25.To kiedy się za to bierzemy?

6.7K 239 31
                                    

Rozprostowałam swoje długie nogi na kanapie kątem oka spoglądając na siedzącą niedaleko parę. Szczęście na twarzy przyjaciółki wystarczyło, żeby zaaranżować uśmiech na mojej twarzy, a ciepło siedzącego za mną mężczyzny dodatkowo przyprawiało mnie o napływ endorfin. Siedziałam między jego nogami, zaś jego silne ramiona obejmowały mnie w pasie. Chyba nigdy bym nie wpadła na pomysł, że będziemy siedzieć we czwórkę przed telewizorem i oglądać pierwszą część Sagi Zmierzch Przed Świtem. Życie pokazywało jednak, że wszystko było możliwe i to było kolejnym powodem mojego zadowolenia w tamtym momencie. Naciągnęłam na nas koc czując jak na mojej skórze pojawia się gęsia skórka i opatuliłam się nim szczelnie wywołując cichy śmiech Łukasza. Ułożył dłoń na moim łonie* i pocałował mnie w czubek głowy. Oglądany film jako jeden z nielicznych budził we mnie potężne emocje przez co momentami miałam ochotę się rozpłakać. Kiedy nadszedł moment porodu bohaterki nie dałam rady patrzeć w ekran, więc zakrywając twarz dłońmi przekręciłam się na bok i zatopiłam twarz między bokiem Łukasza, a kanapą próbując również nie dopuszczać do siebie dobiegających z telewizora głosów. Za dużo dla mnie... Po tym jak podniosłam głowę pierwsze co zrobiłam to spojrzałam na Wikę, która znajdowała się w podobnej pozycji jak ja przed chwilą. 

- Już się skończyło. - oznajmił Łukasz sprawiając tym samym, że dziewczyna odetchnęła z ulgą wracając do wcześniejszej pozycji

- Jezus, gdybym ja miała tak rodzić.- pokręciła głową z przerażeniem wymalowanym na twarzy

- Planujecie coś? - spojrzałam na nich, żeby móc obserwować jak jednocześnie mordują mnie wzorkiem

- Nie chcę krakać, ale coś mi się wydaje, że wy pierwsi się doczekacie. - zaśmiała się Wiktoria

Odchyliłam głowę chcąc zobaczyć rekację Łukasza, który tylko wzruszył ramionami wyraźnie się nad czymś zastanawiając.

- Może to i nie jest głupi pomysł... - zaczął

- Przestań! - sztruchnęłam go sprawiając, że pokój wypełnił śmiech - Za sześć lat najwcześniej.

- Za sześć lat? - mój chłopak uniósł brwi - Nie wiadomo czy w takim wieku coś jeszcze zdziałam.

Wszyscy jednocześnie wybuchnęliśmy śmiechem jednocześnie zastanawiając się co by tu jeszcze porobić. 

- Oglądamy trzecią część Greya! - krzyknęła Wika zrywając się na nogi nim zdążyliśmy się odezwać

- Tylko nie to gówno. - jęknął Fabian, zaś Łukasz od razu go poparł

Tym właśnie sposobem Nowe Oblicze Greya pojawiło się na ekranie telewizora.

- Ale ta suknie jest zarąbista. - powiedziałam podziwiając suknię ślubną głównej bohaterki

- No. - poparła mnie Wika - Tylko przydałoby się mieć do niej figurę.

- Co to to tak. - zgodziłam się z nią wracając uwagą do filmu

Okazało się, że sceny, które teoretycznie powinny być najważniejszym aspektem tego filmu przewijaliśmy stwierdzając, że oglądanie tego może nie skończyć się dobrze. Bez tych scen ten film wydawał się całkiem znośny nawet dla Łukasza. W ten sposób zamiast scen erotycznych komentowaliśmy widoczki i drogie samochody występujące w tej produkcji. A nawet fotepian, który też miał w nim swoją reklamę!

- Nie wierzę, że to obejrzałem. - mój chłopak pokręcił głową z wyraźnym podziwem dla samego siebie

- Następnym razem oglądamy pierwszą część bez przewijania. - oznajmiłam przekręcając się na brzuch, żeby leżeć praktycznie na nim i jednocześnie dobrze go widzieć

Były nauczyciel || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now