~7~

678 19 19
                                    


Anne

Stałam przed drzwiami szkoły i szybko weszłam do środka nie patrząc przed siebie co było błędem bo odbiłam się od czyjegoś ciała. Zamknęłam oczy będąc pewna, że zaraz spadnę na ziemię:
- Możesz już otworzyć oczy- usłyszałam rozbawiony, chłopięcy głos.

Otworzyłam pierwsze, a po chwili także drugie oko. Moim wybawcą przed upadkiem okazał się Henry. Postawił mnie na równe nogi po czym ja poprawiłam bluzkę, która trochę się podniosła.

- Dzięki - mówię zakłopotana bawiąc się bransoletką na moim nadgarstku.

- Co teraz masz?- zapytał uśmiechając się lekko.

- Um, jak się nie mylę to czarną magię- powiedziałam z grymasem- Ugh znaczy matematykę

- Nie lubisz jej?

- Nienawidzę - odpowiedziałam szybko- Po co mi w życiu jakieś równania czy zdania algebraiczne?

- A jaki kierunek wybierasz po szkole? Ja nie myślałem o tym jakoś, a praca w składzie rupieci nie jest jakoś super opłacalna.

- Przykro, że tam zostaniesz - powiedziałam sama do siebie. Cholera zamieniam się w Morgan - Też nie wiem, ale chyba na aktorstwo albo na psychologa. Zawsze lubiłam i dalej lubię grać ale też lubię słuchać o problemach innych i im pomagać.

- Kreatywnie -  nawet nie zauważyłam gdy staliśmy przed salą od matematyki.
Otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą.(Nawet nie wiem kiedy oni szli, no ale xd)

- Przepraszamy za spóźnienie - powiedzieliśmy równocześnie i uśmiechnęliśmy się do siebie, spojrzałam na siostrę, która jak zwykle popatrzyła na mnie i sugestywnie poruszyła brwiami. Pokazałam jej tylko środkowy palec tak aby nikt inny nie zobaczył.

- Dobrze, Anne? - zaczęła matematyka - O ile dobrze pamiętam -spojrzała na mnie nauczycielka uśmiechając się miło co musiałam odwzajemnić.

-Tak, proszę pani -odpowiedziałam.

- Usiądź obok Bianki- oznajmiła kobieta.

Koło tej tapeciary? Ona ma więcej tynku na twarzy niż ja na ścianach. Jeszcze te paznokcie chyba ostrzejsze niż nóż z aliexpres. Jak zacznie opowiadać o tym jak zniszczyła ulubione cienie albo znalazła sklep z tanimi ubraniami to wyjdę z siebie i nie wrócę. Gdy tylko usiadłam obok niej gapiła się na mnie jakbym odbiła jej chłopaka i zabrała jej kota ze sobą.

- Co jest?- zapytałam wyciągając książki z plecaka.

- Odwal się od mojego chłopaka -warknęła.
Czyli jednak dobrze trafiłam. Ale co ona robi z tym nosem wygląda jakby pięć razy przejechał nią walec. Nie chciałam się śmiać ale marnie wyszło czym musiałam ją jeszcze bardziej rozwścieczyć - Co cię śmieszy?

- Twoja twarz - mruknęłam.
Odwróciłam wzrok i ponownie starałam się nie parsknąć śmiechem co dało ten sam rezultat co poprzednio.

- Ty szmato -wskazała na mnie palcem.

Ona mi ten paznokieć zaraz wbije w oko, a ja jeszcze chce mieć wzrok halo policja!

- Bianca nie rozmawiaj - zwróciła jej uwagę nauczycielka na co wybuchnęłam śmiechem. Ponownie tylko tym razem każdy się na mnie patrzył.

Invincible Twins || Niebezpieczny Henryk || Where stories live. Discover now