41.Ma dziewczyna rękę do dzieci

5.9K 246 37
                                    

Urodziny Łukasza na nasze szczęście wypadły w sobotę dzięki czemu mogliśmy spędzić cały dzień razem. Specjalnie wstałam o szóstej wiedząc, że mój chłopak nie pośpi dłużej niż do ósmej i zabrałam się za śniadanie (MEDIA). Skończyłam równe półtorej godzin później i odetchnęłam z ulgą zdając sobie sprawę, że udało mi się nie obudzić mężczyzny. Ułożyłam wszystko na stoliku śniadaniowym i włożyłam świeczkę w jednego z naleśników następnie ją zapalając. Wzięłam stolik po czym skierowałam się w stronę sypialni. Usiadłam na łóżku i postawiłam śniadanie przed sobą szybko stwierdzając, że mój chłopak chyba miał wrodzony dar budzenia się wtedy kiedy chciałam.

- Wszystkiego najlepszego. - szepnęłam od razu składając pocałunek na jego ustach

Przetarł twarz dłońmi wyraźnie zdezorientowany w całej tej sytuacji po czym zmierzył wzrokiem mnie, a zaraz po tym to co stało przede mną.

- Nie musiałaś nic robić. Ty jesteś moim prezentem. - powiedział obejmując mnie ręką w pasie

- Oj przestań. - machnęłam ręką - Lepiej zdmuchuj świeczkę, bo z moim ogarnięciem zaraz się nią poparzę.

Wykonał polecenie i westchnął głośno.

- Czyli jestem już od ciebie dziesięć lat starszy? - pokręcił z niedowierzeniem głową

- Na to wygląda. Nie widziałeś się jeszcze w lustrze, więc pewnie nie zauważyłeś tych siwych włosów. - zaśmiałam się i pisnęłam kiedy złapał mnie mocno w pasie podnosząc mnie do góry i sprawiając, że opadłam na materac po drugiej stronie łóżka

- DX2 w srebrnej tubie i będzie okej. - stwierdził

- Widzę, że jesteś już zorientowany.

- Czyli teraz będziesz mnie słuchała? - zawisł nade mną wracając do wcześniejszego tematu

- Nie sądzę. - pokręciłam głową

- Tak myślałem. - zarzuciłam mu ręce na szyję, zaś on złączył nasze usta w namiętnym pocałunku

- Jedz, bo wystygnie. - odsunęłam głowę

- Połowa jest twoja. - powiedział pewnie

- Ja już jadłam. - oznajmiłam, a widząc jego poważną minę westchnęłam 

Tym właśnie sposobem wspólne śniadanie skończyliśmy jeść po piętnastu minutach po czym wylądowaliśmy we wcześniejszej pozycji w żaden sposób nie próbując się od siebie oderwać. Niestety wizyta Kamila i Anki przerwała nasze poczynania, a karnet na siłownię, który postanowili podarować mojemu chłopakowi wylądował na szafce nocnej. Kiedy opuścili nasze lokum było już dosyć późno, więc zaczęliśmy się zbierać. Pościeliłam łóżko i spojrzałam na swoje lustrzane odbicie. Czarne rajstopy idealnie współgrały z moją ulubioną bordową sukienką, a sama w sobie wyglądałam dzisiaj wyjątkowo dobrze. Przeczesałam palcami opadające na ramiona włosy po czym odłączyłam telefon od ładowarki czekając na Łukasza. Po chwili pojawił się w pomieszczeniu w jeansach i czarnej koszuli.

- Jedziemy? - spytał z uśmiechem wyciągając rękę w moją stroną

- A mamy wyjście? - zaśmiałam się łapiąc jego dłoń

Tradycyjnie założyłam czarne botki, a kilka minut później siedzieliśmy już w samochodzie. Pruszył lekki śnieg nadając świątecznego klimatu, który w szokującym tempie ogarniał miasto. W każdej galerii były już pełne dekoracje, a w niektórych domach pojawiały się już nawet choinki.

- Daleko jeszcze? - jęknęłam jak zawsze nie najlepiej znosząc długie podróże

- Kawałek. - odparł nie udzielając mi konkretnej odpowiedzi na pytanie 

Były nauczyciel || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz