dobrze jak ja!

- Właśnie, gdyż twoja magia to jedynie zabawa, moja...

- To nie jedynie zabawa! Dzięki RP możesz poczuć się jak bohater, który musi ocalić swoją wioskę przed złem! A nie tak jak ty, próbujesz być jak pierwszy lepszy magik na ulicy.

- Ha, użyłaś słowa magik!

- Em... Przepraszam, że się wtrącam... - zaczęła Kate. - Ale jak na moje, to oboje pokazujecie sobą jakąś magię. Z jednej strony jest magia iluzji, a z drugiej magia wyobraźni... Więc skoro oboje macie podobne zainteresowania, nawet mimo tak wielu sprzeczności... to dlaczego razem się nie pobawicie? Jestem pewna, że można jakoś temu zaradzić! W końcu magia to magia! Mogę dodać od siebie jeszcze magię, przyjaźni! - krzyknęła, zadowolona ze swojego pomysłu.

- Zupełnie jak w tej kiczowatej kreskówce o kucykach - prychnął Max, który akurat wrócił razem z Davidem.

Kate więc oblały rumieńce. Nie miała tego na myśli. Po prostu chciała pogodzić skłóconych.

Wtem jednakże Max do niej podszedł i wyciągnął w jej stronę rękę.

- Słuchaj, przepraszam, że byłem takim idiotą i byłem niemiły, ok? - powiedział wymuszonym, grzecznym tonem.

Kate spojrzała na Davida, który jedynie uśmiechał się, o mało się nie rozpłakując przy tej jakże "wzruszającej" scenie.

- Naprawdę, zamierzasz przez cały obóz słuchać jedynie tego kretyna? - spytał Max, wskazując za siebie, wprost na Davida.

- Max słowni-

- Mogę ci pomóc się zaklimatyzować. Wiesz, mogę cię nauczyć jak dzieciak dzieciaka, a nie jak dzieciak ciągnięty za rączkę przez dorosłego. W zamian możesz mi wisieć jakąś lekką przysługę. To jak? - wyciągnął rękę, chcąc zachęcić tym dziewczynę.

- Ja... - blondynka ponownie spojrzała na Davida, który jednak tym razem miał smutny wzrok. - Ja... - Rozejrzała się wokoło, patrząc na inne dzieciaki, które z zainteresowaniem przyglądały się wszystkiemu. - Ja...

- Tak? - spytał Max, szerzej się uśmiechając.

- Obiecujesz? - spytała w końcu dziewczyna, wracając wzrokiem do chłopaka.

- Co?

- Czy obiecujesz, że pomożesz mi się zaklimatyzować?

- A, ta, jasne - odparł chłopak, który chwycił na siłę rękę dziewczyny, by zapieczętować umowę.

- Nie tak! - dziewczyna mu się wyrwała.

- To jak do cholery?!

- Na paluszki - wystawiła mały palec.

Max głęboko westchnął, po czym też wystawił mały palec, dzięki czemu dziewczyna mogła go chwycić i złączyć palce w jedność.

- Zadowolona?

- Mhm! - potwierdziła dziewczyna, a jej twarz rozpromieniła się.

Dopiero teraz... zacznie się zabawa - pomyślał Max, uśmiechając się złowieszczo.

----------------------------
Btw, czy tylko ja shipuję Nerris i Harrisona i to tak hardo? XD To jeden z czterech... chyba czterech moich shipów.
1. Gwen x David - purrfect rodzice couple
2. Nerris x Harrison - magic coupleee
3. Neil x Nikki - niby coś tak shipuję, niby nie... taka jak dla mnie zabawna parka by była xD
4. Space Kid x Zabij się błagam
I jeszcze w sumie uwielbiam jak do akcji jednocześnie wkracza Sasha i Max xD Oni oboje są tak sukowaci, że w sumie I like it xD Chociaż nie wiem czy nazywać to shipem. Kinda tak, kinda nie. I tak wolę by Max skończył pod koniec jako dziecek Gwen i Davida, zajmując się razem z nimi obozem i deprawując wszystkie nowo przybyłe dziecki <3

Specyficzne wakacje || Camp Camp ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz