Rozdział 9. Słodkie słówka i.... zdziwko?

Start from the beginning
                                    

-A, zapomniałam powiedzieć.. że mam ochotę cię wtedy normalnie schrupać.. heheheh... -Zachichotała nerwowo ale czułam, że korciło ją by to powiedzieć.

-Oh... -Pisnęłam do telefonu i zakryłam twarz dłońmi. Rozmasowałam piekące policzki i zadrżałam. Coś dziwacznego mi się stało. Zwinęłam się mocno i policzki mi się paliły, środek mnie tak samo.

-Jesteś tam, Dashie...? -Usłyszałam jej zalotny ton. Nie miałam wątpliwości... ona normalnie ze mną flirtrowała... A mi się to mega podobało...

{Perspektywa Applejack}

Hm.. dziwne.. Od trzech godzin z hakiem Dash nie daje żadnego znaku życia, zaczynałam się niepokoić lekko.. Ta, wiem, nie jest dzieckiem... Plus.. Dash to Dash..uh.. Może poszła nogę poćwiczyć albo siatkę... Czy coś.. Może napiszę do niej i przeczyta w wolnej chwili.. Dotknęłam ikony wiadomości i od razu pojawił mi się panel z ostatnimi wybieranym kontaktami. Weszłam w sms'y z przyjaciółką i zaczęłam pisać:

Ja: Hejaa, Dashka, jak będziesz mieć chwilę to oddzwonisz? 😜

Nie oczekiwałam odpowiedzi w sumie... Chciałam po prostu wiedzieć czy wszystko ok... Westchęłam i zsunęłam sobie kapelusz na oczy. Oparłam wygodniej o pień i zamknęłam oczy by się zdrzemnąć dla zabicia czasu.

{Perspektywa Rainbow Dash}

-Wiesz.. Pinkie... brzmisz jakbyś była zakochana.. ha.. hahaha.. -Zachichotałam nerwowo leżąc do góry tyłkiem, przeczuwałam co odpowie i nie myliłam się..

-A może jestem..? Dla takiej nieziemskiej dziewczynki ciężko nie stracić głowy.. hihi... -Dziewczyna zachichotała poraz chyba setny

-Oh... wiesz... Podoba mi się jak tak mówisz... -Spaliłam się, a motylki zaczęły użądzać wyścigi.. oddech też mi przyspieszył i nie byłam w stanie uleżeć w miejscu.

-Kręci cię to, hihi? -Szepnęła już wyraźnie zalotnie

-M-może... -Zająknęłam się i szepnęłam cicho odpinając bluzę z gorąca

-A ty kręcisz mnie... mrr... Dashuniu...

-Heheh.. -Zachichotałam nerwowo nie wiedząc co powiedzieć.

Trwałyśmy  chwilę w niezręcznej ciszy, którą w końcu udało nam się jakoś przerwać. W końcu wydusiłam

-Pinkie... Ja...

A w tej samej chwili, kiedy to powiedziałam, ona szepnęła

-Dashie, ja....

Ponownie nastała niezręczna cisza i przygryzłam wargę, tracąc całą pewność siebie.

Po kilku chwilach Pinkie na szczęście wybrnęła z całej sytuacji

-A...Co robisz..?

-A... wiesz.. Heheh.. Palę się i leżę na hamaku na balkonie..

-Jejuśku, dlaczego się palisz?!

-Eee...heheh... -Zachichotałam nerwowo -Wiesz no.. po tym co heh...

-A... hihi... Kontynuować? Ślicznotko..?

-Uh... Pinkuś... Co ty tak....

-Co ja tak? Co ja tak?! Dashie jesteś najpiękniejszą osóbką jaką w życiu widziałam!!! I okropnie mi się podoba w tobie mnóstwo rzeczy!

-Oj... -Zachichotałam zburaczkowana zwijając się mocniej. Postanowiłam się odpłacić.. bo dlaczego by nie?
-No Pinkuś... Ale ty też jesteś niczego sobie... -Cmoknęłam jej do telefonu - Taka słodka, wiecznie roześmiana, głupiutka Pinkuś... Hyhy... -Zamruczałam jej jeszcze kilka pochlebnych słówek do telefonu i nim spostrzegłam obie nadawałyśmy na tych samych falach otwarcie ze sobą flirtrując. Dodam też, że byłam tym zafascynowana...

EqG: AppleDash - Klucz Do Serca /ZAWIESZONE/edytowaneWhere stories live. Discover now